Ten wpis jest z podpuszczenia Agatka, która jest w tym szczęśliwym położeniu że może sobie zapuścić łąkę albo coś co łąkę przypomina. Teraz o łąkach - łąka to zbiorowisko roślinne tworzone przez byliny ze znacznym udziałem traw. Nie będziemy tu pisać o żadnych stepach i sawannach tylko o łąkach które występują u nas i tu jest tzw. zonk bo łąki w Polsce są efektem działalności człowieka ( tak, tak, stepowienie i tak dalej ). Jeszcze w średniowieczu Polska to był kraj zalesiony, puszcze, tury i niedźwiedzie - według obcych kronikarzy niemal Amazonia. Łąki się zrobiły bo drzewa wycinano, grunty uprawiano a na tych zostawionych odłogiem wypasano co się tylko dało wypasać.
Naturalne łąki to na naszych ziemiach występowały w dolinach rzek i wysoko w górach, no hale znaczy. Te w dolinach to były łąki zalewowe, bo wieloletnie rośliny zielne, byliny i trawy, w odróżnieniu od drzew znosiły coroczne wylewy rzek. W górach powyżej pewnego poziomu przyroda nie pozwala rosnąć drzewom, przetrwają tylko niskie i niezbyt głęboko się korzeniące rośliny. Rośliny które porastały łąki stworzone przez człowieka są w większości rodzime, wcześniej rosły na śródleśnych polanach, w lasach, nad rzekami czy na górskich halach. Teraz wielka prawda o takich "sztucznych"łąkach czyli będących dziełem człowieka - łąki nie porastają krzewami czy drzewami jeżeli są regularnie koszone lub jeżeli na nich wypasa się zwierzęta. W innym wypadku parę lat i jest po łące. Sama pamiętam łąki nad Nerem które były łąkami dopóki pasły się na nich krowy. Dziś spora część z nich zamieniła się zarośla wierzbowe, o ekspansji trzcinowatego trawska ledwie napomknę. A jeszcze dwadzieścia lat temu rosły tam kaczeńce ( znaczy knieć błotna ) i storczyki stoplamki. Jak pisałam wcześniej większość łąk w Polsce ma "ludzkie" pochodzenie, znaczy są półnaturalne.
![]()
![]()
Łąkę w zależności od typu porastającej ją roślinności kosimy raz ( łąka jednokośna ) lub dwa razy ( łąka dwukośna ). Po koszeniu korzenie traw i bylin się wzmacniają, tworzą darń no i nie pozwalają na wysiewanie się zbyt wielu nasion. Tak to mniej więcej działa. Rola pasących się na łąkach zwierząt też chyba jasna - stada kosiarek, które przy okazji użyźniają glebę ( znaczy maszyny wielofunkcyjne, he, he ). Łąka półnaturalna to twór delikatny, zbyt intensywne użytkowanie ( koszenie bez opamiętania, jakieś tabuny bydełka w stylu corocznej afrykańskiej migracji zwierząt ) źle się dla łąki kończą. To zatem takie środowisko, które jest bardzo wrażliwe zarówno na zaniedbanie jak i przesadną eksploatacje. Takie łąki, które są bardzo intensywnie użytkowane wymagają dodatkowych zabiegów ( podsiewań na przykład ). Są one też uboższe w gatunki na nich występujące ( byliny po pewnym czasie takiego użytkowania wypadają ). Ponieważ na łąkach intensywnie użytkowanych dominują pojedyncze gatunki traw, nazywa się je od nazwy dominującej rośliny ( np. łąki trzcinnikowe, wyczyńcowe itp. ). Czasem gatunkowo łąki ubożeją ze względu na obniżenie się poziomu wód gruntowych, melioracja nie zawsze oznacza samą dobroć.
![]()
![]()
Łąki w zależności od siedliska na którym występują dzielimy na :
łąki grądowe - to dość suche łąki, tyle na nich wody co z opadów,nie znaczy to jednak że ubożuchne i szata roślinna na nich mało ciekawa
łąki zalewne czyli lęgi - to takie łąki nadrzeczne albo powstałe w wyniku ukształtowania terenu ( rozłogi), czasem jest na nich bardzo wilgotno a czasem sucho
łąki bagienne i pobagienne - to podmokłe łąki, czasem z wiecznym chlupotem u korzeni roślin
Wilgotne łąki w zależności od dominującej roślinności dzielimy na :
łąki trzęślicowe - bardzo ukwiecone, wspaniale prezentujące się w maju i czerwcu. Na łąkach trzęślicowych dominującą trawą jest trzęślica modra
Molinia caerulea. Sianko z takich łąk nie było specjalnie wartościowe, kosi się takie łąki tylko raz. Łąki trzęślicowe powstają na siedliskach o zmiennych warunkach wodnych ( wiosną sporo wilgoci, później bardziej sucho ). porasta je sporo bylin, które zawędrowały do naszych ogrodów - kosaciec syberyjski
Iris sibirica, piękny goździk pyszny
Dianthus superbus i świetny a jakże mało znany rodzimy mieczyk dachówkowaty
Gladiolus imbricatus ( tu info dla Agatka - "dziki" mieczyk nie wymaga wykopywania, dawniej był traktowany jako chwast bo "właził"w uprawy jęczmienia i owsa ). Oczywiście oprócz "ogrodowców"łąki trzęślicowe porastają mniej spektakularnie kwitnące rośliny - przytulie, czarcikęs łąkowy i tym podobne "chwaściki".
łąki ostrożeniowe – bardzo wilgotne i mokre, nawożone, użytkowane jako łąki dwukośne. Nazwę otrzymały od masowego występowania ostrożenia łąkowego
Cirsium rivulare i warzywnego
Cirsium oleraceum ( tak, tak - osty ) , knieci błotnej
Caltha palustris (kaczeńca), rdestu wężownika
Polygonum bistorta , dzięgla leśnego
Angelica sylvestris., czasem występuje też masowo pełnik europejski
Trollius europaeus Na takich łąkach często rosną storczyki.
łąki selernicowe - występują w dolinach dużych rzek, wilgotność zmienna z powodu wylewania rzek ( tak, to poldery ) , kosi się je raz, dość późno. Występują na nich rzadkie rośliny – selernica żyłkowana
Kadenia dubia, czosnek kątowy
Allium angulosum itd.
łąki wyczyńcowe – łąki zalewowe z dominującą rolą wyczyńca łąkowego
Alopecurus pratensis , zazwyczaj intensywnie użytkowane łąki w dolinach dużych rzek. Roślinność bardziej pospolita niż ma to miejsce w przypadku łąk selernicowatych
łąki solniskowe – prawie u nas ten typ łąk nie występuje. To są łąki powstałe na terenach zalewanych przez wody morskie lub w miejscach wysięków wód zasolonych.
łąki rajgrasowe – bogate ukwiecone, kolorowe łąki w których składzie dominują miękkolistne trawy, głównie rajgras wyniosły
Arrhenatherum elatius, z kwitnącymi bylinami takimi jak dzwonek rozpierzchły
Campanula patula, kozibród łąkowy
Tragopogon pratensis, złocień właściwy
Leucanthemum vulgare . Najczęściej to są bardzo świeżutkie wiekowo łąki, można je kosić raz lub dwa razy.
Te typy łąk podlegają ochronie siedliskowej w obszarach Natura 2000.
Rzecz bardzo ważna dla Agatka w podsumowaniu o "dzikich"łąkach - pasące się zwierzęta, o ile tylko nie są to tabuny i superstada są bardzo na łące pożądane.
To jest tak mniej więcej łąkologia w straszliwym, łopatologicznym skrócie ( ilustrowana fotkami z "dziczyzny" czyli łąk - malutko - i nieużytków - duuuużo - z mojej okolicy ). A teraz będzie o "złąkowaceniu " ogrodów i nieużytków. Tak, tak, nieużytków, bo nie każda powierzchnia zarośnięta trawką z kwitnącymi bylinami to zaraz łąka. O naturalizowaniu ogrodów czy też zamienianiu wielkopowierzchniowych chynszorów w "oceany kwitnień" możecie przeczytać na stronce
Łukasza Łuczaja , tam znajdziecie bardziej szczegółowe przepisy na zakładanie "dzikich"łąk. Najważniejsze to rozpoznać jaki typ łąki możemy u siebie zapuścić. Pod spodem umieściłam fotki nie tyle całkowitej dziczyzny co łąki kwietnej którą parę lat temu założono w Cambridge University Botanic Garden. Na tej konkretnej łące kwietnej w zasadzie nie ma traw, składają się na nią główne jednoroczne rośliny "polne" - wicie- rozumicie - chabry bławatki, maki polne, facelia błękitna. Można dodać nagietki czy maczki kalifornijskie jeżeli chce się zapuścić coś w odcieniach żółci i pomarańczu.
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
Na samo zakończenie tej długawej pogadanki o łąkach dodam że łąka na małej działce to nie jest najlepszy pomysł ( takie znaczy jest moje zdanie ) , że po koszeniu właściwie kończymy ogrodowanie łąkowe ( co jest nawet pożądane dla tych co mają warzywniki i sadki i w związku z tym ogrodniczo powinni się wyszaleć gdzie indziej ). Nadmieniam też że nasadzenia preriowe w stylu Pieta Oudlofa to nie jest zapuszczanie dzikiej łąki, to nadal bylinowanie z dużym udziałem traw ale do pielęgnacji takiej rabaty nie używamy kosy. Uff, mam nadzieję że Agatek będzie zadowolona z łąkowej pogadanki.