Image may be NSFW.
Clik here to view.
Podobno koniec z przymrozkami, może i prawda bo jakby cieplej. No ale za to deszczowo więc o sekatorowaniu róż i inszych krzewów mowy ni ma ( znaczy jest tak jak mła przypuszczała że będzie ). Koty też z pogody niezadowolone bo futra mokną. Obraza jest na "całyświat" w związku z tym i próby są co i raz podejmowane zagarnięcia 100 % wyra dla nich. Poza tym nawet kiedy mła uda się zalec to nie odpuszczajo i żądają ode mła karesów, ciumkań i zapewnień o tym że są ukochanym zajączkami, prawdziwymi panterami, mają osobowość Króla Lwa i w ogóle mogłyby orędzia w telewizorni wymiaukiwać bo takie som mundre i znaczące. Komplementowanie kotów kończy się tym że wszystkie chcom leżeć na poduszce co powoduje awantury w wyniku których mła musi bronić jak niepodległości swojej pozycji głównej zarządzającej wyrem.
Clik here to view.

Oprócz występów mojej czeredki mła zalicza pretensje w wykonaniu dochodzących, spośród których Pusiu bije wszelkie rekordy złego wychowania ( hym... a w domu podobno anioł, mła postanowiła nie narzekać na Pusia bo było przebąkiwanie o areszcie domowym dla niego i wtedy moje koty polazłyby na gościnnych występach a Sztaflik, Mrutek i Pasiak mają za uszami że hej i mła by się pod ziemię chyba zapadła ze wstydu ). No wiecie, Pusiu drze sznupę, usiłuje zaglądać do garów i podżerać sukinkulenty, włamywać się do kubełków śmieciowych ale moje gwiazdy w celu dostania się po Pusia mogłyby zacząć drapać u Pusiowych ramy okienne i wykonywać rzuty na szyby, olewanie okien, wrzeszczeć rozkazująco do Pusiowych itd., no i byłaby poruta na całe osiedle! To już lepiej niech Pusio szarogęsi się u mła w chałupie. Epuzerowi przejdzie zakochanie w takiej jednej z naszej ulicy to wróci do starych przyjaciół i ustawi sprawę. Znaczy Pusiu będzie siedział na parapecie bo dla Epuzera jest jasne że z gości to tylko on może wchodzić na parapet wewnętrzny. Na razie zatem mła zostaje tylko patrzeć potępieńczo kiedy Pusiu niby skrycie przebiega przez kuchnię w kierunku garów ( na szczęście nie skacze na blaty, tyłas vel tyłeczek cóś za tłusty ) czy spogląda łakomie na sukinkulenty.
Image may be NSFW.
Clik here to view.
Mła poszła sprawdzić jak się ma Alcatraz po fali nocnych mrozów. Oblookiwała głównie to co już zdążyło zakwitnąć. Szczerz pisząc to bałam się o kwiaty ciemierników i przebiśniegów, śniegu za wielkiego nie było za to nocami zdarzały się mrozy poniżej pięciu na minusie. Takie mrozy potrafią nieźle sponiewierać rozwinięte kwiaty, pąki są w miarę bezpieczne ale zdarza się że ulegają uszkodzeniom. Mła z duszą na ramieniu podłaziła do ciemierników bowiem podczas przebieżki rozpoznawczo - wyceniającej po Leroyu ( farby, kleje, oblookanie gresów na podłogę kuchenną u Pana Dzidka i tym podobne przyszłe zakupy ) zobaczyła co mróz zrobił z ciemiernikami w ogrodzie zewnętrznym. Widok był smętny, niemal wszystkie ciemiernikowe ukwiecone pędy leżały. Mła zatem nie była pewna co zobaczy u się, tym bardziej że jej ciemierniki wyprodukowały już całkiem wysokie pędy. Uff, szczęśliwie wygląda na to że zeszłotygodniowe mrozy oszczędziły pierwsze kwiaty kwitnące w Alcatrazie. Zarówno ciemierniki jak i drobnica cebulowa wygląda w miarę poprawnie ( znaczy uszkodzenia są ale dadzą się przeżyć ). Co prawda mła może sobie ponarzekać na śnieżyczki ale o tym będzie osobny wpis. Cyklameny wyglądają całkiem nieźle i widać że przylaszczki zbierają się do kwitnienia. Hym... może nie jest idealnie ale po takich mrozach mogło być znacznie gorzej. Mła odetchnęła z ulgą i radośnie snuje ogrodowe gryplany. Po połowie marca zaczyna się sezon wysyłkowy w różanych sklepach, mła zacznie prawdziwe ogrodowanie!
Clik here to view.

Domowo to nie był w tym tygodniu tzw. lajcik i mła jest zmęczona. Dlatego sobie i Wam zapuszcza w muzyczniku cóś odprężającego. Pieśni i tańce przodków mła, he, he, he. Mła tyż tak potrafi rączką jak pani na ostatnim klipie, z jodłowaniem idzie jej gorzej, cyt - cyt ma opanowane jaki i "loiszamowanie" chasydzkie ( znaczy śpiewa razem z Mazowszem i chłopakami w czerni ).