Z tzw. przyczyn od niej niezależnych mła w tym roku nie szkółkingowała. Wiosenną porą panika zamknęła wszystko co się dało w celu opanowania zarazy której jakoś specjalnie opanowywać nie trza było. Brak umiejętności zarządzania przez onych prawdziwym kryzysem przełożył się u mła na wiosenny bark szkółkingu. Akurat w tym sezonie mła przydałyby się wiosenne zakupy bo po zeszłorocznej suszy w ogrodzie się przerzedziło. Co ledwie dychało to się wydyszało, na puste miejsca po roślinach lubiących mieć więcej wody w korzonkach przydałoby się posadzić jakieś bardziej odporne zielone. No ale kupić za bardzo nie było gdzie a mła nad zakupy internetowe przedkłada stare , dobre, tradycyjne zakupy w szkółkach. Mła podczas takich zakupów niemalże organoleptycznie może poznać roślinę którą pragnie zaprosić do ogrodu, ocenić jej kondycję, poniuchać jak pachną jej kwiaty. Mła się może zdecydować na zakup nie na podstawie fotek ( jak wiadomo fotografia najkłamliwszą ze sztuk ) a na podstawie realnego wyglądu zielonego.
Podczas tegorocznych łowów mła się nie tyle koncentrowała na zdobywaniu rarytetów co kupowała rośliny na "pustostany". Kupiła na ten przykład amorfę szarą vel siwą Amorpha canescens, która już u niej na Suchej -Żwirowej w jednym miejscu porasta. Drugi krzoczek tego gatunku mła posadzi na miejscu po byłym odmianowym akancie, który był nie sprostał. Amorfa na pewno sobie na tym stanowisku poradzi a poza tym dobrze jest powtórzyć na rabacie nasadzenie z rośliny już na niej rosnącej, bardziej naturalnie to wygląda niż "jedynaczka" która sprawia wrażenie że się zabłąkała przypadkiem i tak właściwie to się zastanawia czy nie wypaść. Teraz to nawet mła dochodzi do wniosku ( tzw. przemyślenia postszkólkingowe ) że mogła kupić jeszcze jeden egzemplarz tej rośliny, tym bardziej że cena nie była wygórowana ( mła zapłaciła 15 złociszy ). Mła nabyła też nową różę która urzekła ją w miarę naturalnym wyglądem i piżmowym zapachem kwiatów ( Mamelon się tą wonią nie zachwyca, Sławencjusz i mła wprost przeciwnie ). 'Perennial Blue', climber Mehringa , krzyżówka 'Super Excelsa' i 'Veilchenblau' introdukowana w 2003 roku to taka troszki zdziwna różyczka. Niby climber ale pędy wyglądają jak u ramblera, niby wytrzymałość strefa 6b ale uprawiają ją tam gdzie klimat jest ostrzejszy, niby różnie jest z obfitością kwitnienia ale kwitnie rzutami przez cały sezon co było zresztą przyczyną zakupu przez mła tej konkretnej odmiany. Będzie posadzona na końcu Suchej - Żwirowej, mła ma zamiar puścić ją po "fabrycznym ganku" po którym cóś nie chcą się wspinać insze, klasyczne ramblery.
Do Alcatrazu mła nabyła paprocie, całe 6 sztuk: nerecznice samcze Dryopteris filix - mas'Linearis Polidactyla', nerecznice mocne Dryopteris affinis 'Pinderi' , paprotniki szczecinkozębe Polystichum setiferum'Herrenhausen'. Będa rosły w okolicy w której mła posadzi nabytek odtworzeniowy. Mła zamierza posadzić w cieniu magnolki 'Aleksandrina' czerwonolistny klon japoński Acer japonicum'Atropurpureum'. Co prawda mła swego czasu zaklinała się że never, gadzina która wypadła trzy razy nie ma co liczyć na zaproszenie do Alcatrazu, jednakże naszła w szkólce całkiem nieźle wyrośnięty egzemplarz za całkiem rozsądną cenę i się skusiła. W końcu Alcatraz zmienił się od czasu ostatniego wypadunku klonu japońskiego, zdecydowanie zleśniał. Mła odtwarza też magnoliowy posuszowy wypadunek, nabyła magnolkę 'Black Tulip', Przygotowuje jej bardzo starannie glebę ponieważ ma podejrzenia że za niepowodzeniem uprawy poprzedniego drzewka kryją się niewłaściwe proporcje składników podłoża.
Zakupiłam też azalki, chciałam japońskie ale cinko było z odmianami ( wszystkie kwitnące w ostrym różyku nachodziłam a mnie się marzą różyki jasne, takie z nutą wrzosową ) i skończyło się na odmianach azalii wiekokwiatowych które albo kiedyś u mnie rosły ( 'Oxydol' ) albo nadal rosną ( 'Silver Slipper' ). Azalki paszą do Alcatrazu, a mojemu ogrodowi należą się jakieś porządne krzewy po zeżarciu przez wrażą ćmę bukszpanów. Z bylinek mła pozyskała ze szkółek driakiew i małego bodzia. Od Mamelona przyszedł do niej większy bodzio i jeżówka. Teraz to wszystko mła musi posadzić. Na tym się na razie skoncentruje bo proste to nie będzie ( trzeba przesadzić niektóre rośliny żeby zrobić miejsce na nowe nasadzenia, stare numery znaczy ). Jutro i pojutrze mła będzie wyłączona bo Szpagetka ma zabieg i będą przeżycia kocie a nie ogrodowe.