Quantcast
Channel: Blog w zasadzie ogrodowy
Viewing all articles
Browse latest Browse all 1489

Radośnie "smutny deszczyk sobie mży"

$
0
0



Mła sobie podśpiewuje piosenkę dla "prawdziwego Polaka", językołamacza,  katorgę dla obcokrajowców chcących cóś tam po polsku zanucić. No wicie rozumicie, deszczyk, Grzeszczyk i mżenie. Ponadto leszczyny, leszcze, dreszcze i  trzeszczenie w stawach. To jeden z tych tekstów Przybory do którego muzyki nie napisał Wasowski, ale muzyczka swingowa a mła lubi te klimaty. No i Pan Wiesiu wykonał utworek w sposób mistrzowski, mła natentychmiast wraz z nim znienawidziła tego podrywacza  Grzeszczyka. Co prawda w oryginalnej wersji utwór  dotyczył deszczu padającego we wrześniu, ale Przybora  napisał o  deszczyku mżącym w czasie sezonu na leszcze a ten kojarzy się mła ze wszystkimi  ciepłymi miesiącami  roku. Mła  uwielbia piosenki  Starszych Panów a te deszczykowe lecą u niej bardzo często ( Barbara Krafftówna tak pięknie je śpiewała   - mła tyż "Jak niegdyś Danae, że wspomnę dla przykładu przez lata już całe mam słabość do opadów." ), chyba zresztą już o piosenkowym smutnym deszczyku w blogim kiedyś pisała. No i  deszczyk  sobie mży, wcale  nie smutno. Małgoś -  Sąsiadka oznajmiła  mła dziś  z  rana  triumfalnie "Bardzo ładna  prognoza, będzie padało, może nawet przez  tydzień!" Później zeszła Ciotka Elka z radosną nowiną że po dziesiątym maja zapowiadają załamanie pogody. Jak stwierdziła "Ma padać i na pewno nie będzie upałów.". Mła aż zajrzała do netowych pognoz, czego ostatnio  nie robiła za często żeby  się nie denerwować.  Rzeczywiście  wygląda dobrze. Co prawda wiele roślin już suszowego czasu nie nadrobi ( tulipany, wczesne irysy ) ale jest szansa na to że róże czy jeżówki będą nieźle kwitły.




Teraz o kotach. Pasiak po raz enty  polazł nie wiadomo gdzie i  Mrutek przeżywa. Pasiak posiada nabiał i pewnie go pognało w rejony bogate w niewysterylizowane damy, jednakże Mruti nie rozumie potrzeb i ma wyraźnie pretensje wymieszane z tęsknicą. Skutek jest taki   że napada madkę i dziewczynki i żąda gonienia za nim po dachach szopek oraz podgryzania  mu gardzioła z jednoczesnym robieniem  wściekłego zająca  ( próba rozerwania ofiary tylnymi łapkami ). Madka ma problem z tym  wściekłym zającem i robi tylko cóś na kształt podgryzania szyjki z czego Mruti jest niekonent. No madka się nie sprawdza jako madka, zdaniem Mrutiego znaczy.  Mrutek  już popiskiwał z pretensjami w jej stronę. Co prawda są to pretensje dziecinne, do prawdziwych pretensji to temu  daleko.

Czułej pamięci Felicjan to potrafił mieć pretensje, Mruti ma pretensyjki bo charakter u niego tak słodki jak u czułej pamięci Lalusia i Daneczka. Zdziwne bo Felini sznupkę miał anielsko dziecinną a Mrutki z  wyglądu jest dorosły panter łowca. Tak to usposobienie nie zawsze pasi do  fizjonomii, nie tylko ludzie tak majo. Na szczęście na pretensje  dobre jest miąsko, uśmierza w mig "wszelkie żale  że wcale". Tak à propos zdziwności i fizjonomii, mła  zauważyła  ciekawe  zjawisko u Szpagetki. Przed nałożeniem mięcha do michy sznupka Szpagetki wygląda cóś jak twarz Hồ Chí Minha, szczupłe to, oczka majo głodne ale łagodne wejrzenie. Po zechlaniu miąska zamiast Wujaszka Hồ mła widzi przewodniczącego Mao - sznupa jak księżyc w pełni a spojrzenie władcze. Hym... żadne inne kotowskie nie przechodzą takiej spektakularnej przemiany przy żarciu, mła  podejrzewa Szpagetkę o nadmimiczność i z lekka martwi się o jej móżdżek ( niewielki ale nieźle kombinujący ).




A co w ogrodzie? Ogród  zostawiony został  deszczykowi. Ma się nawadniać a mła ma nie przeszkadzać. Może przyjść, pooglądać ale z pieleniem ma się wstrzymać. Tak samo z sadzeniem bylin. Mła ma poczekać z  tym  wszystkim aż się ogród  należycie napije i odpocznie po suszy. Nawet  Małgoś -  Sąsiadka wyczuwa właściwość takiego postępowania, wczoraj  rzuciła  do mła  tekstem "Daj odetchnąć temu zielonemu". No to mła  daje, choć strasznie ją kusi żeby tu  podciąć, tam pielnąć a gdzie indziej przesadzić. Jednak mła  zdaje  sobie  sprawę że nadgorliwość gorsza  niż faszyzm i że ogrodnictwa  tyż  to  dotyczy. Mła  zatem  spaceruje po mokrym ogrodzie i  cieszy oczy odżywającym zielonym. Wieczorami w ten majowy weekend mła ogląda na forumach ogrodniczych zielone inszych i stara się być dobrej myśli. Może ten sezon ogrodowy nie będzie aż taki zły? W końcu zaraz zaczną kwitnąć lilaki, zwane potocznie bzami i zapach się będzie niósł po całym ogrodzie i wpełznie tyż do domu. Wystarczy tylko okna pootwierać coby  się majem nacieszyć. W roli ozdóbstw dzisiejszego wpisu mła zamieściła zdziśkowe fotki z ogroda i Szpagetkę w rolach Wujaszka Hồ i przewodniczącego Mao. No i pioseneczki dla uciechy Waszej mła dodała.






Viewing all articles
Browse latest Browse all 1489


<script src="https://jsc.adskeeper.com/r/s/rssing.com.1596347.js" async> </script>