Mła pisze pisma, mła czyta ( nie tylko te napisane pisma, Dziennik Ustaw czyta i różne pierdoły wzajemnie sprzeczne w nim zawarte ), mła oblicza, mła kombinuje, mła śle monity i ponaglenia, mła stawia tamę żądaniom kotostwa i Małgoś - Sąsiadki a w przerwach wygraża tzw. służbie zdrowia i wypisuje się na blogu. A w nagrodę za te działania nawet nie ma co liczyć że zostanie zaproszona na 90 minutowy panel w Chicago, zwany szumnie konferencją i przeleci się luksusowo business class. No mła się czuje niedoceniona, czy to jej wina że jest za stara na ten przykład na gwarantującą dobre stanowisko praktykę w KFC bo urodziła się zaledwie parę lat po zabójstwie JFK? Mła ma różne takie te... zalety, raz nawet widziała żywego komunistę ( takiego z przekonania ) i śmiało by mogła uczestniczyć w konferencjach na tematy komusze. To jest niesprawiedliwość społeczna i żadne pińcety tego nie zmienią, tym bardziej że mła żadnych nie dostaje. Hym... w naszej polityce rzundzące czyli król robią właśnie striptease a publiczność o umysłowości dziecięcia niewinnego bo nietkniętego procesem logicznego myślenia, tylko czeka aż spadną królu gacie. I żebyż te rzundzące jeszcze wdzięk Rity Hayworth ściągającej lubieżnie rękawiczkę miały! Gdzie tam, skrzyżowanie kurwika sekso - owsianego w oku i wyrafinowanie damy z wachlarzem + szczerzepolska kruchciana wersja występnego LGBT w wydaniu kieszonkowym, na papierze podobnym do pakowego. Nawet striptease tej władzy to tak na poziomie Pcimia Dolnego i to po sezonie kiedy w remizie przeciągi szalejo a zawodowa gwiazda rozbieralnictwa z powiatu nie dojechała i zastąpić ją musi przewodnicząca Koła Gospodyń Wiejskich, zasłużona dla gminy siedemdziesięcioletnia Maryjanna Przydeptałcycka wykonująca etiudę nudystyczną pod tytułem "Naszość", bez majtów ale w wianku. Mła przeżywa wstrząs nie tyle etyczny co estetyczny, normalnie rozgrywki w urzędzie gminy a nie szczebel centralny.
Poziom amatorszczyzny dociera nawet do tych co to nie chcą widzieć czyli zawierzających. A wystarczyło nie kraść, że złośliwie wypomnę. I wilk byłby syty i owieczka nienaruszona. Z drugiej strony tzw. układu ( wreszcie mamy ten cholerny układ! ) podobno szukajo tzw. fleksa bo będą Przewodniczącego z Wrocka wycinać. Po mojemu to lepiej niech go zostawią z fotelem i urządzą się w innej piaskownicy, gdzie będą się bawić w młodszym gronie, bez Przewodniczącego. Przewodniczący w fotelu się zaszponił i choćby przyszło 1000 atletów i każdy zjadłby 1000 kotletów itd. . Przewodniczący z Wrocławia bowiem w sposób twórczy rozwinął wałęsizm - musi bo wyraźnie chce, a na wałęsizm nie ma innej rady jak izolacja. Bardzo prawi i bardzo lewi siedzą na razie cicho i z radością patrzą jak nasze dwie główne siły polityczne upadajo na oczach widzów. Poczekajo te prawe i lewe jeszcze trochę, zapodadzo tekst że one w przeciwieństwie do upadłych to zawsze dziewice i wypłyną ku uldze zawierzających, którzy znów będą mogli komuś zawierzyć. "Le monde comme il va" jak napisał pewien bardzo antyklerykalnie nastawiony wychowanek jezuitów. Mła jest zdania że na trzeźwo tego znieść się nie da , wobec czego otworzyła naleweczkę i podlewa siebie i Małgoś - Sąsiadkę ( Małgoś od razu lepiej z ciśnieniem, te zmiany aury cóś radościom starszego żywota nie sprzyjają ). Mła sobie po lekturze portali obiecała że dopiero w sobotę zajrzy do nich aby dowiedzieć się czy świat jeszcze istnieje. Inaczej być nie może bo mła mogłaby wraz z Małgoś - Sąsiadką popaść w uzależnienie od promili czego wolałaby uniknąć.
Dzisiejszy wpis ozdabiają prace mistrza Jerzego Dudy - Gracza. Świat z jego obrazów jest też jakby cóś nietrzeźwy za to bardzo szczery ( "brak czeźwości" osłabia hamulce ). To jest malarz pokolenia mła, co to jeszcze pamiętało"zbiorowo" tematykę obrazów Malczewskiego czy Wojtkiewicza.