Quantcast
Channel: Blog w zasadzie ogrodowy
Viewing all articles
Browse latest Browse all 1479

Codziennik - niemocy się nie dać!

$
0
0

Niby nie jest to auralna ruletka bo prognozy  i tak dalej ale zapowiedzi sobie a życie sobie. Zmiany pogodowe odczuwam cóś mocno, chyba Pan Krupier zbiera się do tego  by powiedzieć mła "Rien ne va plus". Znaczy siedzieć na tyłku, robótkować i tetryczeć w nieustającym strachu przed tym że  ciśnienie atmosferyczne nagle zjedzie parę hektopaskali  w dół, śnieg zacznie sypać, słońce zacznie świecić, wiatr wiać i w ogóle pogoda będzie  się zmieniać. Normalnie czas na  życie w domu pogodnej starości "Nieustające Słoneczne Popołudnie". Koniec obstawiania, czas na zajmowanie się najważniejszym samopoczuciem bo jak nie to?  No właśnie, to co? Ano nic!  Dom spokojnej starości  "Nieustające Słoneczne Popołudnie" to i tak zakamuflowana rzeźnia, nie ma się co łudzić że będzie się tam fajnie żyło. Zdrowie a samopoczucie temat rzeka, wcale nie jest tak że tzw. złe samopoczucie zawsze zwiastuje zdrowotne kłopoty ( na świecie są wszak całe stada hipochondryków, cieszące się wyimaginowanymi kłopotami zdrowotnymi ).  Po prostu złe samopoczucie  bywa wpisane w życie, wicie rozumicie, takie są reguły gry. Jako osoba ze  skłonnościami do gier hazardowych nadal zamierzam obstawiać, nie taka pogoda  jeszcze mnie nie zabija, jeszcze mogę bezczelnie wyleźć na wiosenną śnieżycę i ponarzekać. Dlaczego o tym piszę - bo wczoraj nie było siedzenia na tyłku! Mimo paskudyzmu za oknem cóś tam działałam, pomyślałam sobie  bowiem że zależenie kocią metodą ( całe stado w domu na moim wyrku i pod  kocykami ) nie będzie sprzyjało mojemu samopoczuciu kiedy znów wróci wiosna ( a ponoć weekend zapowiada się prawdziwie  wiosennie ).  Przede mną multum ogrodowej roboty i nie chciałabym być wyprana z sił tylko jechać na fali, że tak po surfersku rzecz ujmę. Znaczy siłą woli robiłam wczoraj różne rzeczy domowe, których wcale robić mła się nie chciało (  bo chciało się zalegać z kotami, zamiast tego mam umyte podłogi i dekoracje "niemal świąteczne" gotowe do przeniesienia  z kuchennego stołu na pokoje ). W związku ze związkiem w dniu dzisiejszym mimo zmian pogodowych radośnie zauważyłam brak odpływu energii.  Cieszę się bo wizja "Nieustającego Słonecznego Popołudnia" jakby nieco przybladła. Jak twierdzi Małgoś - Sąsiadka "W starości najgorsza jest niemoc", a do tej niemocy jeszcze trochę mła brakuje.


Mój optymizm nieco  blednie kiedy mam do czynienia ze stadem, stado  bowiem wystawia mła na próbę charakteru.  Felicjan zachowuje się gorsząco - wyłazi na dwór w celach wydalniczych i jeżeli jest mokro to wraca do domu ciężko obrażony i leje złośliwie obok kuwety ( uprzednio przywabiwszy mnie miaukami ).  Potem zagania mła do błyskawicznego sprzątania podgryzając  po kostkach ( jakby  się ociągała z tym sprzątaniem jego szczochów, wierzcie mła że nie ma to miejsca ). Felicjan wydaje się już kwalifikować do "Nieustającego Słonecznego Popołudnia", moim zdaniem ma jakieś starcze wyłączenia neuronów. No bo jakże inaczej tłumaczyć ryki żeby  go wsadzić na łóżko, kiedy on zaraz potem goniąc dziewczynki skacze po szafach, parapetach, drabinie? Oczywiście jak  już rozgoni towarzystwo stoi przy łóżku i porykuje, dopiero kiedy nie reaguję z dziesięć minut ( on jest cierpliwy ) fumkając wskakuje sam na wyrko ( lekko i wdzięcznie ). Hym... wmawiam sobie że to pogoda a nie charakter drania za tym wszystkim stoi. Dziewczynki? Nieustający  sabat z wszelkimi przypisanymi sabatom atrakcjami! Jest  nawet cóś takiego jak lot na miotle ( pod miotłę co prawda podciągam  mopa ).  Kiedy ja warzę w kociołku mam towarzystwo trzech wiedźm tuż obok, trzeba sznupę  niemal wsadzić do gara  żeby się przekonać  że to nie jest gotowanie miącha dla nich tylko warzywek dla mła. Zainteresowania jednak nie tracą bo a nuż  widelec cóś mięsnego się pojawi.  Stuknięcie lodówkowych drzwi wywołuje  wszystkie biesy z miejsc w których się aktualnie  znajdują,  z wyjątkiem naczelnego ( ten zawsze porykuje rozkazująco z wyra ). Nawet dotychczas miły Epuzer ostatnio  cóś zbezczelniał i pojawia się na odgłos uchylanych  lodówkowych drzwi, mimo że to nie są drzwi od lodówki jego państwa. Staram się zachować jak odpowiedzialna, dobra  pańcia ale czasem brzydko  mła się robi z charakterem i trzaskam złośliwie lodówką a  jak się pojawią koty to niby zdziwiona spoglądam  na nie - "Któś cóś otwierał, niemożliwe?!". Wiem, niegodne damy!

Viewing all articles
Browse latest Browse all 1479

Trending Articles


TRX Antek AVT - 2310 ver 2,0


Автовишка HAULOTTE HA 16 SPX


POTANIACZ


Zrób Sam - rocznik 1985 [PDF] [PL]


Maxgear opinie


BMW E61 2.5d błąd 43E2 - klapa gasząca a DPF


Eveline ➤ Matowe pomadki Velvet Matt Lipstick 500, 506, 5007


Auta / Cars (2006) PLDUB.BRRip.480p.XviD.AC3-LTN / DUBBING PL


Peugeot 508 problem z elektroniką


AŚ Jelenia Góra



<script src="https://jsc.adskeeper.com/r/s/rssing.com.1596347.js" async> </script>