Quantcast
Channel: Blog w zasadzie ogrodowy
Viewing all articles
Browse latest Browse all 1487

Codziennik - o prawie do prawa

$
0
0
Na warsztacie wpis  o skalniakach ( cóś ciężko mi  idzie ), wpis  podróżniczy a ja klepię o codzienności. No bo jak? No bo tak! Jeszcze wczoraj pełna zapału usiłowałam się babrać w alpinaryjnych klimatach ale  cóś mi przeszło kole południa.  Pewnikiem dlatego że  przeczytawszy kolejny wpis, tym razem u Meg, na temat "Co by tu jeszcze spieprzyć panowie?".  No wicie, rozumicie,  świński trucht po kasę i  ulubiony zestaw pozorów.  Na  wszelki słuczaj  zamieszczam link bo może  pospolite ruszenie przyhamuje zapędy "Antka, szwagra i kolegi szwagra, który  to swoich kolegów też ma" - "Nasz Park". W tekście podany jest link do petycji  w sprawie tzw. rewitalizacji parku, pod którym to słowem ukrywa się jego rzeczywista dewastacja.  Takie to u nas codzienne że aż okazyjny ciężki wkarw w stan chroniczny przechodzi.  Zastanawiam się jak to się dzieje że w kraju, który ma całkiem sporą grupę fachowców od  ochrony zielonych zasobów, decyzję w sprawie tej ochrony podejmują kołtuny z politycznego nadania ( łod prawa do lewa wszystkie nasze partie wyhodowanych na swem  łonie "władzowych" o inteligencji rozwielitka desygnują na co lepsze, znaczy lepiej płatne stanowiska - od samorządów  począwszy na tych najwyższych w kraju  kończąc ).

Po lekturze  Meg  doczytałam  komentarze pod  poprzednim wpisem mojej  produkcji i doszłam do stawu wiejskiego obtujaczonego, w myśl hasełka "Gust sołtysa gustem narodu".  Kuźwa , może u nas trzeba dookreślić prawo tak żeby Antek, szwagier i kolega szwagra, który  swoich  kolegów też ma, nie  mogli sobie pozwolić na zbyt radosną "tfurczość". Nawet nie w randze ustawy, zwykłe rozporządzenie ministerialne by wystarczyło. Ochrona krajobrazu, cennych  siedlisk itd.  to za mało, tu  by  trzeba tak  łopatologicznie co i gdzie można sadzić a gdzie pod  żadnym pozorem sadzić nie można, jak powinna przebiegać rewitalizacja starych założeń z rozpiską czynności  i sposobu ich wykonywania dla co mniej  rozgarniętych, jak karać  mynisterstwo zamierza  tych co sobie na "tfurczość" pozwalają ( przy ochronie zabytków stosują termin "przywrócenie stanu pierwotnego" - z przyrodą tak prosto nie ma  więc powinno być drożej  niż przy zabytkach  ).

Taa, tylko co ja za głupoty o prawie wypisuje w kraju gdzie prawo  mają w doopie przede wszystkim  ci którzy je powinni stanowić, egzekwować i chronić. Bez prawa nie ma  państwa, zaczyna się anarachia.  No i dojdziemy  do tego że jeszcze troszkę a swoje prawo zaczniemy po swojemu sami egzekwować. Może nawet  będziemy z karabinami latać, żeby sąsiadowi  pokazać czyja  racja jest najmojejsza. Tak to jest jak się  nie szanuje prawa podstawowego i najważniejszego, jakim jest dla kraju konstytucja - początkuje się totalny rozkład organizmu jakim jest państwo.  To że organizm działał niewydolnie nie zmienia faktu  że jednak działał, z punktu  widzenia pacjenta który właśnie schodzi w skutek nieprawidłowego leczenia to zapalenie  płuc nie było aż tak paskudne.  No i  w  końcu załatwili  pacjenta lekarze, bo kiepscy byli  i zwykłego zapalenia płuc nie potrafili wyleczyć. Ech,  cała to prawda o naszych  politycznych wszelkich opcji  - banda dyletantów!  Jak to ma być emanacja  narodu to strach się bać. Szczęśliwie  ja jednak jestem pełna nadziei że my mickiewiczowska lawa, gdzieś tam w nas  goreje przed oczyszczającym wylewem ( zdecydowanie wolałabym wylew niż wybuch ).



No i to by było na tyle,  wpis o pazerności przykrytej słowem rewitalizacja, głupocie urzędniczej, kolesiostwie, durnej kaście politycznych rozpieprzającej powolutku to co z takim  wysiłkiem zwykli ludzie po  komunie odbudowywali -  o codzienności naszej.



Dzisiejszy wpis ozdabiają  prace Marcelle Milo - Gray.  Jak będzie tak ciepło to niedługo czas przycinania się zacznie, tak  mi jakoś  pasiły te obabrazki. Dla miłośników mniej formalnych założeń tyż  coś jest. Marcelle urodziła się w latach  pięćdziesiątych ubiegłego  wieku w Devon. Jej malarstwo jest wiejsko  - angielskie do ostatniego włosa w pędzlu, choć w ich uroku odkrywam ślady fascynacji Pierro della  Francesca czy tam inszych mistrzów wczesnego renesansa i bardzo  późnego  gotyku. A może za dużo sobie wyobrażam, no ale tak  to z obrazami  bywa.  Tzw. sztuka wizualna jest między innymi  po to żeby sobie wyobrażać, he, he.




Viewing all articles
Browse latest Browse all 1487