Quantcast
Channel: Blog w zasadzie ogrodowy
Viewing all articles
Browse latest Browse all 1498

Codziennik - zasylwestrzyło!

$
0
0
"Don't stop me now I'm having such a good time
I'm having a ball don't stop me now
If you wanna have a good time just give me a call
Don't stop me now ('cause I'm havin' such a good time)
Don't stop me now (yes I'm havin' such a good time)
I don't want to stop at all"

Freddie Mercury

Nie chodzi o to  żeby się uchlać, ujarać czy tam jeszcze inne u,   bezmyślnie, durnie i tak żeby człowieka wywnętrzyło na dzień drugi, trzeci a czasem nawet i czwarty.  Jakoś tak nie bardzo bliska jest mi idea wyrażona w starym rosyjskim powiedzeniu "Jak  kochać  to do zatracenia, jak tańczyć to do omdlenia a jak  pić to na umór" ( chyba tak to szło, choć nie jestem pewna ). Zawsze cóś wolałam przeżywać  mniej ekscytujące stany emocjonalne niż całkowite odloty. Jednak czasem człowiek czuje że musi się uweselić, choć niekoniecznie od razu zaliczać to co pod stołem. I tu kolejna  mądrość zza wschodniej granicy - "Źle jak nie ma co jeść, gorzej gdy nie ma z kim siąść do stołu". Znaczy  dbajcie o przyjacioły swoje  bo uchlanie, ujaranie czy inne u czynione w samotności to w zasadzie smętne działania są. Co prawda lepiej umrzeć z pijaństwa niż z nudów ( jeszcze jedno  rosyjskie przysłowie ) ale niektórzy lubią  czynić pijaństwo nudnym - napij się z przyjacielem, zawsze  będzie ciekawiej! Jest co potem  mile wspominać ( z litości nad tą garstką moich przyjaciół nie będę przytaczała  tzw.  przykładów szokujących, ale wierzcie mi bywało  -
 "I'm a shooting star leaping through the sky
Like a tiger defying the laws of gravity
I'm a racing car passing by like Lady Godiva"
- he, he, he ).  I to by było na tyle pochwały uweselenia się uweselaczami, takie na czasie bo  w końcu  dziś sylwestrzymy.

 Cóś nawet jakby drgnęło w sposobie wyrażania "szampańskiego nastroju", qrcze, wreszcie poszli po rozum do głowy i zaczęli w niektórych miastach pokazy laserowe urządzać zamiast tych  cholernych fajerwerków używać. Nie dość że smog nas dobija to jeszcze  masowo  człowieka podtruwają fajerwerczący. O zwierzęcym strachu pisać nie będę  bo mi się nóż w kieszeni  otwiera a nie chcę się  dziś denerwować.  O  ludzkich ofiarach ludzkiej głupoty też pisać nie będę. Oby jak najszybciej zakazali handlu  tym fajerwerkowym dziadostwem i wreszcie zaczęły obowiązywać jakieś bardziej cywilizowane  wzorce sylwestrowych zabaw  niż "chłopce walą z kaniklorku" ( "kaniklorek" to taka  forma nazwy kalichlorek, zasłyszałam to  na ódzkich  Bałutach )! Koniec z terrorem dwunastolatka budzącego się w  okolicach końca roku w paniach i panach dorosłych, czasem nawet mocno dorosłych!


A co u nas doma? Przygotowujemy zdrowotne ciasto z błonnikiem bo Małgoś - Sąsiadka zarządziła błonnik, nadal podżeramy marmoladki ( wydzielam  oszczędnie ), dorwalim dzięki Mamelonowi uplanowane  bombencje ( są tak okrutniaste co cud, Mamelona skręcało jak nabywałam ), Dżizaas nas niedługo odwiedzi  (  się zapowiedziała ), Sławencjusz cóś  cierpi i to nie jest ten ból związany z napadem Mamelona i  moim na jego kartę kredytową tylko taki  jak u  Wilczycy i u mnie , kręgosłupek znaczy nawala. Ciotka Elka steruje Włodzimierzem za pomocą pilota ( znaczy przejęła  pilociaka  telewizyjnego  i wydziela  możliwość oglądania transmisji sportowych w zależności od stopnia wykonania wyznaczonych przez nią zadań domowych - Ciotka chodzi z pilotem, śpi z pilotem, Włodzimierz znów zaprzyjaźnił się z odkurzaczem ),  Cio Mary pod koniec semestru została prymuską na swoich "kursach informatycznych" ( Wujek  Jo podziwia rozsądnie z daleka, znaczy nie zbliża się do zagarniętego przez Cio  Mary lapka ), Tatuś troszki zalega bo potrzebuje wygrzania ( Macoszka twierdzi że to kot Nemiaszek potrzebuje Tatiego w charakterze piernata i stąd to zaleganie ), wśród przyjaciół objawił się kolejny  kociarz ( Janek stwierdził że wcisnęli mu  trzymiesięczną Misię i że tylko on tak naprawdę "rozumie kota" - niecały tydzień wystarczył aby  mój kumpel znalazł się pod  pazurem ), przyjacióła Doro za to w dzikim Schwarzwaldzie utworzyła grupę dochodzących kotów  podwórkowych ( znaczy dochodzą już do niej do kuchennego okna i ryczą - wiadomo po co ).  Moje koty tradycyjnie zwyrodniałe i  rozbestwione, dokładnie tak samo  jak było rok temu i jeszcze parę lat wcześniej ( cóś nie mam zdolności wychowawczych ). Znaczy właściwie nic się nie zmieniło choć  się zmieniło - stękamy, żyjemy ze zwierzyńcem ( Ciotka Elka i Cio Mary zaliczają wiadomo kogo do animalów,  były nawet dyskusje panelowe na temat dlaczego zaliczają ), oplotkowujemy się wzajemnie i jest nam jakoś jakoś. Ot, takie zwyczajne  życie, oby trwało w tej formie jak najdłużej ( mimo tych bolących kręgosłupów, są przecież gorsze rzeczy na świecie ). Mijający rok poczęstował mnie, rodzinę i przyjaciół paroma kopniakami, człowiek cieszy się kiedy życie biegnie spokojnie i bez ekscesów, docenia codzienność ze zwykłą porcją trosk.  Oby i u Was w nowym roku codzienność była  łagodna jak ten baranek a ekscesy rzeczywistości były z tych naprawdę przyjemnych. Howgh!


Viewing all articles
Browse latest Browse all 1498

Trending Articles


Sprawdź z którą postacią z anime dzielisz urodziny


MDM - Muzyka Dla Miasta (2009)


Częstotliwość 3.722MHz


POSZUKIWANY TOMASZ SKOWRON-ANGLIA


Ciasto 3 Bit


Kasowanie inspekcji Hyundai ix35


Steel Division 2 SPOLSZCZENIE


SZCZOTKOWANIE TWARZY NA SUCHO


Potrzebuje schemat budowy silnika YX140


Musierowicz Małgorzata - Kwiat kalafiora [audiobook PL]



<script src="https://jsc.adskeeper.com/r/s/rssing.com.1596347.js" async> </script>