Quantcast
Channel: Blog w zasadzie ogrodowy
Viewing all articles
Browse latest Browse all 1479

O uroku muchomora

$
0
0
Amanita muscaria czyli muchomor czerwony to  oprócz krawców i prawdziwków najbardziej wyczekiwany przeze mnie  grzybowy kapelusz. No nie ma że nie ma, sam urok i wdzięk! Jakże smętny byłby jesienny  las bez czerwieni upstrzonej białymi kropkami. Nic tylko w bliskich  mi lasach smętna zieloność mchu i  co najwyżej bordowy, dość upiorny odcień surojadkowej czapeczki ( bardziej żywe odcienie  czerwieni są jakoś mniej występujące w rodzinie Russulaceae - wśród sporej  gromady gołąbków czerwonym kapeluszem poszczycić się mogą  gołąbek wymiotny, błotny, ceglastoczerwony  i śliczny, wszystkie hym... tego... pół jadalne w związku z czym ich stanowiska zanikają ). Niemal  na okrągło wyświetlają mi się dzięki szpiegowskim zapędom  Wujka Google reklamy supergrzybni  grzybów leśnych, niestety tylko tych niezwykle szlachetnych. No cóż, urodę grzybów stawiamy daleko za ich walorami smakowymi, urodziwy prawdziwek to taki zdrowy, nierobaczywy grzyb który ląduje w suszarce, zalewie octowej, solance a nie w ogrodzie. Grzyb jest w końcu po to żeby go zeżreć a nie podziwiać nie myśląc w ogóle o  żołądku.  Nie da się ukryć że naród grzybiarzy ma cóś merkantylne podejście do tematu. Co się nie da zeżreć lub sprzedać  to bedłka, psiorek, trujak i badziew. Cacane grzyby to takie do pożarcia, choćby były  tak smętne jak wybielone, hodowlane  pieczarki. Bedłki leśne i polne można kopać, niszczyć i w ogóle się nie przejmować ich stanowiskami bo co z tych psich grzybków  za pożytek. W tym stosunku do grzybów odbija się stosunek społeczeństwa do lasów i w ogóle do przyrody - coś czego nie wykorzystujemy może dla nas nie istnieć! Ogół jeszcze widać nie wpadł  na to że bioróżnorodność stanowi o jakości życia, może powinien pozastanawiać się trochę nad bezpłciową w smaku hodowlaną pieczarką. Co prawda wątpię aby  dotarła smętna  prawda o przyszłych  hodowlach  grzybów leśnych (  tacy którzy jedli prawdziwe pieczarki z pastwisk końskich wiedzą co mam na myśli używając słowa smętna ) ale może coś się przebije, zakiełkuje  i skończy się dzielenie grzybów na te które powinny w lesie rosnąć i tych których mogłoby tam nie być bo nam do niczego nie są potrzebne.



Ogrodnicze podejście do grzyba jest takie - grzyb w ogrodzie to patogen, pasożyt i  pijawka. No tak, w mało którym ogrodzie rosną ku  uciesze serc  grzyby kapeluszowe, wszelkie grzyby w ogrodzie wydają się podejrzane i najlepiej  żeby w ogóle ich nie było. W głowie ogrodnika na hasło grzyb uruchamia się  automatycznie myślenie o grzybkach  typu czarna pleśń albo tam innym mączniaku. Grzyb kapeluszowy w ogrodzie  też nie kojarzy się najlepiej, człowiekowi grodowemu otwiera się  w mózgu połączenie synaptyczne "Opieńka - zabójca drzew"! Oczywiście istnieje  mikoryza ale to są dobre i pomocne grzybki, jak te bakterie w jogurcikach co to pozwalają nam  panować nad florą i fauną przewodu pokarmowego (  ludziom można różne głupoty wciskać, zarządzanie drobnoustrojami zbudowało wiele  fortun choć drobnoustroje na nas  żerujące mają się świetnie ). Znaczy mikoryza cacy ale lepiej żeby nic innego grzybnego  nie wyrosło bo jeszcze rośliny zniszczy ( akurat to jestem wstanie zrozumieć, choć  silna roślina dobrze zaadaptowana czyli  dobrze posadzona  nie powinna się grzybowi dać ) albo co gorsza cudny tyrawnik upstrzy.

A mnie się marzą ogrodowe muchomory, prawdziwe a nie takie z misek emaliowanych pociągniętych  czerwoną  farbą. Posadziła ja dużo brzózek, sosenka  u mnie występuje ale muchomor się nie zalągł mimo zaproszeń. Na  skraju lasów spotykam, ba, na porąbkach i łąkach przyleśnych widuję ale  w moim zadrzewionym przeca ogrodzie ogrodzie muchomorom się nie podobie. Może za mało piaseczku, może gleba zbyt  głęboko uprawiana, może powietrze  ódzkie jest be, może towarzystwo nie do  końca takie jak trzeba - no nie rosną! Na trawnikach przy jezdni spotykam zajączki, ledwie parę metrów od  bramy  hacjendy a  w ogrodzie sukces pod tytułem kropidlak, czyli  łee. I to mimo wywalania corocznego grzybowych jadalnych  "obierek" i  sadzenia łąkowych  muchomorów. O próbach zaflancowania kupną grzybnią leśności  Alcatrazu też nie ma co marzyć - ktoś wie  gdzie można kupić  grzybnię muchomora? Ech, to nie jest niepowodzenie, to klęska. Zostaje mi odwiedzanie muchomorów w lesie i przy okazji cieszenie oczu gołąbkami o czerwonych  kapeluszach  i śmiertelnie niebezpiecznym krewnym moich ulubionych  grzybków.



Viewing all articles
Browse latest Browse all 1479

Trending Articles


TRX Antek AVT - 2310 ver 2,0


Автовишка HAULOTTE HA 16 SPX


POTANIACZ


Zrób Sam - rocznik 1985 [PDF] [PL]


Maxgear opinie


BMW E61 2.5d błąd 43E2 - klapa gasząca a DPF


Eveline ➤ Matowe pomadki Velvet Matt Lipstick 500, 506, 5007


Auta / Cars (2006) PLDUB.BRRip.480p.XviD.AC3-LTN / DUBBING PL


Peugeot 508 problem z elektroniką


AŚ Jelenia Góra



<script src="https://jsc.adskeeper.com/r/s/rssing.com.1596347.js" async> </script>