Quantcast
Channel: Blog w zasadzie ogrodowy
Viewing all articles
Browse latest Browse all 1478

Codziennik - upalny koniec maja

$
0
0


Maj się kończy upałami, jakby Wielki Ogrodowy chciał temperaturę średnią miesiąca uczynić bardziej wiosenną  ( i tak  nie zapomnę zwierzchności tegorocznych majowych przymrozków ). No ale upalny koniec maja  to żadna anomalia, jest zatem zupełnie inaczej niż podczas marcowo - początkokwietniowych bardzo ciepłych dni.

Sobotni poranny obchód Suchej  - Żwirowej z kubkiem kawy zaskutkował  pochlaniem mojego obłego cielska przez kumary, do Alcatrazu bardziej wilgotnego niż najsuchsza z rabat przezornie nie wchodziłam. Po przerwie ( dłuuugiej ) mój ogród, który w całości i tak wyglądał prawie zawsze  jak porządnie nieprowadzony odłóg, teraz wygląda jak ta selva - wszystko bujnęło w  górę podczas kiedy ja zajmowałam się  "sprawą pokoju światowego i dobra ludzkości". Dziesięć dni temu Alcatraz był jeszcze  taki trochę młodo wiosenny a tu już pełna bujność dojrzałej wiosny - szaleństwo kwitnących lilaków i japońskich kalin, czas kielichowców ( wreszcie ich liście porządnie pachną ), hosty w najpiękniejszej fazie rozwoju, kwiaty pierwszych majowych  róż i oczywiście irysy, irysy i jeszcze raz irysy! Roboty w ogrodzie mnóstwo, nie wiadomo za co brać się  "najsampierw". Skosić resztki Tyrawnika dla kociej i swojej wygody, szybka akcja pieląca a Suchej  - Żwirowej, czy kontynuowanie urządzania byłego Landryna? Żeby było jasne to w tle było pranie i gotowanie ( zebrałam się w sobie i przed weekendem umyłam część podłóg w domu, zebranie się było bardzo, bardzo ciężkie i tylko groźba przyklejenia się do tego co Felicjan wywalił ze swojej miski zmusiła mnie do  heroicznego wyczynu ).  W  sumie po południu rozpoczęłam wypoczynek czyny - lekkie pielonko ( bardzo lekkie  )  a potem zaleganie odganiające  ( koty żądały pieszczot nieustannych ) na nieskoszonym trawsku. Niedziela była latająca a poniedziałek  po prostu straszliwie upchany pozaogrodową robotą, więc nie mam  żadnych wyrzutów sumienia z powodu sobotniego braku tyrki na rabatach. Teraz powinnam mieć troszkę więcej luzu ( tfu, tfu, tfu! - żeby nie zapeszyć ) i będę mogła poświęcić więcej czasu  ogrodowi.




A ogrodu się należy, oj należy! Deszczu u nas lał, taki tropikalny, zamieniający się błyskawicznie w parę i powodujący że człowiek czuje się jak w saunie. Szklarniowe warunki panujące przez weekend i pierwszy dzień tygodnia spotęgowały jeszcze bujność selvy ( teraz to selva po porze deszczowej ) i będę musiała chyba   zmusić się do pokochania łanów  podagrycznika bo nijak gadu jednemu nie dam sama rady. Ciężko mi to przyjdzie bo to ścierwo ogrodowe jakich mało, stawiam go na równi z żubrówką, ekspansywną trawą która pachnie co prawda przepięknie ( zwłaszcza po deszczu )  ale zarasta stanowisko  w tempie ekspresowym i jeszcze kombinuje jak tu się rozsiać. W domu ostatnie tegoroczne poeticusy siedzą w wazonie z orlikami, następnymi lokatorami moich wazonów będą kwiaty  podagrycznika, he, he!


Viewing all articles
Browse latest Browse all 1478

Trending Articles


TRX Antek AVT - 2310 ver 2,0


Автовишка HAULOTTE HA 16 SPX


POTANIACZ


Zrób Sam - rocznik 1985 [PDF] [PL]


Maxgear opinie


BMW E61 2.5d błąd 43E2 - klapa gasząca a DPF


Eveline ➤ Matowe pomadki Velvet Matt Lipstick 500, 506, 5007


Auta / Cars (2006) PLDUB.BRRip.480p.XviD.AC3-LTN / DUBBING PL


Peugeot 508 problem z elektroniką


AŚ Jelenia Góra



<script src="https://jsc.adskeeper.com/r/s/rssing.com.1596347.js" async> </script>