Miałam sobie odpuścić serwisy info ale coś mła w oko wpadło a jak sprawdziła to już nie mogła odpuścić - Bill Gates został foliarzem! Chyba go czapeczka z folii mocno uciska bo ćwierkał na temat tego że covid - 19 to taka grypa co staruszków osłabionych długim życiem kosiła i to tak po prawdzie to ta śmiertelność covidowa to jakby przesadzona była. Mła się przestraszyła że Bill zaraz wyrzuci z się że ta grypa w 2017 to dopiero śmiertelna zaraza a covid zły to przy niej pryszcz minimalny, co u mła mogło wywołać wstrząs jestestwa, ale na szczęście Bill się zaciął. Hym... smród bije pod niebiosa skoro naczelny czepionkarz świata snuje opowieści takiej treści. Zaraz się okaże że tzw. zespół covid wywoływały jakieś stada wirusów a nie supergroźny patogen. No tak, raz na jakiś czas grypy czy tam inne grypopodobne tworzą groźniejszego wirusa naprawdę dającego bardziej ludziom popalić, raz na jakiś czas cóś się skądeś wydostanie ale to piccoletto w porównaniu z tym jak groźni są politycy napuszczani przez mendia opłacane przez korporacje. W Polsce ich wspólne działania kosztowały życie 200 000 osób i cholera wie ile jeszcze pójdzie do piachu w związku z kretyńskimi zamykaniami placówek medycznych, ograniczeniami dotyczącymi wypisywania leków, lockdownami, maseczkami i tym podobnymi pierdołami, które wysłały i nadal jeszcze, mimo zaniechania tych głupot, wysyłają na tamten świat więcej ludzi niż covid z niby eradykowaną ( przez testy wykazujące wszystko co się komu zamarzy) grypą.
Teraz będo zwykłe młowe narzekania na innych ludziów, system i wogle. Pzrypitulanie znaczy, ci co się nerwować nie mogą powinni sobie odpuścić, tym bardziej że mła nie pierwszy raz tak nadawa. Tacy zwykli foliarze jak mła wiedzieli to co Bill teraz wie już ze dwa lata temu, więc dla mla żadna niespodziewanka. Mła cóś przeczuwa że w przyszłości, dość bliskiej, foliarskie szeregi się powiększą. No zdawa się że foliarstwo będzie modne i ci wszyscy którzy histeryzowali i pieprzyli głupoty o zamykaniach, przymusowych czepieniach itd. będą radośnie twierdzili że jak oni tak mówili i pisali to całkiem co innego na myśli mieli. Taa... tak po prawdzie to tzw. foliarstwo to po prostu próba krytycznego myślenia, niepoddawanie się praniu mózgu przez mendia i brak ślepej wiary w to co głoszą tzw. eksperci tzw. mendialnego mainstreamu. Kontra znaczy wobec jednorodnego obrazka zapodawanego przez mainstream. Ci nowi foliarze to będą raczej pseudofoliarzami, tym samym ludziem w nowej pelerynce. No cóż żeby być prawdziwym foliarzem to trza z godnościo jako tako znieść to że różni tacy zdziwni a eksponowani ludzie wmawiajo wszystkim wkoło że twoje poglądy to np. straszliwe zacofanie i paranoiczne myślenie a eksperci dziedzin różnych, z którymi ty się foliarzu nie zgadzasz, to półbogowie, bowiem wraz z ekspercką wiedzą nabierają pokory wobec złożoności świata i dostępują moralnego oświecenia, które uniemożliwia im robienie niegodnych rzeczy za dostęp do fruktów. Ech... eksperci! Ludzie jak inni, mnóstwo wśród nich takich co się zwyczajnie po ludzku mylą i akurat tych mła rozgrzesza bo błądzić rzeczą ludzką, cyników, zwykłych gnoi i wykształconych ponad swoją inteligencję. Myślenie jest groźne, bo prędzej czy później człek się uczy że akademicki dyskurs nie zawsze oznacza dyskurs naukowy, akademia to w końcu tylko struktura społeczna. Niestety outsourcing myślenia jest pożądany przez władzuchnę chcącą zarzundzać masami. Mła nawet nie wiedziała jak dużo ludzi jest masą i daje się tak kształtować ze można ich na innych ludziów napuszczać, pewnie dlatego słabo świadoma że mła wyrosła w charakterystycznej dla PRL kulturze sprzeciwu. Hym... może podejrzliwość to nie jest wcale tak zła cecha charakteru jak się przyjęło uważać a stopień niskiego zaufania społecznego naszych rodaków względem każdej władzy to wręcz zaleta?
Ciekawe co będzie dalej? Do tej pory foliarze przeca byli ruskimi onucami, każden antyczepionkowiec covidowy to agent Wujka Wowy a tu siurprajz. Początkowo propaganda twierdziła, że ludzie nieczepieni na covid będą masowo umierać z powodu covida złego, potem twierdziła, że czepionki blokują transmisję wirusa, jeszcze później że dwie dawki szczepionki dają całkowitą odporność, następnie trza się było dokłuwać a na koniec okazało się, że w krajach niewyszczepionych nieobjętych obeszczeniami, wcale nie było większej umieralności i zachorowalności z powodu covid i padły ze strony Big Pharmy słówka wkopujące polityków, o czym będzie poniżej. Ciekawe ile z tych zafascynowanych czepionkami na tyle cinżko że czepiliby wszystko co przed nimi nie zdąży uciec, przyzna że się mylili? Ilu w zderzeniu z faktami zdobędzie się na przyznanie że cóś jest nie tak z podawanymi ludziom medykamentami? Mła już słyszy te obrończe argumentację po niejasnościach w wykonani pani Uli, szefowej Europy, to będzie leciało tak - Przecież nikt nie krytykuje sensowności i skuteczności szczepionek a tylko sposób w jaki były kupowane, państwa UE otrzymały szczepionki i dlatego nie zmarły kolejne setki tysięcy obywateli. Taa... ale w inszych państwach, gdzie masowo nie szczepili tyż te setki tysięcy nie umarły i jeszcze kasę zaoszczędzili bo nie wydali na nieskuteczna terapię genową. Pewnie ichnie tępe zarzundzające przeczytały jakieś teksty z zakresu wirusologii i im wyszło że covid zmutuje szybko do typu wirusa powodującego ból gardła. No i ku przerażeniu zarządzających Europą i Stanami, szastających NASZYMI pieniędzmi, ten cholerny SARS - COV - 2 zachował się jak każdy wirus, statystyki nie pozostawiają złudzeń co do transmisji wirusa, zapadalności na schorzenie, jego przebiegu i śmiertelności. Nawet jak nasz własny covid był w naszym odbiorze straszny ( choć już teraz podnoszą się głosy że cóś ponad połowa ciężkich przypadków zachorowań to jednak była grypa ), to dane medyczne nie potwierdzają straszliwości zarazy.
Po zeznaniach przed komisją Parlamentu Europejskiego pani Small z Pfizera, która przyznała wprost że szczepionki w ogóle nie były testowane pod kątem redukcji transmisji, padło pytanie o sensowność paszportu covidowego. Przez dwa lata ograniczano swobody obywatelskie, w zeszłym roku dociśnięto śrubę i jak się okazuje bezpodstawnie wymuszano przyjmowanie eksperymentalnego preparatu okłamując społeczeństwo co do jego skuteczności. To się nazywa przymus instytucjonalny, kto czuje się poszkodowany a jest szczwany będzie mógł dochodzić od państw rekompensat. Foliarze twierdzili że pandemia ma służyć przejęciu własności, ale cóś zajęci spiskowymi teoriami dziejów nie pomyśleli jednak że ten kij ma dwa końce. Kto cwany to będzie skarżył państwa, tu nie da się wcisnąć kitu że politycy nie wiedzieli i działali w stanie wyższej konieczności. To nie pierwsza tego typu sytuacja, z którą przyszło się mierzyć politykom z krajów EU czy Stanów, również w kwestii kupna i zapodawania czepionek. Po wybuchu epidemii świńskiej grypy w 2010 roku francuski senat przedstawił raport, w którym pojawiła się m.in. krytyka braku zabezpieczenia przed taką sytuacją, kiedy zamówiono zbyt dużą liczbę czepionkek, znacznie przekraczającą potrzeby społeczeństwa. Podobnie było w UK. Miliony czepionek utylizowano. Później przyszła ptasia grypa, czepionkę na ptasią grypę wycofano po stwierdzeniu 35 zgonów z jej powodu. Kolejne miliony czepionek utylizowano. Z okazji covidu usiłowano do czepionek przymuszać. Tak, zmuszać do wstrzyknięcia substancji eksperymentalnej o nieznanym długofalowym działaniu, licznych skutkach ubocznych, niezapobiegającej ani transmisji wirusa ani niedającej realnej długotrwałej ochrony. Wyraźnie przegięto, do sporej części ludzi doszło że celem było zapewnienie zysków korporacjom i nadmiernej władzy politykom a nie bezpieczeństwa obywatelom, co uświadomiło szerszemu niż dotychczas kręgowi osób istnienie tworu pod tytułem państwo korporacyjne. Z czym obecnie mamy do czynienia? Tak, zgadliście - z masową utylizacją czepionek. Czepionki to był biznesowy hit ubiegłej dekady, przekręcano na nich tyle kasy co cud. Na początku tej dekady któś był zbyt chciwy i teraz będą konsekwencje. Organizatorzy tego cowidowego cyrku muszą znaleźć jakiegoś kozła ofiarnego, będzie się działo.
Sporo teorii spiskowych na temat covid okazało się prawdą, tzw. foliarze i płaskoziemcy poza najbardziej odlecianymi okazali się raczej realistami. Wg. mła wielu polityków ( zarówno zarzundowych, jak i łopozycyjnych deklarujących poparcie zamordyzmu ) umoczonych w ograniczanie praw obywateli, jak i lekarzy w żywe oczy okłamujących społeczeństwo powinno zniknąć z życia publicznego, rzecz jasna po zbadaniu jak to z ich finansami było. Setki tysięcy ludzi zmarło niekoniecznie na covid przez niekompetencję i głupotę polityków i rad medycznych. Korporacje i skorumpowani politycy rządzą nami tylko dlatego że im pozwalamy, co mła powtarza jak mantrę. Jeżeli społeczeństwo nadal będzie tak głupie, leniwe i przyklejone do ekranów srajfonów czy telewizyjnych monitorów to będziemy żyli w krajach czy zrzeszeniach krajów, światowych instytucjach, którymi zarządzają ludzie tacy jak Lagarde, skazana prawomocnym wyrokiem, Van der Leyen która przyznała się do udziału w sprawie korupcji w Bundeswehrze czy nasze rodzime aferzysty od maseczek i respiratorów i wungla. Pojawiają się pierwsze jaskółki właściwego stosunku państw do korporacji, przypomniano Muskowi, którym mła nie zachwyca od czasu jego chińskich interesów i nie wierzy w tzw. czystość intencji w jego wykonie, kto jest regulatorem rynku a kto jednym z jego uczestników. Może teraz ruszają takich którzy potrafili zarabiać na dobroczynności więcej niż Elon na kosmosie i stąd kwiczenia Billa. Oby.
Mła dziś była z Małgoś na spacerku, znaczy Małgoś w wózku a mła i koty koło niej. Małgoś tak szczęśliwa że po południu stanęła sama przy chodziku na swoich drżącychpatykach, które nazywa nogami bezmięsnymi. Pogodo słoneczna trwaj jak najdłużej. Fotki macie z ogrodów Mamelona i mła a w muzyczniku takie falmenco które jest sztuką.