Wszystko co dzieje się na wschodzie nam przysłoniła nam sprawa uchodźców. Wojnę widzimy w jednej z najsmutniejszych perspektyw, z perspektywy ludzi których wojna i panika z nią związana wygnała z domu. Przysłania nam to co dzieje się na Ukrainie i wokół Ukrainy. W tym ukraińskim kociołku wszystkim ciężko się zorientować bo nasze media poczuły się w obowiązku robić za gazetę frontową i ilość propagandy jaką nam usiłują wcisnąć jest porównywalna z tą covidową sprzed 2 lat. Ponadto współczesne wojny to gry pozorów, żadnej ze stron nie należy wierzyć bo każda walczy informacją. Przy okazji to nasze mainstreamowe dziennikarskie dupki usiłują coś upiec przy tym ogniu od rakiet, antyczepionkowcy to proputinowcy, taa... ponadto chronią obywateli przed wrogą propagandą, już nie ma komentowania na wielu portalach info, obywatel chroniony przed wrażym myśleniem. Macki opadajo. To żadna wojna z propagndo Wujka Wowy, to kaganiec, kto tego nie widzi ten głupi - innego określenia nie ma. Mła oczywiście stara się śledzić co się w bliskim sąsiedztwie dzieje, mimo tych wszystkich utrudnień przebić przez szum informacyjny. Zobaczyć jak ta wojna wygląda i jakie niesie zagrożenia. Po nałożeniu filtrów wygląda to dla mła tak - problem z Wujkiem Wową polega na tym że Wujek sobie wyobraził tzw. ruski świat, składający się z państw historycznie i kulturowo związanych z Rosją. Tylko wyobrażenia minęły się z realem i zrobiło się nieprzyjemnie. Gdyby Wujek Wowa zadowolił się jak pan Bóg przykazał terenami na których mieszka ludność rosyjska lub prorosyjska, po czasie wcielił je nawet do Rosji to wszyscy by uznali "No dobra Wowa, twoje i się zmywaj." i przystąpiliby do głośnego wyrażania oburzenia jaki to Wujek Wowa paskud. Wszystkim tym, którzy naiwnie sądzą że Ukraina by na to nie poszła pragnę uświadomić że to jest państwo jak każde inne, kalkuluje itd. Dla Ukrainy te tereny byłyby kulą u nogi, przeca wiadomo że wyborcy tamtejsi zawsze głosowaliby na ludzi reprezentującymi interesy Moskwy. Wujek Wowa zgodził się w tzw. porozumieniach mińskich żeby Donieck i Ługańsk formalnie należały do Ukrainy a miały status republik autonomicznych. Hym... co mu szkodziło w 2014 uznać ich niepodległość? Nic, za to Niemcom dawało alibi na handelek i budowę gazociągu. Francji zresztą też. A za to porozumienia mińskie Ukrainie dały 8 lat destabilizacji i ten pozytyw że poczuli swoją odrębność. Teraz miał być dil, mieliśmy się trząść z oburzenia, Wujek Wowa miał jeszcze wchłonąć Białoruś a u nas byliby uchodźcy i wszyscy o covidzie złym i o tym co z tej okazji wyprawiano byśmy zapomnieli. Tylko że ani Wujek Wowa ani Ukraińcy nie trzymali się scenariusza, Wujek Wowa w 2014 roku został ojcem narodu ukraińskiego, świetnie wpisując się w bandycką tradycję ukraińskich ojców założycieli a Ukraińcy okazali się patriotami potrafiącymi walczyć o swoje. Wyszło na to, ku zdumieniu Wujka Wowy, że oni są trochę innym ruskim światem, co w przyszłości może okazać się dla zamordystycznej Rosji czynnikiem dekomponującym ją samą. Wiecie można bujać w obłokach i wyobrażać sobie Rosję jako demokratyczne państwo ale nie należy swoich wyobrażeń uważać za rzeczywistość bo popełnia się taki błąd jak Wujek Wowa. Rosja będzie albo zamordystycznie prowadzona albo będzie państwem średniej wielkości i o średnim znaczeniu. To jest problem zmiany mentalności na który też już zaczynają cierpieć Hamerykanie, którzy mają jeszcze bardziej pod górkę niż Rosja, bo rozbuchany konsumpcjonizm czyli american lifestyle, wymaga utrzymania pozycji światowego mocarstwa a koszty tego utrzymywania mam wrażenie będą trudne do przełknięcia dla przeciętnego hamerykańskiego wyborcy, który wyraźnie nie kojarzy tej zależności. Wujek Wowa zderzył się z rzeczywistością znacznie wcześniej niż nam to pieją mendia. Rosjanie mają dobry wywiad i o tym że Ukraińcy fikną na całego Wujek Wowa wiedział wcześniej i tu zrobił potężny błąd. Wujek Wowa zamiast trzymać się starej komuszej tradycji czyli piendrolić o pokoju a swoje robić, która zawsze dawała dobre rezultaty w przeciwieństwie do walenia w mównicę butem przez Chruszczowa, "poleciał Trumpem" czyli pozwolił sobie na emocje. To przypominało seppuku, nie zmobilizowało Rosjan ale na tyle przestraszyło Zachód że ten się zaczął mobilizować. Hamerykanie przypomnieli sobie czym jest dla nich Europa a tu zonk. Bo Europa po epoce Ryżego w Białym Domu jest już inna, jak ta wierna dotychczas żona, która odkryła że na świecie oprócz jej męża są jeszcze inni interesujący faceci. Mła stosując filtr nr. 45 czyli nie słuchaj co pieprzą w eter, przyjrzyj się co robią i jakie są efekty ich działań, z lekkim zdumieniem odkryła że oprócz nas i pribałtiki, jedynie Hamerykanie są tak naprawdę zainteresowani utrzymaniem NATO, reszta ma wylane. Uczestnictwa prawdziwego w sojuszu domagają się tylko państwa graniczące z Rosją, nawet ci z Półwyspu Skandynawskiego się zainteresowali, reszta ma to w dupie, doskonale pamiętając numery jakie wycinali Hamerykanie zmieniając status sojuszu z obronnego na ofensywny bo trza było prezydenckie dziedzictwo Clintona w Kosowie wykonać, robić ekspedycję do Iraku coby broni chemicznej szukać czytaj dać zarobić hamerykańskim korporacjom. Ba, po nalotach na Libię, które wyjęczeli Francuzi a które spowodowały że w Libii mamy stanowisko do odpraw pontonów i po "genialnej" syryjskiej zagrywce Ryżego, która przyniosła tyle zmian na Bliskim Wschodzie że Turcja zaczęła się zastanawiać czy sojusz jeszcze się jej opłaca, wszyscy z Rosją niegraniczący tak naprawdę zaczynali drgawek dostawać na widok skrótu NATO. Taa... Oczywiście w naszych prawicowych portalach opowieści co by było jakby Trump był i że do wojny by nie doszło. Pewnie że by nie doszło, bo by nie musiało. Ryży jest ulubionym partnerem Wujka Wowy, zawsze daje mu wygrywać i nawet jest zadowolniony bo nie zdaje sobie sprawy że przegrał. Opcja w stylu i wilk syty i owieczka fragmentarycznie nadgryziona.Tak nawiasem pisząc to nasze medialne prawiczki w tym uwielbieniu dla Ryżego są podobne do mieszkańców Donbasu uwielbiających Wujka Wowę. Zero realizmu, święci obrońcy wartości te dwa typki, taa... dopóki rakieta komu na łeb nie spadnie. Wtedy to już nie jest kochany święty Wujek Wowa tylko ruski skurwensyn, strach pomyśleć coby było jakby redahtory prawicowe w końcu się zderzyły z rezultatem "pokojowej" polityki Ryżego, jak np. Kurdowie w Syrii. Na razie jednak Hamerykanie odbudowują sojusz coby samym nie zostać na placu boju z Chinami. Dla naszego państwa to dobrze bo Wujek Wowa po tych wszystkich przeżyciach z ruskim światem, który wcale nie chce mieć jednego centrum, zrobił się nerwowy. Oczywiście pojawiają się jakieś piendrolenia o tym że dobrze byłoby mieć armię europejską. Taa... A kto by nią zarządzał? Niedemokratycznie wybierana Komisja EU, nad którą z mocy unijnego prawa nie ma kontroli? Jest to tak durne jak sama Ursula, której dla spokoju mła któś wreszcie powinien zatkać jadaczkę. Koncepcja którą głoszą ludzie stojący za Ursulą, na szczęście nie ma prawie żadnych szans na zrealizowanie, w ogóle jedną z rzeczy dobrych które obudzenie Europy przez Wujka Wowę spowodowało jest odrzucenie merkelowskich koncepcji rozwoju, co dla nas, naszego państwa, jest błogosławieństwem. Zresztą nie tylko dla nas, każdy klin wbity pomiędzy apetyty korporacji a politycznych jest dobry dla wszystkich społeczeństw i państw. Mła zresztą złośliwie straszyłaby zarzund w Berlinie możliwością odrodzenia się jakichś państwowych ciągot w krajach federacyjnych, quźwa, należy im się to za to pieszczenie korporacji, zboczenia zamordystyczne i mniłość do imperialnej Rosji, którą odziedziczyli po Prusach i krajach mocno z nimi związanych.Jak to się wszystko skończy? Nikt tego nie wie. Ukraina jest zbyt dużym kęsem dla Wujka Wowy, może się nią udławić. Tak jak Ługańsk, Donieck czy nawet Krym byłyby dużym obciążeniem politycznym dla Ukrainy, tak okupowana Ukraina czy Ukraina z marionetkowym zarzundem, który do utrzymania się potrzebowałby stałej obecności rosyjskich wojsk, będzie elementem destabilizującym Rosję, kosztownym jak diabli i powodującym nieustanne problemy. Jakby było mało Wujek Wowa niechcący pokazał fragment rzeczywistości swojemu społeczeństwu, naopowiadał bajek o tym jacy to Rosjanie z tych Ukraińców a teraz się okazuje że Rosjan musi rakietami ostrzeliwać coby do Rosji ich przyjąć. To się przeca przebija przez propagandę, jeżeli Ukraińcy to Rosjanie to dlaczego Wujek Wowa ich zabija? To przemówienie z czwartku to nie był strzał w kolano, to może być strzał w głowę. Wszyscy gracze patrzą co się dzieje, każdy karty liczy a ludzie tacy jak my giną, zostają ranni, uciekają. Czy cóś można zrobić? Trzeba ludziom pomagać i to z szeroko otwartymi oczami żeby nie pominąć kogoś bardzo tej pomocy potrzebującego a jednocześnie nie dać się naciąć różnej maści szumowinom, które będą się chciały z tej okazji nachapać. Trzeba robić wszystko żeby zmusić zarzundzających coby oni zechcieli zmusić Wujka Wowę do zasięścia przy stole do rozmów i pogodzenia się z rzeczywistością. Na jego głowie teraz jak z tego wyjść z twarzą przed swoim społeczeństwem, za dużo mu w tym pomagać nie można bo Wujek Wowa musi znać swoje miejsce. Najlepiej byłoby żeby mu to wytłumaczyli cooledzy z Chin dla których konflikt w tym rejonie jak najszybciej powinien się przestać opłacać. Bo dzielenie tortu dzieleniem tortu a ludzie i zwierzęta cierpią i nawet okruszka nie dostaną.
↧