Quantcast
Channel: Blog w zasadzie ogrodowy
Viewing all articles
Browse latest Browse all 1489

Mija rok...

$
0
0

Mła się powoli zbiera do podsumowania  mijającego roku. Niechętnie ale  lepiej teraz niż w Nowy Rok ( wtedy mła może kotom tyłki obrobić albo ogródkowo snuć ) Oj, o mijającym to  jest o czym pisać i niestety nie są to opowiastki ogrodowe.  Od pewnego czasu mła nie pisze wielu postów o życiu codziennym, kwiatkach, kotach i staruszkach,  bardzo mocno odczuwam że to nie jest czas na radości życia i opisy kopcowania  różanych krzewów. No cóż - nie czas żałować róż, gdy płoną lasy, jak to pisał  wieszcz Julek.  Blog politycznieje  bo nie ma wyjścia, mła nie jest  zwolenniczką teorii że na wsadzaniu głowy w piasek i ucieczkach od realu  świetnie się wychodzi. To działa na krótką  metę i raczej w normalnym systemie demokratycznym. Dlatego oprócz pitu - pitu domowo - ogrodowego, mła co i raz serwuje Wam produkty made in polityczni, choć majo one czar wymiocin i urok produktów trawienia.  Mła podpytała się tyż  Edny co ona sądzi o tym co  przyszłość przyniesie. Ten rok był bardzo politycznymi przesycony, wpychajo się one polityczne nachalnie w naszą codzienność i bywa że zamiast normalnej dla nich śmieszności pojawiajo się groźby z ich strony. A jak so groźby to najwyższa pora zareagować.  Jak się zbyt długo  siedzi okrakiem na barykadzie to chorób  krocza można się nabawić. Trza się opowiedzieć po którejś ze stron.  Nikt nie ma monopolu na prawdę, wiedzę czy moralność, mła to wie, odczucia zero  - jedynkowe to nie jest jej specjalność.  Mła jest stara więc świadoma że zawsze  jest jakieś ale. Tym niemniej zdarzają  się mła chwile że czuje że kto nie jest z nią jest przeciw niej.  Tak jest właśnie teraz. Czepionka przeciw covid jest tako czepionko  która jako jedyna w historii nie ogranicza zakażeń za to ogranicza  prawa i wolności obywatelskie. Aha,  na marginesie - mła ma  dupoko w głębie czy jej prawa  i wolności gwarantowane przez Konstytucję depczą ci z prawa czy ci z lewa, czy też ci z środka - mła nikomu  ani myśli pozwolić  ich deptać. Mła w tym roku została antyczepionkowcem, nie dlatego że chciała, po prostu któś mła usiłuje tu gębę gombrowiczowsko przykleić, przy okazji promując jedynie słuszny religijny stosunek do nauki. 

Antyczepionkowiec to  przeca całkiem insza inszość niż przeciwnik restrykcji czy nie daj boszsz... obrońca wolności  i praw obywatelskich.  Antyczepionkowiec  wiadomo - bee, ludzie  nie lubiejo, ale temu kto broni wolności i praw obywatela cinżko  cóś  społecznie nie tego zarzucić.  Więc  teraz usiłuje się przedstawiać  mła, która chce społeczeństwo przed zamordystycznymi zakusami władzy uchronić pokazując drugą stronę medalu,   jako aspołeczną.  Nic to, mła już jako tzw. późna nastolatka i młody ludź była ekstremo i zaliczano ją, ku jej zdumieniu,   do grupy  prowodyrów zajść, nie pierwszyzna, mła tu nie będzie trzęsła portkami kiedy wieje wiatr historii.  Nie liczy na to że jej wyrosno skrzydła, ale jest starszawa i nie ma specjalnie   wiele do stracenia, więc w dupie ma tzw. konsekwencje.  Mła jest   zatem ponownie elementem aspołecznym, historia zatoczyła koło. 

Czuję się nieco zdziwnie, jak na planie filmowym, gdzie ekipa realizująca właśnie odkryła że kręci tzw. czeski film. Fabuła idzie tak: mła od pewnego czasu wie że mieszka w kraju który  rządzi się prawami  Dzikiego Zachodu, znaczy prawem jest to co ustaliła banda obecnie terroryzująca miasteczko.  Mła martwi opcja że co  się nowa banda w miasteczku pojawi to się prawo tak będzie zmieniać coby nowej bandzie terroryzować miasteczko było  łatwiej. W dodatku żeby mła zdezorientować Wódz Wowa zasiedlił miasteczko chmaro czerwonoskórych dla niepoznaki pomalowanych na biało, hym... nawet dla tych niepomalowanych czerwonoskórych mieszkających w miasteczku od zawsze szokiem było kiedy na miejscu naszego miasteczkowego sądu zobaczyli pewnego dnia wigwam i jakąś zdziwną radę. To zagarnięcie mienia i imienia część mieszkańców zniosła  z trudem jednakże te biało - czerwone, znaczy na wierzchu białe, pod spodem czerwone, postanowili urządzić potlacz. I to jest dopiero jazda! Potlacz to je taka czerwońska impreza w której każden oddaje co tam ma żeby się poczuć bardziej wolnym. No to my mieszkańcy miasteczka jesteśmy  już na progu wolności absolutnej bo w przyszłym roku wchodzi superpotlacz. No mła wszystko rozumie i wogle ale ma wrażenie że cóś dziwnego dzieje się w miasteczku na Dzikim Zachodzie, które leży w Europie Centralnej  - zaobserwowała pojawienie się Świadomych Certyfikatów a niektóre kowboje smęcąc nad szklanko whisky albo innego bourbona twierdzo że Pandemix mła więzi i najwyższy  czas na króliczo norę. I że pandemiczny potlacz ma nie być tradycyjny bo wolność tyż trza będzie oddać żeby poczuć się bardziej obdartym. Niepokojąco ćwierkali że obdarci ze skóry so wszyscy  czerwoni. No i że mła dostanie do hodowania pluskwę, a mła się pluskiew brzydzi. Mła czeka co będzie dalej, alieny kontra kowboje czy może wywalo scenarzystę bo pomieszał gatunki. 

A na poważnie  to idzie tak: nawet najbardziej przestraszeni zarazą mieli wystarczająco dużo  czasu żeby  zorientować  się  że podejmowane  przez  rząd ( nie tylko polski, to jest problem globalny ) kroki mające  chronić nas przed epidemią nie tylko nas przed nią  nie chronią ale wręcz nam zagrażają. Przede wszystkim naszemu zdrowiu,  jeszcze raz powtórzę że umieraliśmy z powodu złego zarządzania ochroną zdrowia i jej złodziejskiej pauperyzacji ( lekarze podczas pandemii mają  lepsze zarobki ale jest ich  mało, średnia ich wieku zbliża się do tej niebezpiecznej  granicy za którą mogą stanowić raczej zagrożenie niż pomoc dla pacjentów,  pieniądze które mogłyby  byś przeznaczone na restrukturyzację ochrony zdrowia były i są rozkradane  ), nowego patogenu, który okazał się nienowym, opracowanym laboratoryjnie, zjadliwym dla staruszków i osób o osłabionej  odporności  ( w tej kolejności, na drugim miejscu po rozpiendrolonej służbie zdrowia ), procedur,   które wydają  się nie mieć innego  celu niż ograniczanie praw obywatelskich i napuszczania jednych obywateli na drugich żeby rządzący i wpływowi mogli uniknąć odpowiedzialności za krach systemu. Informująco dodam że wszyscy jesteśmy niezaczepieni, niektórzy tylko jeszcze  nie są świadomi że nie wzięli wszystkich zakontraktowanych dla nich dawek, cóś koło  ośmiu czy dziesięciu na łebka wliczając w to niemowlęta. Nie  jest mła rolą przekonywanie kogokolwiek że czepionka  wymagająca podania czterech dawek w ciągu roku jest cacy, każdy swój  rozum ma, mła tylko zapodaje info że paszport covidowy  jest ważny po podaniu  kolejnych dawek więc bycie zaczepionym jest terminowane. Ponieważ  wirus w sposób naturalny słabnie to Wróżka Edna proroczy że zaraz oficjałką będzie booster nie co  trzy, a co dwa miesiące. To nie jest teoria spiskowa, tylko real - wystarczy wejść na strony  oficjalne i poszukać danych o zakontraktowanej ilości  preparatów antycovidowych przez KE. Teraz zrobił się problem ponieważ wiedzą powszechną stał się fakt że preparaty nie chronią przed transmisją wirusa, cała narracja paszportowo - zdrowotna się sypie, piniądz został wydany a wizja  łagodniejszego przejścia choroby cóś nie chroni politycznych przed pytaniami o to co z kaso i wogle po co to wszystko i o co kaman. 

Zarzundzanie pandemio tylko przyczyniło się to  tego co się od dawna szykowało i co jest tym co pandemiczna zasłona miała przykryć, gospodarka zaraz będzie szorować  po dnie, tak naprawdę   nie tylko z powodu wzrastających cen  energii wywołanych w dużej mierze  przez durne polityczne działania robione na zamówienie pieniężnych ( handelek  spekulacyjny emisjami czyli powietrzem )  a kryzys który miał być kontrolowany przez politycznych zamienia się w chaos. Jak się okazuje społeczeństwo nieco inaczej wyobraża sobie pewne sprawy niż polityczni czy pieniężni. Np. Zielony Wał i ostatni szczyt klimatyczny czyli eleganckie zabawy elit nałożone na rzeczywisty kryzys, w olbrzymiej mierze przez elity spowodowany, nie wzbudził cóś entuzjazmu mas. Pandemia - na wypaleniu, ebola chyba by już wrażenia po tym  minionym listopadzie na nas nie zrobiła, więc ekonomia będzie miała dla nas teraz pierwszorzędne znaczenie. Ekonomicznie jesteśmy dopiero u progu  kryzysu, mła od dawna proroczy że on  zmiecie rzundzących i to w sposób inszy niż im się wydawa. Jednakże to nie ekonomiczny kryzys nam tu zdziwności funduje, to co się dzieje zawdzięczamy kryzysowi władzy. Zmurszało i się sypie. To nie  pandemia i nawet nie do końca sama ekonomia, to struktury społeczne trzeszczo, władza robi się przejrzysta dzięki obiegowi  informacji. Nie da się ocalić  pieniężnym i politycznym wpływów, dotychczasowego sposobu zarządzania, procesy historyczne które ich tego pozbawio zaczęły się blisko pięćdziesiąt lat temu. 

Nie chodzi o to że zarzundom  czy pieniężnym kto łby pościna, ta rewoluszyn bardziej pójdzie w stronę tej amerykańskiej sprzed  ponad dwustu lat - zmieni się stosunek do władz, potrzeba ich kontroli stanie się oczywistością. Z dzisiejszego punktu widzenia ta kontrola  może się wydawać nadmierna ( Wróżka Edna  widziała trzecim okiem, Wróblewski nie widzi obydwoma  ),  dla tych którzy będą żyć za dziesięć,  dwadzieścia lat będzie ona tak oczywista jak dla nas to że posła chroni immunitet. Pieniężni nadal pozostano  pieniężnymi tylko pieniądz nie będzie się w ten sposób w jaki teraz się  to dzieje przekładał na wpływy ( mogo mieć taki problem że jak  chco  rzundzić otwarcie to będo  musieli za to  tak sporo płacić że skórka  nie będzie warta  wyprawki, i jeszcze ta wieczna groźba że zarzundzani zechco uspołecznić zyski ) .  Mła cóś nie wierzy w elektroniczny piniądz, ta koncepcja wymaga naprawdę  mocnej wiary w uczciwość systemu a tej już brakuje przy piniądzu fiducjarnym. Edna powiedziała jej  że  kopalnie walut wirtualnych wymagajo takiej ilości energii że tylko zimna fuzja uczyniłaby ten proceder opłacalnym w dłuższej perspektywie czasowej.  Poza tym Edna cóś  bredziła o tulipanach,  odmianie  'Semper Augustus' i poważnym problemie. Mła sądzi że po pieniądzu fiducjarnym przejdziemy do waluty opartej na twardych dobrach ( kruszce, rzadkości, nośniki energii ). Zabawy w wirtualny piniądz potkną się o to samo co zawsze, żywność i energia nie mogą być wirtualne. Fiducjarny piniądz generował tyle kryzysów że  można go pożegnać bez żalu. Bye, bye! Inna sprawa to forma piniądza, niektóre gupie ludzie za łatwość wydatkowania mogo  powierzyć swojo kasę innym, na głupotę rady nie ma - leczy się to empirią.

Do mła dopiero niedawno dotarło ale za to bardzo mocno że jeżeli ktoś tu walczy o to żeby było jak było to są to ludzie elit władzy. Wiecie jak to jest z klasą próżniaczą, przychodzi ten moment zmiany i nic się zrobić nie da,  choćby się bardzo chciało - działania przynoszą odwrotny skutek niż się zakładało. Przez pewien czas wszystko jeszcze  się toczy siłą inercji ale zaraz się posypie  i trza będzie budować  nowe.  Ten mijający rok był bardzo ważny, bo my tu niby zamaseczkowani ale tak naprawdę to maski opadły.  Wiecie że mła ma nosa do smrodów, pandemię wyczuła w lutym  2020, za grubo to było szyte ( mła kombinowała czy może instynkt jej nie zawiódł ale już w kwietniu tamtego roku dotarło do niej jakie to jest nie halo ) to i teraz mła Wam wróżbę noworoczno zapoda prosto  od Edny, tzw. okno zmian nie to że się przymyka, ono zaraz zamknie się z hukiem. Kiedy zamyka się okno to otwierajo się drzwi, ale one  otwierają się już dla zupełnie innych spraw, będzie szło nowe. I nie będzie to wcale nowe które będzie proste i łatwe  do zaakceptowania ani dla zarzundów ani dla ludziów, bo nowe  nie przyjdzie  i nie zwali się na głowę  tylko  będzie wyszarpywane.

Będzie trochę jak drzewiej ale będzie tyż inaczej. Będzie można podróżować ( dla mła to ważne  ) ale będzie mniej bogato, pusty pieniądz który nas zalewa będzie dławił system  i będziemy bidnieć ( jak piniądza w systemie było mało bo pokrycia nie miał to na potęgę drukowali i teraz jest go mnóstwo na całym świecie a wart jest tak naprawdę tyle ile papier na którym go wydrukowali - nasi musieli to zerżnąć w najdrobniejszym szczególe  ).  Niestety w związku z tym że będzie bidniej będzie tyż mniej bezpiecznie, cóś  za cóś.  Zwolenników bezpieczeństwa zapewnianego przez totalitaryzm  uprzejmie informuję  że to oksymoron, świat nie jest bezpieczny a ten w wydaniu totalitarnym to najmniej.  Jak to ładnie nam apokaliptyczni podćwierkujo "Kto mauszy do słuchania, niechaj słucha!". Przypowieść o ziarnie niestety dla zbyt wielu  niezrozumiała, zawsze było z tym ciężko a tu jeszcze katecheci szkolni ją dotłukli. Miejta uszka otwarte, a to co między uszkami niech pracuje bowiem ciekawe czasy nadchodzą! Mam nadzieję że jak na wróżkę  przystało Edna wypowiada  się dostatecznie mgliście.

Dzisiejszy wpis ilustrują pocztówki których  grafikę zaprojektowała Helena Maguire. W czasach królowej Wiktorii  te pocztóweczki były bardzo popularne. Mła się nie dziwi, słodyczaste. W muzyczniku tyż stosownie, czyli jeszcze  świątecznie ( do  Trzech Królów  jest świątecznie z tego co mła pamięta ).

 


Viewing all articles
Browse latest Browse all 1489


<script src="https://jsc.adskeeper.com/r/s/rssing.com.1596347.js" async> </script>