Quantcast
Channel: Blog w zasadzie ogrodowy
Viewing all articles
Browse latest Browse all 1479

Neverending stooooory, nanananananana ... przegląd foliarski

$
0
0

"Żeby jeszcze w ten cyrk wierzyć to trzeba mieć IQ deski klozetowej." 

 Komentarz z netu.

Mła się przyznawa że na poważny temat będzie mało  poważnie ale kolejne doniesienie o jeszcze straszliwszej mutacji zrodzonej w Bretanii nie tylko u niej wywołało rechot. Mła zauważa że od pewnego czasu  nie traktujemy zbyt poważnie doniesień mendialnych na temat covida złego. To wynika z przekroczenia pewnego poziomu absurdu a także z tego że do tematów covidowych  na ogół nie odsyła się bardziej sprawnych warsztatowo dziennikarzy tylko takich, których będzie się można bezproblemowo pozbyć. Często gęsto newsy opracowują ( niedbale, korzystanie z translatora nie zapewnia ani  tłumaczeń wiernych ani pięknych ) niedouczeni ( stażyści? ), którzy strzelają takie babole jak ten że sąsiadujemy z Austrią. Cóż może człek się powinien cieszyć że nie z Australią, bo doniesienia z Australii to by dopiero włos na głowie jeżyły.  Niedbałość o trzymanie linii propagandowej widać  choćby po tytułach newsów - "Zatrważające dane z Europy. Tak źle jeszcze nie było". Dalej czytamy że szef WHO alarmuje że Stary Kontynent jest epicentrum pandemii. Potem info że w ciągu mijającego tygodnia w Europie zarejestrowano niemal 27 000 zgonów związanych z Covid-19 i że stanowi to ponad połowę wszystkich światowych zgonów związanych z tą chorobą. Zdziwne, bo my Europejczycy jesteśmy przeca wyczepieni jak żaden inszy kontynent a hekatomba nie dotyka jakoś szczególnie niewyczepionych części Europy. I co to w ogóle znaczy związanych z covid, jaki jest rodzaj tych powiązań?  No po prostu samo mła się pisze na klawiaturze  - skoro jest tak dobrze to dlaczego jest tak źle? A wszystko przez to że któś w redakcji nie pomyślał jak gówno w papierek opakować i sprzedać jako cukierek. Dziennikarze majo nosa, skoro zaczęli olewać porządne tworzenie propagandy to  jakaś zmiana wsi w powietrzu.

Mła w zasadzie się nie dziwi, kfiotki co i raz wychodzo. Wychodzo i człowiek  choćby nie chciał ma zaraz dysonans poznawczy. No bo z całkiem oficjalnych statystyk  niemieckich wychodzi że 10 listopada 2021 w  Niemczech odnotowano 51000 zachorowań, a teraz brzdęk i człek  widzi że siła czepionek zadziałała bo jeszcze w pamiętnym roku 2020 10 listopada,  kiedy ludzkość naga  i bezbronna zmagała się z wirusem, niczym  farmaceutycznym  nieosłoniętaw  Niemczech odnotowano przerażającą liczbę22 000 zachorowańTak akurat między pierwszym wiosennym a drugim zimowym lockdownem. Ekhem... ekhem... jakieś wnioski?  Walić  Niemców, słabo zaszczepieni w porównaniu np. do takiej  Belgii.  No ale z Belgii dobrych wieści nie ma. Franck Vandenbroucke, który jest belgijskim Niedzielskim poinformował że aż 70 % pacjentów chorujących na Covid -19 we flamandzkich szpitalach jest w pełni zaszczepionych, a całej Belgii liczba ta wynosi 54%. Tak zapodała belgijska telewizja VRT, oczywiście jednocześnie ćwierkając "...choć te liczby mogą być zaskoczeniem, to nie oznaczają, że szczepionki nie działają.".

No i teraz niech tu   któś piuknie że  czepionki nie działajo ! Działajo, działojo. Zmniejszajo ilość  CO 2 w powietrzu bo mniej ludzi mniej  szkodliwego gazu wydycha.  Tak to jakoś  tryndnie idzie, he, he, he. Oczywiście  Belgowie zastanawiajo się czy obeszczeń nie wprowadzić bo tak jest źle.  Cytnę sobie za belgijskimi mendiami - "Eksperci twierdzą teraz, że szczepienie tylko częściowo chroni przed przenoszeniem wirusa, ale podkreślają, że nadal jest wysoce skuteczne przeciwko ciężkim formom wirusa. Wysoka skuteczność nie oznacza jednak 100% skuteczności. Eksperci ostrzegają, że niestety część z bardzo dużej liczby infekcji będą stanowiły poważniejsze przypadki" . Mła już sama nie wie kogo się bardziej bać, czy czepionek czy ekspertów? Jak widzicie ciężko jest zaufać w siłę czepionek, nie dość że wielodawkowe to  jak z oficjalnych danych i wypowiedzi urzędasów od zdrowia, a także mendialnych ekspertów wynika że  po prostu  nieskuteczne. Powtórzę  - skoro jest tak dobrze to dlaczego jest tak źle?  Przy  okazji czepionek naród  nasz nagle dostrzegł wagę i znaczenia Konstytucji, jako dokumentu gwarantującego mu podstawowe prawa. Dobre i to!

Mła właściwie  mogłaby sobie na tych danych śledzonych poprzestać i rechotać  z naiwnych ( co jest brzydkie, przyznaję ) którzy zawierzyli zarzundom tylko dlatego że te zarzundy podparły się medycznymi autorytetami. No wiecie, wróci  normalność - mnóstwo rozsądnych ludzi w to uwierzyło, wcale niegłupich.  Uwierzyli właśnie dlatego że  medyczni to firmowali.  Cwanie się podparły rzundzące bo samym zarzundom to mało kto by uwierzył. No i dochodzimy do tzw. rad medycznych. Twory nadzwyczaj ciekawe ( u nas nawet nie protokółuje się ponoć zebrań takowej rady, mam  nadzieję że to fejk ), obsadzone ludźmi z tytułami, którzy na własne programy  badawcze, fundację itp.  dostawali kasę zgadnijcie  od kogo? Tak, nie mylicie się!  To jest ten trop. W niejednej przychodni niejeden lekarz miał zafundowane szkolenie na cud wyspach tylko dzięki temu że zapisywał konkretny lek konkretnej marki. Cóż, życie, profesory to  inna liga. Mła czuje silny  niepokój kiedy pomyśli że ludzie rekomendujący nie tylko  konkretne rozwiązania ale też substancje medyczne,  mieli w przeszłości lub obecnie mają  powiązania z podmiotami,  których produkty mają opiniować. Gwarancja bezstronności?  Litości!  Cienki lód i porysowany.  Mła widzi też ostatnio problem w celebrytach medycznych,  miałaby na to wylaneale radykały mła denerwujo bo one denerwujo jej staruszków a jej staruszki wrażliwe, ze strachu przed covidem boją  się  pogotowie wezwać (  Ninka  i Mundi się bali i odsuwali od siebie myśl że to może "to"  ).  Celebryctwo medyczne raczej nie będzie służyło utrzymaniu statusu zawodu lekarza, zaufanie społeczne to taka łaska pańska co na pstrym koniku jeździ. Mła się popastwi obecnie  nad niektórymi przypadkami ( po raz pierwszy tak personalnie ) które zdaniem mła urągają swoimi wypowiedziami powadzez jaką powinny traktować własny zawód  jak też  podchodzić do sytuacji w wyniku której nadmiarowo umierają ludzie.

Dohtor  Grzesiowski - "Wprowadziłbym obowiązek szczepień wśród zawodów publicznych i osób 50+ ". Obowiązek zapodania substancji warunkowo dopuszczonych do użytku, w dodatku jak się okazuje niekoniecznie właściwie przebadanych ( British Medical  Journal  - solidny mainstream doniósł o  tym jak  podwykonawcy  Pfizera nie przeprowadzali badań nad substancją którą pan Grześkowski  siłą państwa by w nas ładował ) co jest oszustwem  medycznym i mogłoby unieważnić transakcje zakupu medykamentów między KE ( gdyby rzecz jasna lobbyści ją poprawnie skonstruowali, na kopach za ten bubel powinni wylecieć  wraz  z osobą od firmowania umowy ze strony KE na  czele ) a firmą, to sobie pan Grześkowski  może wprowadzić wobec siebie. Mła mu odda tę dawkę którą za jej  piniądze, nie pytając jej specjalnie o zgodę, UE dla niej kupiła. Ba, mła  mu nawet odda te wszystkie osiem dawek  które na nią przypadają z tych miliardów czepionek kupionych na ch wie po co. Niech  Grześkowski ma i się czepi, na zdrowie!  Mła mu nie żałuje.  Mła tylko po raz enty informuje że preparaty są  obecnie w III fazie badań, każdy podpisuje zgodę na to że bierze na siebie ewentualne skutki działań niepożądanych ( jak  któś fiknie w wyniku NOP to żaden ubezpieczyciel  nie zapłaci kasy bo to jak uprawa sportów ekstremalnych - można sprawdzić czy  mła nie przesadza, za choróbsko objawione po latach dziesięciu nie zapłaci tym bardziej ) a państwo nie zrobiło do tej pory nic w sprawie ustawy o odszkodowaniu z powodu  NOP.  Nie musiało, bo szczepienie nie jest obowiązkowe ( i dlatego zdaniem mła  Grześkowski może się jedynie popultać bo żadnej oficjałki państwowej  nie  będzie, kasa jest na złodziejstwo a nie rozdawnictwo  NOPowe ).  Niech se to Grześkowski przemyśli.

Drugi artysta, wschodząca gwiazda to niejaki dohtor Rzymski, który niby  nie powinien mieć problemów ze statystyką jak i z medycyną ( medycyna środowiskowa zdawa się jest tą w której  dohtor się specjalizuje ). Mła ma ograniczone  zaufanie do  pana dohtora ( znaczy w kwestii diagnozy  poprosiłaby o opinię inszego lekarza ) które się jej zalęgło kiedy pan dohtór w marcu tego roku orzekł że "Proszę spojrzeć na przykład Nowej Zelandii: strategia zarządzania pandemią w tym kraju bazuje na transparentności, wzajemnym zaufaniu i społecznym dialogu, wczesnym informowaniu o możliwym rozwoju sytuacji. To zadziałało". Ekhem...ekhem... zdawa się że ostatnio cóś przestało działać.  Mła zaleciłaby panu dohtorowi trzymać się inszych własnych jego słów  "w dynamicznie zmieniającej się sytuacji lepiej nie formułować definitywnych stwierdzeń". Niestety celebryctwo kusi, parcie na szkło jest tak silne że zwycięża naturalny strach przed ośmieszeniem się. O ile mła może sobie pozwolić na bredzenie blogowe, panu dohtorowi  który chce być  jakimś tam autorytetem zawodowym, bredzenie nie uchodzi na sucho. Zapodanie słynnego podsumowania czwartej fali przez CDC  ( procenty, procenty, szkoda że pan dohtor wnikliwiej się nie przyjrzał, tam się ciekawe dane znajdują ) mła dosłownie rozłożyło. No cóż każdy czas ma swoich celebrytów, na pandemię cza medycznych.  

Teraz  insze stwory z menażerii zarazowej. Mła  odkryła niedawno czar fake checkerów. Szczególnie lubi te zrzuty z ekranu które ludziska sobie przesyłajo. Wiecie dementi  niektórym chyba myli się z demencją a internet przeca  nie zapomina. Boki można zrywać po czasie z tych walk  o prawdę. Szczególnie polecam serwis Demagog. Jeżeli nie wiecie która teoria spiskowa może  okazać się prawdą to zdajcie się na Demagoga. To czemu  ten portal najmocniej zaprzecza jest stanem faktycznym albo zaraz będzie stanem faktycznym, macie to jak  w banku. Tak nawiasem pisząc to ciekawa jest taka prywatyzacja cenzury w necie  ( cenzury bo tym tak  naprawdę większość takich portali jest, z weryfikacją fałszu to one nie mają prawie stycznych ). A takie to miały być niezależne portale!  Ech... Oczywiście tajemnica niezależności jak zawsze leży w finansowaniu.  No cóż, olbrzymia część fake checking nie działa z  wpływów ze zbiórek publicznych jak nam się wydaje (  wszak to łatwo zweryfikować, wystarczy solidna kontrola krzyżowa, trochę siedzenia ale nie jest to nic  niezwykłego w dzisiejszym świecie wyśledzić wpływy zbieranej  gotówki  ), musiano się więc przyznać do wsparcia przez organizacje i fundacje.  No i tu robi się ciekawie. Bardzo dobrze że ludzie zaczęli weryfikować  weryfikatorów, niektórzy z nich to tacy weryfikatorzy jak z koziej  dupy trąba,  nietrudno ich złapać na kłamstwie. He, he, he, nawet można napisać  że  opłacanym.  Jak  coś im nie pasi i nie mogą zamydlić tematu to cisza w szeregach. Pytasz o Basię  Kowalską  dostajesz info o Belindzie Lorettcie Krawczyk. 

Teraz będzie bomba czyli do spraw zasadniczych, istotnych dla genezy tego szaleństwa w którym obecnie żyjemy. Nie wiem czy to jest  zmanipulowane, trza by zajrzeć do Demagoga. Jak napiszą że zmanipulowane że aż  strach się bać  to znaczy że szczera prawda, he, he, he.  FDA czyli amerykańska  agencja jak najbardziej  rządowa,  do spraw żywności  i leków,  otwarcie przyznała ( mła ma nadzieję że oficjalnie  czyli pojawi się dokumentacja ), że  test PCR dla koronawirusa  SARS - COV - 2 został opracowany nie na rzeczywistych próbkach  wirusa z Wuchan, ale  na tym, co wydawało się być najbliższym materiałem genetycznym. Ponieważ słynny wirus nie został jeszcze właściwie wyizolowany ( zanieczyszczenia genowym śmieciem ) , FDA zamiast tego zatwierdziła użycie innych  wirusów ( między innymi grypy ) do wykonania tych testów. Raczej nie na zasadzie że jak nic nie wykaże to ani chybi covid zły, he, he, he. Nie wiem czy do Was dociera to o czym mła pisze - test na  SARS - COV - 2  został opracowany bez udziału tego wirusa. Hym... USA i liczba przypadków, rzecz  jasnych nie ścisła,  zachorowań na grypę w podziale na lata: 2012 – 34 mln, 2013 – 30 mln, 2014 – 30 mln, 2015 – 24 mln, 2016 – 29 mln, 2017 – 45 mln, 2018 – 36 mln, 2019 – 38 mln, 2020 – 1mln 822 tysiące .  Jak myślicie ile gryp podpięto pod covid za pomocą testu opracowanego na bazie wszystkiego inszego tylko nie oryginału chińskiego? Zachorowań  na covid w USA w roku 2020 było cóś kole 20 milionów.  Dziwne, nie? 

Mła się przyzna że  miała nadzieję że cóś  kiepsko zrozumiała,  bo jeżeli nie, to jest to dowód na to jakim oszustwem jest cała pandemia.  Nie żeby mła miała wielkie złudzenia, znacie ją przeca.  Jednakże taki numer to czarno na białym to jest  dowód ściemy i  tworzenia wrażenia że chodzi  o masowe zakażenia ludzi groźnym patogenem, podczas  kiedy niczego takiego ten test po prostu nie może wykrywać. To jak złapanie złodziejskiej łapy we własnej kieszeni.  Nikt nie lubi takich sytuacji bo złodziej się wyrywa i twierdzi że to nie jego ręka  a tłumek się drze  "Jak nie jego to utnij!".  To jest właśnie taka  kropelka która przelewa czarę i człowiek nie może już sobie zaćwierkać  że może jednak przesadza i że prawda  zapewne leży gdzieś po środku.  Zniszczenie całkowite wiarygodności testów ( nie to że one  tylko nie do diagnoz medycznych ) jest końcem pandemii .  Bez testów PCR nie ma masowych zakażeń, bez masowych zakażeń nie ma pandemii. Nie ma pandemii nie ma segregacji sanitarnej a szczepi się ten  kto uważa  że chroni to jego zdrowie ( ktoś te szczepionki dopuścił więc ludzie mają prawo do szczepienia się nimi ).  Mła ma nadzieję że   ruszy sądowe  odzyskiwanie kasy za konieczność testowania śmieciem ( wykonanie testu PCR  cóś ponad  trzy stówy ), bo bezczelnością ze strony rządzących było stosowanie testów nie przeznaczonych do diagnostyki medycznej do takiej właśnie diagnostyki a zmuszanie do wykonywania testu na  inne koronawirusy niż SARS - COV - 2  i kłamstwo że wykryją właśnie ten  patogen wyczerpuje znamiona przestępstwa, jak to ładnie ujmują prawnicy.

Walić szczepionki, chusteczka wie z jakim wkładem i na pewno przed zachorowaniami niechroniące, nie należy dać się testować! Co to w ogóle za grzebanie w nosie nie mające żadnych podstaw, ani naukowych ani tak naprawdę   prawnych ( prawo musi być oparte na dowodach materialnych, niech teraz te agencje  dopuszczające udowodnią w sądach że ten test wykrywa konkretny patogen )?!  Maseczki to prycho, czas uderzyć w podstawę tego bajzlu! Co mła teraz powinna napisać, foliarze do boju czy  tak  jakoś?! Ech... Ilość oszustw i ich jakość w końcu pogrzebie ten syfiland ale to dla nikogo nie będzie przyjemne a mła nie lubi  nieprzyjemności życia.  Teraz mła się zastanawia z czym tak naprawdę te Niemce i Flamandy leżo w tych szpitalach i jaki  ich procent jest chorych  na covid a jaki tylko na ten covid testowy? Tak przy okazji to mła musi Pana Dzidka uspokoić że  będzie go doglądać nawet jakby  jego poprzedni covid okazał się tylko testowym a świństwo które podłapał w szpitalu było po prostu bardzo ciężką grypą jaka nas raz na parę lat nawiedza, kosząc słabszych. Dzisiejszy wpis mła ozdobiła pracami Marcela Nino Pajota na tematy  szaleńczo karnawałowe ( wicie rozumicie, karnawał to taki czas na opak więc mła się  skojarzyło ). To radosna sztuka,  nie jest trudna w odbiorze. Marcel Nino Pajot pochodzi z Francji, jest artystą samoukiem. Jest cenionym ilustratorem książek.W muzyczniku wypadało dać jakąś szaloną piosneczkę.


P.S. Dopisuję bo to pasi do tego tekstu jak klucz do zamka. Mój kuzyn postanowił oszukać system. Ponieważ przyjaciółka  małżonki kuzyna po czterech miesiącach wniosła zażalenie że z to główko u niej to chyba jednak czepienie ( nic na początku nie wskazywało, pierwsza dawka OK, po drugiej przejściowe bóle głowy, po dwóch miesiącach migreny, później z górki - tomograf i leczenie antyudarowe u czterdziestolatki bez dziedzicznego ryzyka, klasyka  ), to mimo tego że ich córce  po czepieniu nic i nadal jest spoko to kuzyn postanowił być ostrożny i dać odpór systemowi. Otóż postanowił zostać ozdrowieńcem czyli zainwestować w testy. Najsampierw kombinacja z testami ze skierowania ( płacę składki a czuję że mam objaw, później   jazda na byłem u somsiadów a tam covid  a ja kicham ) a jeszcze później to troszki wydał ( ale zdrowie ważniejsze pieniędzy ). W końcu trafił i teraz siedzi dziewiąty dzień ciężko bezobjawowy na kwarantannie, dumny jak paw. Zadzwonił do mła że  nie przyńdzie dziś bo jeszcze  "chory".  Jest tak szczęśliwy że małżonka się  bała coby sam się na policję nie zgłaszał że siedzi twardo doma ( był bardzo rozczarowany bo policja nie dzwoni, pewnie majo  już w dupie pilnowanie zakwarantannowanych, potem sprawy sądowe , komu się chce chodzić?  ).  Będzie miał glejta, to już sobie załatwił na ten podkładkowy test. Małżonka kuzyna olała temat bo akurat jej test  do niczego nie  jest potrzebny, na wakacje  lubi jeździć w dzicz a pracuje  i tak w chałupie. Mój kuzyn twierdzi że takich jak on to musi być sporo. Może  jakie info nawet gdzieś chodzo które testy lepsze, no wiecie te z mobilnego punktu czepień to świetne a te przychodniane samo dno. He, he, he.


Viewing all articles
Browse latest Browse all 1479

Trending Articles


TRX Antek AVT - 2310 ver 2,0


Автовишка HAULOTTE HA 16 SPX


POTANIACZ


Zrób Sam - rocznik 1985 [PDF] [PL]


Maxgear opinie


BMW E61 2.5d błąd 43E2 - klapa gasząca a DPF


Eveline ➤ Matowe pomadki Velvet Matt Lipstick 500, 506, 5007


Auta / Cars (2006) PLDUB.BRRip.480p.XviD.AC3-LTN / DUBBING PL


Peugeot 508 problem z elektroniką


AŚ Jelenia Góra



<script src="https://jsc.adskeeper.com/r/s/rssing.com.1596347.js" async> </script>