Quantcast
Channel: Blog w zasadzie ogrodowy
Viewing all articles
Browse latest Browse all 1479

Chandrycznie - koty, mła i sukinkulenty mają doła

$
0
0

Pogoda się zrobiła cóś mniej zachęcająca do spacerków i ogrodowania, koty i mła siedzą w czasie wolnym doma. Mła mniej siedzi bo u niej czas wolny towarem deficytowym. Nie wiem dlaczego tak się porobiło ale się porobiło i szlus, mła cała rozbiegana. Hym... tak covidziankowo lecąc to któś musi zasuwać żeby nie wychodzić mógł któś. Takie czasy nastali. Mła człapie, wokół niej mgła przechodząca w paskudnistą  a przenikającą człeka mżaweczkę, zmrok zapada w okolicach wpół do piątej albo i wcześniej i jakoś się nie chce człeku ruszać z miejsca kiedy  już przylezie do tej chałupy. Info o świecie ostatnio mła nie lubi  za bardzo szukać bo  oprócz bzdurnych kłamstw naszego walczącego z czym i z kim się da zarzundu, są takie prawdziwe złe info  które jeżą  włos na głowie. We wszystkich krajach które wprowadziły swego czasu  lockdown i w których społeczeństwa masowo się czepiły  rośnie śmiertelność i to wcale nie na covida złego. Ludzie umierają z różnych przyczyn, biuletyny lekarskie notują wzrosty zachorowań na nowotwory i przede wszystkim na choroby układu krążenia. To są wzrosty  tego rzędu że nawet sceptyczna Cio Mary zaćwierkała mła "Z tą depopulacją to cóś chyba jest na rzeczy".  Mła różne  historie od przyjaciół słyszy, Doro jej ostatnio doniosła że jej podopiecznego zaszczepili na covid i grypę podczas trwania choroby wirusowej jaką jest półpasiec. Biedak nie miał szans, wysypało go straszliwie i zszedł z tego świata  na trywialnego herpes virus varicella. Młody niemiecki dohtór był cały zdziwiony.  Albo nie wysyłali pacjenta na  badania "bo to  teraz niebezpieczne",  rozsiany  nowotwór okazał się być jednak  jeszcze bardziej niebezpieczny bo śmiertelny. Takie info  + opowieści  wcale nastroju nie poprawiają, żadnej  foliarskiej shadenfreude mła nie czuję. Raczej bezsilność. Martwię się o Tatusia ( który mimo entuzjazmu dla szprycy jest jednak na tyle przytomny że wie iż cięto go w ostatnim momencie przed rozbujaniem histerii pandemicznej i gdyby jego skierowanie miało termin  późniejszy o dwa tygodnie to hodowałby w sobie bombę zegarową, która w każdej chwili mogłaby go wyprawić na drugi  brzeg ), martwię o Pana Dzidka ( histeria bo co to teraz będzie ), jakoś mniej martwię się o Małgosię, która jest najbardziej żywotną staruszką jaką mła zna.


Mła usiłuje  się odstresować jak może ale cóś mało może bo kotostwo jej nie dawa jedwabiów ruszyć, wymagania ma coby im szykować legowiska w miejscach dla odstresunku  mła strategicznych więc mła zajmuje się ogrodnictwem domowym - straszy swoje sukinkulenty które naszykowane całe  do zimowego snu. Bo sukinkulenty zimą śpio, zbierajo siły na letnie kwitnienia.  Tak po prawdzie to najlepiej byłoby o nich w czasie  zimowym  zapomnieć. Starzy stażem kaktusiarze pakują swoje pociechy późną jesienią  do kartonów i wstawiają takie paczuszki do suchych a chłodnych miejsc. Kaktusy nawet bez światełka za to w chłodku przeleżą parę miesięcy w hibernacji a na wiosnę obudzą się pełne sił i skore do kwitnienia. Z inszymi niż kaktusy sukinkulentami lepiej takich sztuk nie wykonywać, potrzebują więcej światła i od czasu do czasu kropelkę wody dla podtrzymania dobrej  formy.  Nie da się jednak ukryć że przy takie ilości światła jaką mamy w naszej szerokości geograficznej zimową porą to sukinkulenty w naszych mieszkaniach odczuwają dyskomfort - za ciepło mają. Człowiek jak światła i ciepła ma mało to się musowo dogrzewa i doświetla, czasem nawet gdzie wyjedzie dla doświetlenia.  Sukinkulenty na brak światła reagują jak wszystkie żywe stworzenia zwolnieniem procesów wegetacji i o ile nie możemy,  ze względów od nas niezależnych,  pozwolić im zapaść w sen zimowy a nie chcemy ukrzywdzić ich samą zbyt wysoką temperaturą to podobnie jak nas trza je  doświetlać dla zachowania formy ( wysyłanie  sukinkulenta  bez opieki  na urlop  do ciepłych krajów jest niewskazane ). Brak odpowiedniej ilości światła o  określonych parametrach i zbyt wysokie temperatury stoją za niepowodzeniem sukinkulentowych  zimowych upraw w wielu domach. Tak, sukinkulenty zapadają na depresję z powodu niedoświetlenia i wiele z nich ma ciągoty samoubijcze, he, he, he. Jeżeli  nie jesteśmy w stanie zapewnić im odpowiednio niskiej temperatury to choć je doświetlajmy.  Hym... ponoć nadciąga  krajzys  energetyczny, może problem zimowej uprawy sukinkulentów w zbyt ciepłych pomieszczeniach rozwiąże się sam - po pierwsze w chałupie może być zimno, po drugie  jakby się  udało żeby było trochę cieplej  to na doświetlenie nie  będzie człeka stać, he, he, he.

Jak widzicie tak naprawdę późnojesienna uprawa sukinkulentów w sprzyjających warunkach ( znaczy w pomieszczeniu w którym temperatura oscyluje w granicach 12 - 15 stopni Celsjusza - mła w pokoju Cioci Dany i Azy tylko raz na jakiś czas solidniej przegrzewa mury z wiadomych względów i wówczas wynosi kaktusy  do jeszcze chłodniejszego  korytarza ) głównie polega  na tym że  człowiek  o nich nie myśli  i rzadko je widuje. W  takim starannym zapuszczeniu sukinkulenty mła  mają się całkiem dobrze, mła od czasu do czasu do nich zajrzy, szczególnie podejrzliwie oglądając kaktusy ( mła się boi inwazji wełnowców, wredne stworzenia męczą rośliny wysysając ich soki ).  Znaczy takie późnojesienne zajmowanie się sukinkulentami  nie jest zajęciem  z tych pracochłonnych, niestety nie jest też zajęciem szczególnie satysfakcjonującym. Może to mój nie najlepszy nastrój, może paskudna aura to sprawiła ale mła wydawało się dziś  że jej sukinkulenty śpią i są cóś obrażone że mła przyszła  je oglądać  i podmacywać.  Nie współpracowały!  Mła wyczuła to ichnie niezadowolnienie, było niemal tak wyraźne jak u Pasiaka spędzanego z jedwabiów.  Hym... mła zostaje tylko lektura albo film, znaczy sen po kwadransie. Tak się jakoś ten dzisiejszy dzień składa. Tak w ogóle to mła jeszcze dobija wyjazd Doro, tak rzadko jest w Polszcze a pandemia dodatkowo  tnie możliwość swobodnego ( choćby tańszego, bo bez konieczności wykonywania durnych i w olbrzymiej masie zafałszowanych  testów ) podróżowania. A miałyśmy takie gryplany, Doro chętnie zobaczyłaby Ocean w towarzystwie Mamelona  i mła.

No i to by było na tyle, sorry za taki  pełen niezadowolnienia wpis. Koty, sukinkulenty i mła, wszyscy mamy chandrę jesienną. Co robić? Chyba  poszukam czegóś przez portal do zamawiania kwater, zawsze to jakaś odskocznia od smętnych  rozmyślań. Wszak okienko wielkiego resetu,  w który już prawie nie udaje  mła się nie wierzyć, nie  może trwać wiecznie.  Kiedy się zamknie ( mam nadzieję że  z hukiem i elity polityczne sponsorowane przez wielki kapitał zarobią w dupska tak że  im się  nawet myśli o zarzundzaniu odechce ) to nie przyjdzie żadna nowa normalność tylko to co było,  z tym że drożej i gorzej, i mła znów będzie sobie fruwać ( za więcej i w kiepskich warunkach ) mając gdzieś ślad węglowy bo to nie ślad węglowy jaki  mła zostawia jest problemem. A co tam, poszukam ile  kosztuje nocleg w Nowym Meksyku, chcę zobaczyć sukinkulenty w naturze! Dziś w muzyczniku Viva Mexico! Mła zapodaje leczniczo rytmy tejano na tę mżawkę i ziąb.



Viewing all articles
Browse latest Browse all 1479

Trending Articles


TRX Antek AVT - 2310 ver 2,0


Автовишка HAULOTTE HA 16 SPX


POTANIACZ


Zrób Sam - rocznik 1985 [PDF] [PL]


Maxgear opinie


BMW E61 2.5d błąd 43E2 - klapa gasząca a DPF


Eveline ➤ Matowe pomadki Velvet Matt Lipstick 500, 506, 5007


Auta / Cars (2006) PLDUB.BRRip.480p.XviD.AC3-LTN / DUBBING PL


Peugeot 508 problem z elektroniką


AŚ Jelenia Góra