Quantcast
Channel: Blog w zasadzie ogrodowy
Viewing all articles
Browse latest Browse all 1485

Codziennik - syndrom Buki

$
0
0

Mła jest wkurzona bo nie wszystko idzie tak jak powinno - po pierwsze to Kotek Błyskotek  u Rabarbary, po drugie po upale  miało  być przyjemniej a nie jest w związku z czym prace w ogrodzie leżą i kwiczą a mła nękają wyrzuty sumienia, po trzecie  urząd jak to urząd,  najchętniej chciałby  żebym wykonała pracę za którą  urząd płaci swoim pracownikom tyle że  to fajnie by było jakby mła za darmo robiła, po czwarte koty znów leją się między sobą  nie do końca wiadomo o co  a lokatorzy toczą wojenki o szafki na korytarzu, które mła wnerwiona sytuacją zaraz wywali coby tzw. źródło bólu doopy usunąć.  Spotkałam wczoraj w sklepie  Dorotę, sąsiadkę  Dżizaasa, i to było smętne  bo Dorota chodzi jak ten cień. Jej mężowi postawili diagnozę po  roku od opowieści jak mu to nic  nie jest i jest to diagnoza najgorsza z możliwych. On w szpitalu a  ona  biedna przeżywa. Mła nawet nie wiedziała jak pocieszyć no bo tak po prawdzie tu się nie pocieszy.  Dżizaas podobno Dorocie wciska żarło na siłę ale Dorocine rączki jak patyczki, mła serce  bolało jak patrzała. Mła będzie musiała zadzwonić  do Dżizaasa bo tu zdawa się większe wsparcie  będzie potrzebne.  Mła jak jest smutna to robi się jeszcze bardziej  zła, zupełnie jak ta Buka. Lepiej teraz do mnie z niczym nie uderzać. Z rzeczy  dobrych to dzwonilim  do Tatusia z okazji dnia  jego i zastalim go w dobrej formie, wręcz ćwierkającego , choć przyznał się że przed południem  i  jemu się smętnawo zrobiło na wspomnienie że tego samego dnia którego wypada Święto Ojca są imieniny Babci Wandzi.  Hym... dziećmi jesteśmy przez całe życie, nosimy w sobie to pragnienie  bezwarunkowego uczucia aż do schyłku żywota. Na szczęście Tatuś nie sam, jego dziewczyna przyjechała na dłużej więc  są rozrywki. Dziewczyna Tatusia jest bardzo miłą straszą panią, to samo pokolenie co Tatuś, więc i sposób odczuwania podobny. Tatuś lekko zazdrosny o kota, któren okazał się zdradziecką świnią preferującą kobiece ciepełko ale czegóż on się spodziewał, że Rattusek odpuści  dodatkową parę rąk do głaskania i miejsce na podołku do wymrukiwania? No nie ma opcji żeby normalnie  i prawidłowo rozpuszczony  kot odpuścił możliwość dodatkowego dopieszczania.  

W  środę mła przyszło też pokląć na sprzęt własny do focenia, choć tak po prawdzie to nie do końca na sam  sprzęt  co raczej na oprzyrządowanie czyli kabelek do zgrywania  na kompa.  Mła się  natentychmiast przypomniały problemy Agniechy z jej złośliwym aparatem i jeszcze  złośliwszym komputerem, nie żebym   schadenfreude odczuwała ale lżej mła się jakoś na duchu  zrobiło że nie tylko ją problemy techniczne  dotykają. W  gronie technicznie przez los doświadczonych jakby łatwiej paskudność sprzętu znosić niż samej się borykać z wrednością kabelka. Niestety wszystko wskazuje na to że znów będę musiała zakupić nowy kabelek, znaczy chińskie goowno krótkoterminowego użytku. Taa... kiedy mła walczyła z okablowaniem zadzwonił do niej operator netu z super promocjami i ofertą lizania mła po tyłku i podrapywania  po piętach. Oj, nie w porę zdzwonił, mła była resztką sił grzeczna ale w ten sposób w jaki jest kiedy  chce żeby było jasno zrozumiane że należy się od niej tego... ten... odtralala. Powinnam mieć zaćmienie umysłu bo pogoda i wogle ale jakoś nie miałam i kiedy zaćwierkali ile to oszczędzę na ich nowej ofercie  to im w pamięci wyliczyłam na ile mnie w nowej opcji naciągną i trzy  razy to powtórzyłam dla pewności coby się nagrało. A potem postraszyłam że sama  to nagrywam  i pojechałam UOKiKiem bo w ofercie podano nieprawdziwe dane i wyliczenia dotyczące umowy. Po drugiej stronie było tłumaczenie, dość mętne a mła się w końcu głupio zrobiło bo co biedny telemarketer winien że mu taki plan sprzedażowy zapodajo i każo ściemniać wg. wzornika. Zakończyłam  rozmowę ugodowo, znaczy że jak będę chciała przedłużyć umowę to sama  się skontaktuje. Oczywiście tego nie zrobię, bo nie mam zamiaru dostawać po kieszeni ku chwale dostawcy, któremu zresztą mam nadzieję dobiorą się do doopska.

Dziś rano mła obudziła burza, popadało bardzo ładnie i tak bez ekscesów. Znaczy  żadnych drzew z korzeniami w okolicy wiatr towarzyszący burzy nie powyłamywał, zalać nas nie zalało a i wyładowania były z tych które dadzą  się przeżyć. Mła teraz  czeka  na lekkie podsuszenie i  wyjdzie rozejrzeć  się   czy aby cóś tam można ogrodowego dziś po południu uskutecznić. Jutro ma dzień sprawozdawczy i wyjazdowy ale dziś może troszki sobie odpuścić. Wieczorem  może nawet cóś oblooka, w planie ma dwa dokumenty: "Framing  Brithney Spears" ( hym ... zdawa się że tytuł "Farming Brithney Spears" byłby bardziej odpowiedni ) i "The Pharmacist" - opowieść o tym jak Big Pharma przejęła rynek narkotykowy w USA przy wydatnej pomocy FDA, ichniej agencji dopuszczającej substancje  do obrotu  ( film o tyle ciekawy że kryzys opioidowy w Stanach rozkłada na czynniki pierwsze osoba  będąca częścią systemu, mały plankton żyjący z wielkiego  farmaceutycznego przemysłu, aptekarz z Luizjany, który stracił syna  ) - mła zapoda Wam fragmencik jakby cóś znajomy - "Lokalny szpital we wschodnim Nowym Orleanie nie mógł przyjmować chorych na serce starych ludzi, bo wszystkie miejsca zajęte były przez tych, którzy przedawkowali leki wydawane na receptę.".  No cóż, żądza piniądza i naturalna tendencja żeby z nielegalnej maszynki do trzepania kasy  uczynić biznes legalny, choć nadal uciekający przed solidniejszym opodatkowaniem. Wszyscy wierzący w poświęcanie się dla ludzkości przez biznesmenów produkujących  substancje wykorzystywane w medycynie  powinni sobie  obejrzeć ku przestrodze i nie dlatego że czepionki - sronki, tylko że takie zwyczajne "codzienne" leki przechodzą dokładnie przez taką samą procedurę jak Oksykodon. Żyjemy w czasach  w których społeczeństwo wspomina sobie jaki to zły był Escobar, przegryzając  te wspominki fentanylem i łykając na każdą infekcję antybiotyki srętej  generacji.

A tak à propos wyrobów farmaceutycznych to czy nie dziwi  Was fakt trwania jakiejś dziwnej wojny pomiędzy zaczepionymi i niezaczepionymi. Wojny radośnie podsycanej trollingiem i mendialną pulpą. Mła  ma wrażenie że niezdrowo nakręcaną wojną o czepionki usiłuje się przykryć znacznie poważniejsze problemy dotyczące zarządzania pandemią. Wiecie jest bardzo sporo spraw którymi ludzie powinni się zająć coby im się naprawdę żyło w bardziej przejrzystym świecie, na ten przykład tym czy polityk po zakończeniu kariery powinien przechodzić  do biznesu. Albo czy kryzysami w dziedzinie finansowej aby na pewno  powinni się zajmować politycy i czy nie potrzeba  jeszcze silniejszej i naprawdę niezależnej od polityków instytucji banków centralnych. Tyle do zrobienia w dziedzinie zarzundzania kryzysami medycznymi - tu zdecydowanie więcej procedur a mniej polityki. A mendia? Takie one wolne jak kura na kurzej fermie, coraz częściej przypominają te z  "W oparach absurdu" Słonimskiego i Tuwima. Mła jak sobie czyta niektóre teksty z mainstreamu to się jej przypominają takie kfiotki poetów -"Rada Miejska w Grodzisku postanowiła zaprotestować gorąco przeciwko orkanowi w Ameryce i trzęsieniu ziemi w Alasce. Zwłaszcza wystąpienie przeciwko orkanowi zredagowane jest w bardzo mocnym tonie.". Takie to so wiadomości. Mój  boszsz... z lewa one , z prawa,a wszędzie te samo guano tylko w inny papierek zapakowane. I jeszcze ci nieszczęśni stażyści wklepujący teksty wprost z translatora, mła onegdaj przeczytała że pomocnik szeryfa w jakiejś mieścinie w Kolorado był oficerem. Nawet taki matoł lingwistyczny  jak mła jest świadom różnicy pomiędzy polskim oficer a angielskim officer, to jest poziom żenady jak u mynistra Czarnka. Zarzund zresztą  w formie, znów Słonimski i Tuwim - "... Cukier należy do węglowodanów i skręca płaszczyznę polaryzacji.  Kto by się temu opierał, podlega karze bezwzględnego aresztu, bez zamiany na grzywny. Osoby  posiadające  więcej  niż  półtora  proc.  cukru,  odwiedzać  mogą  szalety  miejskie jedynie   w   godzinach   przedobiednich   ( 12—12.30 ),   za   okazaniem   specjalnej   przepustki poświadczonej przez urząd zdrowia i komisariat odnośnego okręgu." Pomysłów sto a co jeden to głupszy.

Zresztą nie tylko zarzund nasz  kretyński, w naszym parlamencie toczyły się jakieś bzdurne akcje z cyklu "A tamten to brzydko powiedział" z góry skazane na niepowodzenie. Czy oni do cholery nie mogliby się zająć czymś konstruktywnym? Dostosowaniem prawa krajowego do dyrektyw bo z tym to leżymy i kwiczymy. Albo napisaniem porządnej  ustawy o dekarbonizacji, takiej która nie zostawiłaby z dnia na dzień gmin górniczych z problemem bezrobocia a nas wszystkich z problemem energetycznym. Quźwa, śmieci - z tym trza cóś na szybko robić bo to co wymyślili w tym temacie to pudrowanie wymiocin i udawanie że nic  nie śmierdzi. Niech cóś konkretnego, potrzebnego ludziom zrobią a nie przedstawienia dają w stylu "Mody na sukces" (  mamy całą masę polityków którzy już "spali" ze wszystkimi partiami ). Przeca  jak się wakacje skończą, kasy z EU widać nie będzie to znów tylko zarzundowi przy wsparciu prawie całej klasy politycznej  lockdown przyjdzie wprowadzać coby ich ludzie nie pogonili gdzie pieprz rośnie. Strasznie oni wszyscy mła denerwujo, mła nie może się już doczekać kiedy oni wszyscy na urlop wyjado. Mła ma dziwne przekonanie  że zarówno bez  zarzundu jak i tej całej  hałastry politycznej która udaje że coś  robi, będzie nam trochę lżej znosić codzienność. Mła ma takie marzenie, bynajmniej  nie ciche - niech się oni wszyscy od nas odpierdolą! Sorry za słownictwo ale kiedy mła tego słucha  albo czyta o politycznych to jakoś jej eufemizmy się nie trzymają. Buka, Buka po całości ze  mła wychodzi! Dobra, czas na muzycznik, zamiast fotek macie truskaweczki autorów  różnych. A w muzyczniku dwa kontralty i mezzosopran - Pearl, Sarah i Ella.  Jakość samego nagrania nie najlepsza ale jakość wykonania, mniam!


Viewing all articles
Browse latest Browse all 1485

Trending Articles


Farming Simulator 17 Spolszczenie – Spolszczenie FS 17 PL


AutoMapa 6.27.0 ( 2301 ) Polska / Europe Finał ( PC_WinCE ) Cracked


Musierowicz Małgorzata - Noelka [audiobook PL]


Windows XP Black Edition 8.2 PL


Praktyczny Elektronik – Rocznik 1993


Wojciech Sawicki SP7GBF - SK


Sok malinowy


1


Antena Rybakowa


Peugeot 508 problem z elektroniką