"Mami szybko, szybko bo jeszcze pozuje z nóżką. A teraz mięsko bo bo za darmochę nie pozuję. No i czółko. I żeby Mrutek patrzał jak udeptuję poduszkę." - jak zwykle mnóstwo poleceń a mami nie wie od którego najpierw zacząć. Zaczęła od cyknięcia pozy z nóżką bo z cykaniem nóżki trza się mocno spieszyć. Pan Dohtor jeden, Pan Dohtor drugi, tzw. Latający Technik i wspólnie uradzone - nóżka won bo się nie nadawa. Bardzo się popsowała i będzie ciągnęła Szpagetkę do dołka i to dosłownie. Ropień jest zbyt duży i grozi martwicą, mimo antybiotyków może się zacząć rozwijanie paskud. Teraz Szpagetka jest w trzydniowym cyklu przygotowawczym do zabiegu a w czwartek rano zostanie prawdziwym trójnogiem. Także szykujcie dziewczyny jakieś wzmacniacze dla tych fluidów bo się naprawdę przydadzą, Szpagetka będzie jak Kikutek Threadgoode , synek Idge i Ruth ze "Smażonych zielonych pomidorów". Co prawda nie planujemy pogrzebu łapki i stosownego nagrobka z napisem ale będą inne atrakcje - mła zakupi miąsko perlicze i zrazową, przewidziane jest nowe łóżeczko i kto wie czy nie dzika rybka. No i Szpagetka będzie mogła robić co tylko będzie chciała, nawet jeść słoną mielonkę dla ludzi. Na osłodę tych ciężkich wieści oprócz zdjęć Prawdziwej Gwiazdy mła Wam zapodaje choć kwitnienie magnolek urodne.
↧