Wracamy po dłuższej przerwie do ogrodów Tivoli i zaraz zleziemy do dalszych części Ogrodu Górnego. Schodząc wzdłuż głównej osi ogrodu z Alei Stu Fontann, schodami zaczynającymi się cycatymi sfinksami możemy zauważyć kolejną z wodnych gierek. Giochi d'acqua czyli gry wodne były różniste. Wzdłuż schodów, zgodnie z modą ogrodową powstałą w połowie XVI wieku biegnie jedno z ogniw catene d'acqua, łańcuch wodnego zasilającego wszystkie wodne urządzenia w ogrodach. Woda wypływa z piersi dwóch sfinksów - pół kobiety, pół koników morskich, spływa kanałem i wpada do pyska wyrzeźbionej żaby po czym wyłania się ponownie z pyska wyrzeźbionej salamandry. Spływa kaskadami po stopniach kaskad w kanale wydrążonym w obramowaniu półkolistych schodów otaczających fontannę umieszczoną na osi głównej ogrodu. To Fontana dei Draghi czyli Fontanna Smoków zwana również Girandola, ze względu na swoje centralne położenie, które jest jakby najważniejszym punktem ogrodu i całe mnóstwo hydraulicznych sztuczek które zawierała ( niejaki Tommaso da Siena wykombinował poruszane wodą urządzenia wydające dźwięki które miały imitować strzały z broni palnej takiej jak akerbuzy, armaty a także imitować wybuchy petard, ponoć wszystko zainspirowane uzbrojeniem znajdującym się w Castel Sant'Angelo w Rzymie ). Fontanna Smoków została zaprojektowana przez Pirro Ligorio, opowiadała historię Herkulesa wykonującego jedną z dwunastu prac, podprowadzenie złotych jabłuszek z z Ogrodu Hesperyd, których to owocków strzegł smok Ladon.
Ta sama historia jest pokazana na freskach w willi, tu mamy do czynienia z wersją ogrodową tematu, he, he, he. Ligorio zaplanował tę fontannę, aby zilustrować "mitologicznie" temat wojny i walki ze złem, chciał aby jedną niszę zajął posąg Herkulesa z maczugą, szykującego się do przyłożenia nią smokowi, a w drugiej niszy umyślił sobie posąg Marsa, boga wojny, posągi Perseusza i gladiatorów. W centrum fontanny znajduje się mała scogliera czyli wysepka , na której znajdują się cztery wyrzeźbione smoki wyrzucające wodę z paszcz do misy fontanny, podczas gdy potężna centralna fontanna wystrzeliwuje kolumnę wody pionowo wysoko w powietrze, tak aby było to widoczne z innych części ogrodu ( to jest tak jak na tej pierwszej fotce poniżej, Girandola pcha się w ślepia jak żadna inna z fontann tych ogrodów ). Oprócz smoków w misie umieszczono dwa delfiny tryskające z buziek wodą . Ta fontanna była wielokrotnie kopiowana w barokowych ogrodach w XVII i XVIII wieku. Ippolito zlecił przebudowę fontanny z okazji wizyty papieża Grzegorza w 1572 roku. Projekt smoka o stu głowach został zastąpiony obecnymi czterema smokami, godłem rodu papieża Boncompagni ( smokami skrzydlatymi się ten ród pieczętował ). Ippolito zmarł trzy miesiące później, a fontanna nadal nie została ukończona. Ukończono ją dopiero pod koniec XVII wieku, z nieco innym programem rzeźbiarskim ( zamiast posągu Herkulesa w centralnej niszy umieszczono posąg boga Jowisza trzymającego w rękach pioruny, dźwięk przypominający armatę miał być teraz dźwiękiem jego piorunów ). Hym... nijak to się ma do legendy jakoby ta fontanna została zbudowana w jedną noc we wrześniu 1572 roku.
Dżizaas i mła poszły w kierunku południowo - zachodnim, znaczy kierowały się na Romettę, z tarasu której widziały znajdujące się na tarasie poniżej Fontannę Prozerpiny - Fontana di Proserpina i Fontannę Sowy - Fontana della Civeta. Tak po prawdzie to jakby dwie fontanny w jednym i w dodatku jedna z nich jest chyba najdziwniejszą z fontann w tym ogrodzie tak pełnym zdziwności. Te dwie fontanny razem z Fontanną Rometta tworzą jedną całość architektoniczną, ich tarasy są połączone schodami, a pod tarasami znajdują się nimfea. Fontanna Prozerpiny pełniła za czasów Ippolito i jego krewnych funkcję jadalni na świeżym powietrzu. Piknikowisko znaczy. Fontanna składa się z centralnego nimfeum i dwóch bocznych nisz, między którymi znajdują się cztery spiralne kolumny owinięte pędami winorośli wykonanymi w technice stiuku ( ostatni duży obrazek poniżej ). Z fontanną Rometta znajdującą się powyżej łączyły ją niegdyś dwa ciągi schodów, dziś ostały się tylko jedne schody które mła bohatersko pokonała usiłując cóś tam cyknąć. Fontana di Proserpina została zaprojektowana i zbudowana przez Alberto Galvaniego w latach 1569–70. W centralnej niszy umieszczono w 1640 roku posąg bogini płodności Prozerpiny, który niestety zniknął. Ostał się jedynie Pluton, mąż owej bogini, niesiony na muszli podtrzymywanej przez dwa koniki morskie ( koniki to eufemizm, kobyły nastojaszcze ). W niszach po bokach znajdują się posągi Trytonów jadących na delfinach i dmuchających w buccina czyli trąbki z muszli. Po prawdzie to Fontana di Proserpina wcale nie miała być fontanną poświęconą uprowadzonej do piekieł bogini, zaprojektowana została jako Fontanna Cesarzy ( znaczy miały być posągi Cezara, Augusta, Trajana i Hadriana, które miały zdobić narożniki, natomiast w nimfeum miał stać posąg Aretuzy - nic z tego nie wyszło ).
Schodząc ledwie parę schodków z dziedzińca Fontana di Proserpina trafia się na dziedziniec Fontana della Civeta ( dwie fotki pod spodem tej części tekstu ). Fontanna została została zbudowana w latach 1565-1569 przez Giovanniego del Duca. W porównaniu z innymi fontannami w ogrodzie jest bardzo, ale to bardzo formalna - umieszczona na tarasie otoczonym murami z niszami, zwieńczonymi białymi orłami rodu d'Este i liliami królów Francji. Sama fontanna jest odrębną konstrukcją, w całości pokrytą polichromią. U góry, nad niszą, znajduje się herb d'Este, podtrzymywany przez dwóch aniołów, przy niszy dwie kolumny o jońskich kapitelach, obłożone trójwymiarowo ( nie umiem tego inaczej określić ) ceramiką przedstawiającą oplot z gałęzi pigwy bądź jabłoni. Nisza pierwotnie zawierała posągi dwóch młodzieńców trzymających kozią skórę, wlewających wodę do misy trzymanej przez trzech satyrów. Wyrzeźbione wnętrze fontanny uważane za zaginione, zostało ponownie odkryte podczas renowacji w latach 2001–02 ( fontanna ukryta pod zwałami ziemi, znaczy ogród ją pochłonął ). Elementy architektoniczne pozostały nienaruszone, ale postaci młodzieży i satyrów odfrunęły z królikami ( na fotce powyżej widać jak konserwatorzy zamarkowali XVI wieczny obraz fontanny ). Jednakże zdziwność fontanny polega na czymś inszym niż markowanie dawnej chwały, Fontanna Sowy to fontanna grająca. Wynalazek epokowy znaczy genialny automat, dzieło francuskiego inżyniera fontann Luca Leclerca, zainstalowano w 1566 roku. Instalacja wyglądała tak że dwadzieścia malowanych ptaków wykonanych z brązu umieszczono na dwóch metalowych gałązkach "oliwnych" przymocowanych w niszy. Ptoszki ćwierkali za sprawą wody i powietrza, każdy po swojemu ( znaczy własną melodyjkę wyśpiewywał ) dopóki nie pojawiała się mechaniczna pohukująca sowa i ptaszki roztropnie trzymały dzioby zamknięte na kłódkę. Pod koniec zabawy wszystkie ptoszki śpiewały chórem. Automat wzbudzał ochy i achy, był kopiowany i wogle, mimo że wymagał niemal ciągłej naprawy ze względu na działanie wody na jego delikatny mechanizm. W XVIII wieku został całkowicie zniszczony. Fontanna była dwukrotnie restaurowana - w latach 30-tych XX wieku i w latach 2001–2002. Podczas prac konserwatorskich w latach 2001–2002 odkryto niektóre z oryginalnych mechanizmów, które wytwarzały śpiew ptaków, w tym komorę wiatrową, rury poruszające powietrzem i wodą oraz maszyny, które wprawiały sowę w ruch. Używając nowoczesnych materiałów, Leonardo Lombardi był w stanie stworzyć nową wersję starej maszyny ( różniącą się od oryginału ), aby ptaki mogły znowu śpiewać i dawać przedstawienie.
Fontana dell' Organo jak się zapewne domyślacie swoją nazwę zawdzięcza organom hydraulicznym, znajduje się w niej mechanizm wodny, dzięki któremu można było usłyszeć wygrywane melodyjki. Takie nawiązanie do fontanny z ptoszkami po drugiej stronie ogrodu. Zbudowana została w latach 1568 -1611 wg. projektu Pirro Ligorio. Bogato co cud i co ważne mało obrośnięte zielonym, zatem dające wyobrażenie o tym jak niegdyś wyglądały inne fontanny w ogrodzie. Elewację fontanny zdobi szereg dekoracji inspirowanych roślinami, motywami herbowymi i mitologią. Czegóż tam nie ma - są syreny, trytony, uskrzydlone symbole zwycięstwa, muszle kształtów różnych . W oczy wpadają cztery kolosalne telamony, dzieło Pirrina del Gagliardo , podtrzymują niby łuk. Pośrodku jest absyda, w której zgodnie z pierwotnym projektem umieszczono posąg Artemidy ( Diany ) z Efezu, czyli Matki Natury, dwie mniejsze boczne nisze mieszczą posągi Apolla i Diany. Konstrukcję otacza balustrada z kolumnami a wszystko to wyrasta z wód basenu o owalnym kształcie. Kardynał Alessandro d'Este następnie dodał edykułę czy też małą świątynię ( zbudowaną przez Berniniego ) do centralnej niszy, głównie po to żeby chronić organy hydrauliczne. Było mu wyraźnie mało także pojawił się też orzeł rodu d'Este na szczycie ustrojstwa, Orfeusz w pełnej figurze oraz seria płaskorzeźb na jego temat, kariatydy, kolejne zwycięstwa uskrzydlone oraz pomniejsze ozdóbstwa. Samo grające urządzenie wodne wykonali w XVI wieku Francuz Luc Leclerc i Claude Venard ( to ten ostatni zainstalował mechanizm w roku 1571 ). Działanie organów opierało się na opadaniu wody płynącej kanałami do podziemnej, sklepionej wnęki, w której jej napływ i wzrastające ciśnienie powodowały wtłaczanie silnego strumienia powietrza do rury ( tzw. komora wiatrowa ), która działała jak miech i wdmuchiwała powietrze w piszczałki organowe. Z drugiej strony kolejny silny strumień wody uruchomiał zębate koło czy raczej cylinder przymocowany do żelaznej armatury, której zęby uderzały w klawisze organów wygrywając melodie.
No tego ten... automatyzacja. Mechanizm fontanny wzbudzał zarówno podziw jaki niedowierzanie goszczących w willi, do tego stopnia że podczas wizyty Grzegorza XIII w 1573 roku papież chciał się osobiście przekonać o jego funkcjonowaniu ( podejrzewał że w fontannie siedzi ukryty organista i wygrywa madrygały ). Mechanizm fontanny uległ dość szybko uszkodzeniu, podejmowano kolejne próby przywrócenia prawilnego działania ale dopiero ostatnia seria prac, wykonana w 2003 roku sprawiła ( nowy mechanizm jest tylko częściowo podobny do oryginału ) że Fontanna Organów ponownie wygrywa melodyjki ( obecnie co dwie godziny rozpoczynając od 10.30 - mła własnymi uszy słyszała, he, he, he ). Z tarasu przy Fontana dell' Organo rozciąga się widok na Fontana di Nettuno, stawy rybne zwane po włosku Pescherie i tzw. Ogród Dolny. Poniżej tarasu znajdują się małe tarasiki widokowe z których można podziwiać kaskady Fontanny Neptuna ( Dżizaas i mła tam wlazły po czym Dżizaas wykonała niezliczoną ilość fotek spadającej i wznoszącej się wody ). Dla mła ciekawsze niż widoki wód było oglądanie wykładanej kamorkami części tarasu zacienionej rozpiętą na metalowych prętach wisterią ( roślina zupełnie nie pasująca do XVI wiecznego włoskiego ogrodu ale to jakoś mła nie raziło, może dlatego że wisteria nie kwitła a może dlatego że ta pergola była po prostu urocza ). Wzory kamiennych układanek na bazie i po linii, znaczy orły rodu d' Este i francuskie lilie.