Jeżeli człowiekowi przyszło uprawiać niewielki ogród niech natychmiast zapomni o bodziszku żałobnym! Takie do niedawna panowało przekonanie w ogrodniczym światku. Bowiem bodziszek żałobny Geranium phaeum to siewca okrutny, zapielisz się człowieku a bodzisze sieweczki i tak się gdzieś bezczelnie przed tobą ukryją. No, ale to było przed wprowadzeniem takich "świetnych" odmian jak mniejsza i bardziej zwarta oraz "rosnąca wstecz"'Margaret Wilson' ( skończyłam z nią z powodu ślamazarnego tempa przyrastania ) czy dość kapryśna jeśli chodzi o utrzymanie cech odmianowych 'Conny Broe'. Te dwie odmiany muszą mieć tzw. optymalne stanowiska żeby mieć odpowiedni wygląd ( marmurkowe rysunki na liściach, szczególnie w przypadku drugiej odmiany potrafią niespodziewanie zaniknąć ). Kwiaty obydwu odmian niczym się właściwie nie różnią od kwiatów gatunku, więc może posiadacze mniejszych ogrodów będą mogli w miarę bezpiecznie ( dla kręgosłupa ) uprawiać bodziszka żałobnego. Ja uprawiam inne dwie odmiany tego bodziszka, ozdobne głównie za sprawą liści bo kwieciszcze takie mają jak gatunek ( znaczy średnio urodne ) - 'Samobor'i 'Springtime'. Ta pierwsza jest niemal tak ekspansywna jak gatunek, siewki często powtarzają cechy rośliny matecznej. Odmiana 'Samobor' została znaleziona w lasach Chorwacji, niedaleko wioski Samobor. Oczywiście ( he, he ) roślinę odkryła i nasiona pozyskała Angielka, "szkółkarka" z Kent. Jakoś dziwnie nie mogę znaleźć w miarę dobrych zdjęć tej odmiany, być może liście z "czarnymi" plamami są zbyt tego ten....... żałobne? A może mam po prostu pretensję o zbytnią jak na warunki Alcatrazu ekspansywność rośliny?
W każdym razie druga z uprawianych przeze mnie odmian, 'Springtime', jakoś częściej włazi po obiektyw. Siewka została znaleziona przez Pieta Oudlofa w 1999 roku, otrzymała piękną nazwę i z miejsca podbiła bodziszkujących. Moim zdaniem to jak do tej pory chyba najlepsza odmiana ozdobnego z liści bodziszka żałobnego. W dodatku sieje się umiarkowanie. czy na liście chciejstw mam jakieś następne bodziszki żałobne? Hym, gdyby to coś nowego miało urodne liście i było stabilnie wybarwione. Może skuszę się na odmianę 'Lisa', która ładnie rośnie w ogrodzie Basi, na pewno nie posadzę w Alcatrazie odmiany 'Variegata' ( nie lubię perwersów "rewersów" - co mi po odmianie wracającej do pierwotnej zieloności liści ). Odmiany o innych niż ma gatunek kwiatach jakoś mniej mnie kręcą. Bodziszki żałobne 'Album', 'Blue Shadow', 'Lily Lovell', 'Lavender Pinwheel' czy 'Raven'nie powodują u mnie przyspieszonego bicia serca. Co prawda bodziszki żałobne długo kwitną ale bezczelnie przyznaję że większe znaczenie dla mnie mają w ogrodzie ich liście. Chyba najszybciej skusiłabym się na odmianę 'Album', białe kwiaty zawsze mi się przydają w ogrodowych kompozycjach. Pięknolistne odmiany 'Rachel's Rhapsody' i 'Taff's Jester' są jak na razie niedostępne w polskich szkółkach, a sprowadzać bodziszka żałobnego za funciaki i ryzykować że to będzie cherlawiec jak w przypadku odmiany 'Margaret Wilson', czy wredniak rewersujący się jak 'Conny Broe' - no ten numer nie przejdzie!
Bodziszki żałobne dorastają do 70 cm wysokości, kwitną w maju i czerwcu ( u mnie pojawiają się kwiaty i w lipcu ), są mrozoodporne ( z odmianami różnie bywa, 'Samobor' przetrwał pamiętną zimę 2012 znacznie lepiej niż odmiana 'Springtime' ), na ogół zdrowe ( w bardzo wilgotne lata zdarzają się grzybki na liściach ). Znoszą z prawdziwą godnością niemal każdą glebę ogrodową i różnie oświetlone stanowiska. U mnie najładniej rosną w półcieniu, na dość lekkiej glebie ale często podlewanej. Odmiany dzielimy w sierpniu. Siewki niby w dużym procencie powtarzają cechy rośliny matecznej, ale tylko rośliny z podziału gwarantują nam "brak niespodziewanek"
W każdym razie druga z uprawianych przeze mnie odmian, 'Springtime', jakoś częściej włazi po obiektyw. Siewka została znaleziona przez Pieta Oudlofa w 1999 roku, otrzymała piękną nazwę i z miejsca podbiła bodziszkujących. Moim zdaniem to jak do tej pory chyba najlepsza odmiana ozdobnego z liści bodziszka żałobnego. W dodatku sieje się umiarkowanie. czy na liście chciejstw mam jakieś następne bodziszki żałobne? Hym, gdyby to coś nowego miało urodne liście i było stabilnie wybarwione. Może skuszę się na odmianę 'Lisa', która ładnie rośnie w ogrodzie Basi, na pewno nie posadzę w Alcatrazie odmiany 'Variegata' ( nie lubię perwersów "rewersów" - co mi po odmianie wracającej do pierwotnej zieloności liści ). Odmiany o innych niż ma gatunek kwiatach jakoś mniej mnie kręcą. Bodziszki żałobne 'Album', 'Blue Shadow', 'Lily Lovell', 'Lavender Pinwheel' czy 'Raven'nie powodują u mnie przyspieszonego bicia serca. Co prawda bodziszki żałobne długo kwitną ale bezczelnie przyznaję że większe znaczenie dla mnie mają w ogrodzie ich liście. Chyba najszybciej skusiłabym się na odmianę 'Album', białe kwiaty zawsze mi się przydają w ogrodowych kompozycjach. Pięknolistne odmiany 'Rachel's Rhapsody' i 'Taff's Jester' są jak na razie niedostępne w polskich szkółkach, a sprowadzać bodziszka żałobnego za funciaki i ryzykować że to będzie cherlawiec jak w przypadku odmiany 'Margaret Wilson', czy wredniak rewersujący się jak 'Conny Broe' - no ten numer nie przejdzie!
Bodziszki żałobne dorastają do 70 cm wysokości, kwitną w maju i czerwcu ( u mnie pojawiają się kwiaty i w lipcu ), są mrozoodporne ( z odmianami różnie bywa, 'Samobor' przetrwał pamiętną zimę 2012 znacznie lepiej niż odmiana 'Springtime' ), na ogół zdrowe ( w bardzo wilgotne lata zdarzają się grzybki na liściach ). Znoszą z prawdziwą godnością niemal każdą glebę ogrodową i różnie oświetlone stanowiska. U mnie najładniej rosną w półcieniu, na dość lekkiej glebie ale często podlewanej. Odmiany dzielimy w sierpniu. Siewki niby w dużym procencie powtarzają cechy rośliny matecznej, ale tylko rośliny z podziału gwarantują nam "brak niespodziewanek"