Quantcast
Channel: Blog w zasadzie ogrodowy
Viewing all articles
Browse latest Browse all 1479

Informacyjnik z powodu duchoty czyniony

$
0
0



Parno i duszno, mła po próbie ogrodowania jak najbardziej czynnego wróciła  do chałupy bo myślała że padnie na powietrzu. Nic to, czas wolny wykorzysta. Koniec tygodnia i mła  poczuła że długi czy niedługi weekend to trza się zapoznać z wersją rzeczywistości obecnie nam obowiązującej. No jest  jak było - lewicujące dziennikarstwo prezentuje  nadal lękowy obraz świata ( choroba, prawica , zamieszki rasowe ) i naiwną wiarą że na ocean ludzkiej głupoty istnieje tzw. proste remedium, prawicujące dziennikarstwo tyż nadal pokazuje lękowy obraz świata ( zamieszki rasowe czyli inni winni, lewica i te jej cholerne wartości ) i naiwną wiarę że na ocean ludzkiej głupoty istnieje tzw. proste remedium. Mła jest już naprawdę stara jak ten Matuzalem bo jej ta zbieżność postaw  nie dziwi, ale  szczęśliwie  jeszcze nie zgorzkniała od tego "różnienia się" niby odmiennych opcji.  Prezentowany obraz świata  nie tyle napawa ją smutkiem co śmieszy, nic na to nie poradzi.  Usiłują nas  straszyć i ci z prawa i ci z lewa, a nawet ci którzy uważajo że są pośrodku. Strach się świetnie sprzedaje i nie wymaga od  odbiorcy  żadnych refleksji bo w straszeniu nie chodzi o to żeby się zastanawiać tylko o to żeby się bać.  Rozrywka taka, mało intelektualna ale za to powszechna.  No więc klik, klik, dyzń, dzyń, płyń mamono.




Z newsów które się w tym tygodniu uplingły jej ulubionym został ten o wojnie kapliczkowej. Mła czytała parę razy na różnych portalach bo najsampierw  to myślała  że to fejk i któś redachcyjny sobie jaja robi. Jak się okazało robi ale nie redachcyjny, mła się mało  nie zesikała  ze śmiechu kiedy do niej dotarło że to jednak prawda. Dorównaliśmy poziomem znanej z wyszkolenia amatorskiej w zasadzie armii szwajcarskiej,  która lubi błądzić to tu to tam, w końcu wszędzie są te góry. Zajęliśmy Zaolzie, na razie  jedną kapliczkę. No ale za to w pełnym umundurowaniu ( niech widzą że to my, Lachy ) i z bronią. Żadna tam hybrydowa ustawka, oficjalnie, bez zielonych ludzików, my nie Ruskie!  Pogoniliśmy  Pepików w sile dwóch,   jednego co chciał kapliczkę  wyremontować i drugiego  co chciał  kapliczce robić fotki. Mła sobie wysnuła że to dlatego że  Pepiki to jak wiadomo ateiści a my tu z misją rechrystianizującą  Europę i właściwie to nieważne  na czyim terytorium  bo jak wiadomo chodzi o siłę Najwyższą co ma we władaniu Wszechświat a z Najwyższą  Szarżą  się nie dyskutuje. A poza tym jak byliśmy w poprzednim sojuszu to też ich w 68 nawiedziliśmy więc o co kaman? Taka  tradycja od 1938 roku, najsampierw  z nazistami a  potem z komunistami u sąsiadów bywaliśmy. No cóż tu można w tym wyborczym sezonie zaćwierkać - jaka Thatcher  takie Falklandy? Przydałaby się jakaś parada zwycięstwa z Wodzem Naczelnym w roli głównej, oddziały by przemaszerowały, w końcu   wiktoria pelhrymovicka.

A ludowi dla uciechy ściepa narodowa na mapy i GPSy dla naszej armii którą jeden  facet o niejasnych kontaktach z naszym największym sąsiadem wziął i rozbroił a drugi facet, wyznaczony po tym pierwszym,  nad nią nie panuje bo podobno ma problem z panowaniem nad sobą. Potem mła nie mogła utrzymać moczu ze śmiechu bo wyczytała że w ramach wolności sumienia różnych podmiotów gospodarczych ( mła odkryła chyba dopiero w zeszłym roku że cóś takiego jak  podmiot gospodarczy ma w ogóle sumienie ) ciężko wywalczonego nam przez prawicę, po raz kolejny platforma handlowa stwierdziła że ona nie będzie sprzedawać książki bo ta książka jest be i narusza jej dziewiczo czyste sumienie. Reklama dźwignią handlu, dziełek  autora utożsamiającego się z prawicą nie trawię  bo  z niektórych trafnych diagnoz  historycznych potrafi wyciągać nie tyle nielogiczne co alogiczne wnioski dotyczące teraźniejszości ale zastanawiam się czy nie kupić knigi żeby przeczytać o co ten hałas.  A tak w ogóle to powinnam chyba ponownie zapytać naszego Pana Szewca o to czy toleruje jeszcze  moje poglądy bo nie wiem czy zanosić  te kozaczki  do podflekowania. Śmieszy mła ta   klasyczna  samojebka prawych którzy zaczynają piać o cenzurze bo dotknęło ich prawo które sami wymyślili w pocie czółka. Sasinowanie na całego - napiendrolić a potem się dziwić że napiendrolone! A na marginesie, J. Sasin proszę mię oddać moje ponad 2 złote podatkowe z tych 70 baniek wydanych na nie wiadomo co!!!




A potem mła się z lekka wnerwiła. Po lekturze dotyczącej Hameryki uciśnionej mła się zastanawia czy nie zapiać o zwołanie w mendiach społecznych ściepy na wysłanie jednego ze znanych lewicowych redachtorów w ramach dogłębnych studiów nad problemami rasowymi współczesnej Hameryki,  do jakiejś miłej, czarnej dzielnicy w dużym  hamerykańskim mieście. Metoda poznawania świata   à la dziekan Zajączek, któren był w gniewie  kopnął samochód jednego chłopca z murzyńskiej dzielnicy i miał  z tego powodu coś w rodzaju wypadku,  zdjęłaby te łuski co na powiekach niektórym wyrosły i widzieć przeszkadzajo. Problem jest bowiem dość oczywiście nie rasowy a klasowy, czarna czy biała czy też w ciapki, hołota to zawsze hołota. A hołubienie hołoty żerującej na społeczeństwie może i dawać złudzenie lewicowości niektórym redachtorom ale w rzeczywistości uderza w tych porządnych, najciężej pracujących, nieraz  za bardzo małą kasę, za którymi lewica powinna się ujmować.

Państwo cywilizacji  zachodniej,  nawet tak mało opiekuńcze jak  Stany Zjednoczone, zajmuje się salonem odrzuconych jednakże w Hameryce, mimo akcji afirmatywnej i innych działań których nie podejmowano wobec każdej mniejszości,  to zajmowanie się Afroamerykanami  nie dało cóś rezultatów. Po mojemu to dlatego że  to  ułomna bo ułomna ale jednak demokracja i każdy może zrobić tam ze  swoją wolnością co chce ( np. handlować dragami bo edukacja zajmuje za dużo czasu i pochłania zbyt wiele wysiłku a korzyści z wykształcenia nie przekładają się szybko na zyski ) i twierdzić przy tym że wszelkie jego działania to konsekwencje   wielowiekowego niewolnictwa. Paskudne jest to że lewicowi politycy i dziennikarze jeszcze  nad tym pieją,  w gruncie rzeczy protekcjonalnie - "Tak,  jesteś biedne i skrzywdzone dziecko, biedny  Ty nasz Afrykoktośtam Bambo.".  Zamiast traktować amerykańskich murzynów tak jak traktuje się normalnych , dorosłych ludzi, niepotrzebujących opieki, którzy mają zarówno prawa jak  i obowiązki,  traktuje się  ich jak dzieci i to takie  które mają deficyt  intelektualny.  Co najgorsze jako remedium na  "rasistowski kryzys" padają jakieś propozycje przepraszania za biały kolor skóry z którym się człowiek urodził. Co to jest jak nie rasizm? Mła czasem odnosi wrażenie że lewica nie bardzo by chciała żeby Bambo  przestał być Bambem a został szanowanym panem Bambooksonem, bo kogo by wtedy mogli zapieszczać i o kogo walczyć zamiast rozwiązywać prawdziwe problemy  jakie ludzie mają choćby z korporacjami  ( dotującymi np. takich hamerykańskich "lewicowych" demokratów ).  Jak  tu żyć bez Bamba czy też Bambego?  On jest  bardzo potrzebną figurą, zakrywa różne brzydkości. Mła się zastanawia a jednocześnie bardzo tego  obawia czy po erze nadpoprawności politycznej nie będziemy mieli okresu  "szczerości do bólu" i czy aby zamordyzm  nie  będzie się jawił większości obywateli  jako najdoskonalsza forma rządów.




A poza tym w informacyjniku jest jak zawsze - kult celebrytów, koronawirus w odsłonach i mnóstwo reklam. Czasem się jakaś  rzetelnie podana informacja zaplącze, chyba  przypadkiem  albo niechcący i przez nieuwagę bo sezon wyborczy i jakoś wszystko ma się kojarzyć. Felietonów mła obiecała sobie więcej nie czytać, wyraźnie jej szkodzą na nerwy jak te wypiski redachtora lewicującego, który pisze pod tezę  za to w oderwaniu do faktów ( spuścizna Marata czy co? ).  Tzw. prawica  śmieszy a lewica wkurza, mła się zastanawia czy nie odpuścić sobie doinformowania się w przyszłym tygodniu, zdrowie psychiczne jest ważne.




Za ozdóbstwo dzisiejszego wpisu robią prace  Fredericka Carla Frieseke . Głównie damy, parasole i sjesta. Jest nawet posiłek w wyrku, taki w sam raz na dzień w którym nie trzeba się zwlekać wcześnie z wyra. Damy  bardziej naturalne niż Czachórskie, jak dla mła to paszące  do czerwcowych ciepłych dni. Muzycznik zdrowo relaksujący, mła bardzo lubi ten nokturn Borodina, ma nadzieję  że Wam też przypadnie do gustu i nieco osłodzi to popluwanie jadem przez mła. A w ramach uszczęśliwiania pieśniami niewolniczymi tegoż samego Borodina część Tańców Połowieckich z opery "Kniaź Igor". Ulecieć na skrzydłach wiatru od tych cholernych Kumanów vel Połowców do słowiańskiej ojczyzny. W końcu łacińskie sclave  czyli niewolnik będące źródłosłowem dla  angielskiego slave miało być ponoć ( ponoć bo teorie są różne ) określeniem jakim obdarzono ludzi dziś zwanych Słowianami. Może by się obrazić albo co, slave a Slavic to cóś blisko. Już czuję się prześladowana, może się mną jaki lewicowy redachtor zaopiekuje i zrobi mię akcję afirmatywną pod tytułem dostęp do priorytetowych irysów dla   potomkini niewolnych?  A pańszczyzna? Te irysy to za mało, paproci rarytetnych chcę! I łóżka z baldachimem dla Szpagetki, ona jest czarna!




Viewing all articles
Browse latest Browse all 1479

Trending Articles


TRX Antek AVT - 2310 ver 2,0


Автовишка HAULOTTE HA 16 SPX


POTANIACZ


Zrób Sam - rocznik 1985 [PDF] [PL]


Maxgear opinie


BMW E61 2.5d błąd 43E2 - klapa gasząca a DPF


Eveline ➤ Matowe pomadki Velvet Matt Lipstick 500, 506, 5007


Auta / Cars (2006) PLDUB.BRRip.480p.XviD.AC3-LTN / DUBBING PL


Peugeot 508 problem z elektroniką


AŚ Jelenia Góra



<script src="https://jsc.adskeeper.com/r/s/rssing.com.1596347.js" async> </script>