Tegoroczny sezon SDB jest z takich o których chciałoby się jak najszybciej zapomnieć. Zeszłoroczna letnio - jesienna i tegoroczna zimowo - wiosenna susza, no i jakby było mało tych nieszczęść to przymusowe przesadzanie jesienią zupełnie nie w tym terminie w którym irysy lubią być sadzone ( prace lekstryczne, wszystko to odbiegało od gryplanów ) wyraźnie irysowym kłączom nie posłużyło. W tym roku kwiaty pojawiają się na nielicznych pędach a jak już się pojawiają to nie są jakoś szczególnie urodne. Tylko prawdziwe hardcory zniosły w miarę dobrze paskudne warunki i bardziej obficie kwitną ( ale kwiatami co najwyżej średniej jakości ). Zeszłoroczne zakupy kwitną wybiórczo, jednym z takich co się zawziął w sobie, wysilił i kfiota objawił jest odmiana 'Klik Klik' autorstwa Roberta Piątka. Ten karzełek został zarejestrowany w 2017, siewka oznaczona 13-330-A-RP. SDB jest wynikiem krzyżowania odmian 'Gaily Forward' i 'Glint'. Odmiana dorasta do 30 cm wysokości i należy do tych zakwitających raczej pod koniec sezonu. Dla mnie to prawdziwe kwitnące pocieszenie w tym paskudnym irysowym sezonie. Kwiat, jak niemal wszystkie irysowe kwiaty w tym roku, nie jest najwyższej jakości, np. bródka nie jest białą szczoteczką na lawendowym tle tylko smętnym wymoczkiem ale jakie ja mam głupie wymagania. Najpierw było sucho, potem padało, później wiało i mroziło - cud że kfiot się ostał, co tu o szczoteczkach bredzić. Kiedy pojawi się kwiat następny to dołączę zdjęcia, może będzie się lepiej prezentował . Jednak nawet taki kfiotkowy paskudek zmitrężony przez aurę daje pojęcie o tym że to jest ciekawa odmiana i warta miejsca w ogrodzie ( choćby dlatego że żywotna ). Mła zamierza sadzić kłącza 'Klik Klik' kole Robertowej odmiany 'Perelka', będzie pasiło jak ulał.
↧