Quantcast
Channel: Blog w zasadzie ogrodowy
Viewing all articles
Browse latest Browse all 1494

Codziennik - nudnik, zwyczajnik i lekki dodupnik ( a niby adwent i oczekwanie )

$
0
0

Mamy  grudzień, znaczy  czas  na  świąteczne upieprzalnictwo. Mła  postanowiła   nie  sprzątać bo  jej  się  nie  chce, za  to  zamierza  ubabrać  chujinkę. Oprócz  chujinki  to mła postanowiła ustroić  jakiś  słój albo  inny  szkieł, zamierza wyciągnąć bałwanka  i  pozytywkę  i  będzie  robiła  nastrój. No i  robienie nastroju  ma  wystarczyć  bo  mła  czuje się zmęczona  życiem  i cóś  nie bardzo jej  się chce bawić w jakieś  wielkie  akcje sprzątalniczo - świąteczne (  wystarczy że  kładzie  kolejną  warstwę  farby  na  kolejnym  mebelku a  w przerwach  doszlifowuje czy cóś ). W  co  mła  chujinkę  będzie  ubierać  to  jeszcze  trzeba  przemyśleć  bo  bombki  chyba  odpadajo,   Mrutek  przy  przeglądzie  bombkowych  pudełek   pokazał że  czuje  magię świąt i  chce  być  czrodziejem. Słoje  w  dużej  ilości  też odpadajo  bo  zajęte  zieleniną a z pozostałych  szkieł  łatwo   łapą  cóś  wyjąć  i nie ma   że  nie  ma, trza  czekać ze  świątecznym  hurtowym szkłem   aż  Mrutek  wydorośleje. Na razie wygląda na  to  że madka  Mrutka na pełną  dojrzałości  postawę   życiową  najmłodszego kota  sobie dłuuugo  poczeka (  Dej  bombkę  madka, będę  turlał! ).  Mła w związku  z  tym tylko  dwa  szkła  urządziła świątecznie (  próbnie )  i  podgląda reakcję  Mruta.   Jak  zobaczy  łapę  sięgającą  to   te  szkła  zacelofanuje  i   zakończy tegoroczne świąteczne  ustrajanie szkieł i  nie  tylko  szkieł ze  względu na  młodzieńczą  niedojrzałość Mrutiego. W  ostateczności Dziefczynki  i  Mrutek będą  mieli  chujinke  sauté, w  polskim  rozumieniu  tego  słowa!

Mrutek  banasiuje na podwórku i  jego złodziejstwo  staje się sprawą powszechnie znaną. Przeważnie kradnie  pieczywo  (bułeczki  chrupiące ), które  traktuje  tak  jak   koty  traktują upolowaną zdobycz.  Hym... kot  cywilizowany? Dziefczynki w związku z niskimi temperaturami mają   nieco  schłodzone  temperamenty, za to uczucia  rodzinne   w  nich  się  wzmogły. Mrutek  został dopuszczony  do  wspólnego  zalegania  na  poduchach ( do tej  pory  mógł  zalegać  na  kocyku ) a on  ze swej  strony nie  rzuca  się  na  cudze  miski podczas ładowania  w  nie  żarełka  tylko  szanuje  kolejność  dziobania. Szpagetka  doszła  już  do  siebie  po  tej  przygodzie z wątróbkowym  obżarstwem i  teraz  usiłuje  wyżerać  w  nadmiernej  ilości wszystko  inne  kocie.  Muszę  tym   "odbijaniem  sobie"  sterować  coby znów  cierpiąca  się  nie  zrobiła. Sztaflik  i  Okularia  namiętnie  patrolują  teren  ale  po  ostatnim  Grunwaldzie fabryczne majo  gdzieś zabawy.   Ze  swoich  budek  fabryczne przeniosły  się    do  strażniczej budki i  wychodzą  z  niej niechętnie, bo  wszystko  przegrywa  z  budkowym  grzejnikiem. Żadne  ryki  zachęcające  Sztaflika  i  popiskiwania  Okularii   tego  stanu  nie  zmienią.  Dziefczyny  wracają  z  patrolu  wyraźnie  rozczarowane. Szpagetka   i  Mrutek  olewają  patrolowanie, w  domu  są  ciekawsze  rzeczy  do  zbrojenia, znaczy  się  do  robienia.

Z okazji blackfridaya mła  uskuteczniła zakup  biletu obustronnego na  Sycylię i  to  był  jej  jedyny  zakup z  tejże  okazji.  Tak  po prawdzie  to  ona  nawet  nie  zamierzała się  w  tłumie  spragnionych przecen  ściskać    ani  po  internetach  szlajać, choć  po prawdzie  powinna  polować  na  dwie  rzeczy: smartfona  i trepki. Ale  miała  to  gdzieś  i  słusznie bo  trepki  wyśledziła  Mamelon  a  smartfon  zostanie  zakupiony  ze świąteczno - noworocznym  rabatem. Tak, tak, mła   musi  się  niestety zasmartfonować  w  związku  z koniecznością  bezstresowego odprawiania się  na lotniskach,  poruszania  w  miejscach  nieznanych  i.t.d. . Mła   ogląda  Samsungi  bo  Huajhuje ponoć  mogą  donosić  na  nią  do  Pekinu (  ciekawe  czy  Samsungi  donoszą  do  Seulu?  ).  Rodzina  i  przyjaciele  z  tej  konieczności  zasmartfonowania  mła  zadowoleni, mła   jakby  mniej  ale cóż  robić? Technologia zmienia  nam   życie.

Oprócz  technologii to życie   usiłują  nam  zmieniać  durni  politycy wszystkich  szczebelków  swoimi  nie  mniej  durnymi  przepisami. Klasyka - jak  obciążyć  obywatela  obowiązkiem  który  spoczywa  na  państwie? Znowu  gramy  w  śmieci  ale  tym razem  ludziska uzbrojeni  w  smartfony  (  tak, technologia  czasem  się  naprawdę  przydaje ) filmują  jak  te posegregowane  śmieci  lądują  w   śmieciarce  posiadającej  jedną  komorę.  I to  nie  są jakieś  pojedyncze  ekscesy, dzieło  wielogodzinne  można  by  z  tych  filmików  zmontować! Któś  cóś  wspominał  o  jakiś  karach  dla obywateli? Taa... niech  najsampierw  państwo  czy samorząd wypełnia  swoje obowiązki  względem  tychże  obywateli i  zlikwiduje   łamanie przez  się  przepisów.  I  przede  wszystkim  niech  zatrzyma  import  śmieci do  Polski! Mła  jakoś  przywykła do  tego że nasze  państwo kartonowe, ale  za  cholerę  nie  może  przywyknąć  do  tego  że  karton  jakby  zawilgotniał, pleśnieje   i zaczyna  się rozpadać. Kuźwa, płacę  i  wymagam! Od  tygodnia  walczę  z  efektem zarządzania  służbą  zdrowia i guzik  mła  obchodzi że  to przez  wieloletnie  kretynizmy  rzundzących jest  jak  jest.  Pretensje  mam  do  obecnie  zarzundzających  bo  mieli  cztery lata  żeby  cóś  z  tym  zrobić  a  takiego  burdelu jaki  obecnie mamy  w "zdrowotnictwie"    to ja  od  czasów  złej  pamięci  komuny  nie  oglądałam. Jak  efektów  nie  będzie  to  w końcu  naprawdę przestanę  płacić  i  przeniosę  się  do  Szarostrefii  albo  do  innej  Portugalii ( co  obecnie  zdaje  się  stawać   dość  powszechną  praktyką tzw. byznesu ).

Te  wszystkie  Banasie - Srasie  to  piccoletto przy  radościach  codziennego  życia  jakie nam się  codziennie  funduje, ot ropiejący czubek  solidnie  nabrzmiałego  wrzodu. Na razie  paciorki  zmawiam  w  intencji  lekkiej  zimy, może  smog nie  zadusi  Dżizaasa a  ja  nie pójdę  z  torbami z  powodu  ceny opału. Opowieści  zarzundzających nami dyletantów  staram  się  nie  słuchać ani  ich  nie  czytać,  oni  prawie  wszyscy  są   stabilnymi  emocjonalnie  geniuszami.  Większość  nawet  gminami o liczbie  1000  mieszkańców  nie  powinna  zarządzać a  na  normalnym  rynku  pracy  nie  miałaby  czego  szukać i to  nawet  w  dobie   braku  pracowników (  która to doba  zdaje  się  długo  nie  potrwa,   w  mieście Odzi, przynajmniej  i  dla  tych  mniej  wykwalifikowanych  ).  Jedno  co  dobre  że  lud  pińcetplus cóś  jakby  wyczuł że El  Dorado  się  kończy,  kochane  podwyżki wyraźnie  robią  pozytywnie  na tzw. rozsądek. Opowieściami  o  dumie  narodowej  miski  się  nie  wypełni a pińćet  to teraz  w  rachunki  wchodzi  aż  niemiło. Dobra,  koniec  tego  bo  się  jadem  własnym  zaplwam!


Mła  chyba  popełni na  osłodę  życia  Linzertorte. Jako posiadaczka sporej ilości  starszych  ciotek  zdanych  na  naszą  tzw. służbę  zdrowia, mła  ma  prawo  do  osłody życia.    Mła  wie  że jej  kręgosłup  się  z  tym  nie  zgadza  i nawet  usiłuje   gniewnie  tupać  kręgiem ale  mła  po prostu  czuje  że  musi  i że  nie ma  że  nie ma.  A  poza  tym  jest  paskudnie  i  deszczowo, koty  tylko  czekają żebym  położyła   nową  warstwę  farby  na  mebelku (  zabawa  w  ślady, druga  z  ulubionych  zabaw  Sztaflika i  Mrutiego  zaraz po katowaniu   Burczysława ) a pieczenie  ciasta  załatwia  dwie  rzeczy.  Po  pierwsze  to w  kuchni  jest   rozleniwiająco  ciepło a po drugie to  po  domu  niesie  się  zapach (  i  nie jest  to  zapach perfum " Coco" które  Mamelon  nabyła  w ramach  powalania  siebie  i  otoczenia  czymś co jest  skondensowanym  do  bólu odpowiednikiem  "Być  Może" -  Mami  znów  dała  się  nabrać  sklepu  internetowemu, a  mówiłam coby poczekała  z  nabywaniem  pachnideł na  włoskie  wakacje bo i  taniej  i  oryginalnie ). Ciepło  koty  uśpi   i  mła  będzie  mogła  w  spokoju  poczytać książkę, co  jej  się  słusznie  należy. Amen.


P.S. Mikołaj  w  tym  roku  bardzo  dziwny, kazał  spadać  mła  po  dotację  a  nie  się  naprzykrzać roszczeniami.  Sławencjusz  za  to normalny, doniósł  był  że   "niemnieckie ciemiehrniki" zakupione  dwa lata  temu zaczynają  kwitnienie. Jak  przestanie dżdżyć  to  mła  pójdzie  sprawdzić  jak  się  jej  ciemierniki sprawują w  Alcatrazie.

Viewing all articles
Browse latest Browse all 1494


<script src="https://jsc.adskeeper.com/r/s/rssing.com.1596347.js" async> </script>