Mimo nie najlepszej pogody na początku miesiąca tegoroczny maj uznaję za dość dobry dla irysów bródkowych. Z powodu aury cierpiały głównie najniższe kategorie - irysy MDB i SDB. Kategorie IB, BB i TB wyszły w zasadzie bez szwanku z zarządzonego przez Wielkiego Ogrodowego przymrażania w kwietniu i maju. W ostatnich dniach co prawda Najwyższa Zwierzchność funduje kwiatom opady typu oberwanie chmury ale generalnie nie jest źle. Pamiętam gorsze irysowe sezony!
Oczywiście kwitnienia kategorii się nakładają, na rabacie ostatnie kwiaty późnych irysów SDB, całkiem sporo kwitnących irysów IB, no i oczywiście irysy TB. Te ostatnie kwitną "nie po kolei", znaczy odmiany wczesne i te z środka sezonu kwitną jednocześnie. Czasem tak się zdarza, nie tylko wysokim irysom bródkowym.
Jasne że największym zainteresowaniem z mojej strony cieszą się odmiany kwitnące u mnie po raz pierwszy. Oglądam, wącham, z trudem powstrzymuję się od rozkręcania paluchami pąków. Wiadomo, nówka zawsze kręci. Jednak cieszę się też gdy po paru latach takich sobie kwitnień porządnie zawitają irysy moje starsze irysy. Niektóre z nich oglądam "na nowo" i dostrzegam w nich różne szczególiki cymesiki, które kiedyś uchodziły mojej uwadze.
Niech kwitnienie trwa jak najdłużej i moc niech będzie z irysami i ze mną. Na sobotę szykuję sobie przedłużone świętowanie z okazji Dnia Dziecka - pielonko na Suchej - Żwirowej. I niech mnie tylko kto spróbuje od ogroda oderwać! Zagryzę bez litości. Nie ma że nie ma - ten weekend jest mój a koty zajmują się pielęgnacją futer, kształtowaniem dobrego charakteru i swoimi kocimi sprawami. Rodzina zajmuje się wypoczynkiem, przyjacielstwo organizowaniem szkółkingu, sąsiedztwo rehabilitacją a ja ogrodowaniem!
Oczywiście kwitnienia kategorii się nakładają, na rabacie ostatnie kwiaty późnych irysów SDB, całkiem sporo kwitnących irysów IB, no i oczywiście irysy TB. Te ostatnie kwitną "nie po kolei", znaczy odmiany wczesne i te z środka sezonu kwitną jednocześnie. Czasem tak się zdarza, nie tylko wysokim irysom bródkowym.
Jasne że największym zainteresowaniem z mojej strony cieszą się odmiany kwitnące u mnie po raz pierwszy. Oglądam, wącham, z trudem powstrzymuję się od rozkręcania paluchami pąków. Wiadomo, nówka zawsze kręci. Jednak cieszę się też gdy po paru latach takich sobie kwitnień porządnie zawitają irysy moje starsze irysy. Niektóre z nich oglądam "na nowo" i dostrzegam w nich różne szczególiki cymesiki, które kiedyś uchodziły mojej uwadze.
Niech kwitnienie trwa jak najdłużej i moc niech będzie z irysami i ze mną. Na sobotę szykuję sobie przedłużone świętowanie z okazji Dnia Dziecka - pielonko na Suchej - Żwirowej. I niech mnie tylko kto spróbuje od ogroda oderwać! Zagryzę bez litości. Nie ma że nie ma - ten weekend jest mój a koty zajmują się pielęgnacją futer, kształtowaniem dobrego charakteru i swoimi kocimi sprawami. Rodzina zajmuje się wypoczynkiem, przyjacielstwo organizowaniem szkółkingu, sąsiedztwo rehabilitacją a ja ogrodowaniem!