Dzień Kota a tu zawłaszczenie! Mła musiała pojechać do Pabasi, było pogotowie i wogle, koty w związku z tym dopieszczone dopiero wieczorem mięsem żeby obrazy nie było że ichnie święto tak na ćwierć gwizdka. Podopieszczam dopiero jutro, po oblocie i sprawdzeniu co tam się u Pabasi dzieje. Dziś padam na twarz ( no i po cholerę narzekałam na ten pasztet z mamałygą, teraz mam cóś na ostro ), jutro ma być lepiej. Qurcze, wszystkim zapowiedziałam że ma być lepiej i bez wywijania numerów. W ramach świąteczności fotka Szpagetki odwalającej Kaszpirowskiego. "Adin, dwa, tri... daj mięcho. To z talerza tyż".
↧
Dzień Kota zawłaszczony
↧