Quantcast
Channel: Blog w zasadzie ogrodowy
Viewing all articles
Browse latest Browse all 1483

Bardziej osiedlowe fêtes galantes niż rewolucyjny zapał

$
0
0


Mła ostatnio odnosi wrażenie że wg. poniektórych za całe zło świata odpowiada migracja.  Taa... oczywiście u nas mentalność Kalego wyłazi na jaw w pełnej krasie, kiedy my migrujemy to ubogacamy społeczeństwa wśród których się osiedlamy a ten brexit to nie miał z nami nic wspólnego, kiedy do nas migrują to ratuj się kto może. Powinniśmy sobie dokładnie oblookać czym skończyła się durna, upss... dumna postawa Brytyjczyków, którzy obrażeni na UE i emigrantów z Polski i innych byłych demoludów, teraz sami stanowią o ochronie własnych granic. Skutek jest taki że tzw. migracja nielegalna ma się świetnie jak nigdy dotąd a brytyjski NHS dalej pada na ryj jak padał przed brexitem. Zastąpienie czegoś  nad czym miało się kontrolę, czymś nad  czym z powodu nadpoprawności politycznej kontroli się nie ma, świadczy nie tylko o głupocie brytyjskich polityków ale także o wierze w cuda na kiju dość powszechnej wśród brytyjskiej populacji. I o kiepskiej diagnozie problemu. Migranci to nie jest główny problem jak na Zachodzie wmawiają politycy, olbrzymim problemem to jest  nadmierne opodatkowanie pracy przy miernym opodatkowaniu kapitału z jednej strony a z drugiej wypłacany socjal rozdęty do niemożliwości i tworzenie się gett z ludzi dla których dużej części socjal jest sposobem na życie. Tworzenie przez państwa  kultury niemożności i braku sprawczości, narzekanie na brak ludzi do pracy przy jednoczesnym tejże pracy wielokrotnym opodatkowaniu i wypłacaniu olbrzymiej kasy z tych podatków na socjal. To się mocno nie klei. 

Nie wiem dlaczego przeprowadza się eksperymenty z dochodem gwarantowanym, czym kończy się dochód gwarantowany widać w blokowiskach Paryża czy Brukseli, gdzie na problemy socjalne nakładają się jeszcze odmienności kulturowe. Nie  że mła tu korwino - mikkizm uprawia, kóń jaki jest każden widzi. Spora część ludności odrzuca porządek społeczny i tzw. publiczną moralność obowiązującą we Francji, bo nie ponosi z tego powodu konsekwencji prawnych ( co jest drugą stroną upupienia obywatela, nie traktujemy cię poważnie bo i tak guzik możesz, aż kusi żeby sprawdzić ile można bezkarnie ). Ponosi te społeczne ale tego przeca 17 latek, a taka jest średnia wieku uczestników zamieszek, nie ogarnia. Duże oczekiwania, wielkie aspiracje, przekonanie że się należy bo my tu trzecie pokolenie wzrosłe i wrosłe, znaczy całkiem liberalne podejście do praw obywatelskich ale niestety całkiem odjechane podejście do obywatelskich obowiązków na tych przedmieściach wyrosło. I  jest to średnio  muzułmańskie, nieco inaczej niż nam tu politycy zapodają, to jest bardzo francuskie. Palą szkoły i posterunki policji, więzień jeszcze nie rozbierają bo to protest "nieporadnych" a nie takich tłukących głową o szklany sufit. Takich co to kariera dilera a nie ubieganie się o stanowisko w korpo czy administracji.

W krajach złożonych z niemal samych imigrantów, takich jak  kraje Ameryk czy Australia, problemy z migrantami wyglądają inaczej. Też jest mnóstwo hipokryzji, szczególnie w Stanach, w których gospodarka co  niektórych stanów funkcjonuje nieźle głównie z tego powodu że jest stały dopływ tzw. nielegalnych. Problemy z nielegalnymi i tam zaczynają się wraz z magicznym słowem azylant i ubezpieczenie, namiastkami socjalu. Jeżeli się jednak posłucha albo poczyta troszki amerykańskich ekonomistów, związanych z różnymi opcjami politycznymi, to dość szybko człowiek się orientuje że oni wszyscy, niezależnie od opcji politycznego wyznania,  składają rączki w modlitwie dziękczynnej za dupiastą sytuację gospodarczą Ameryki Południowej i modlą się by trwała jak najdłużej a  dopływ Latynosów miał się dobrze   ku chwale największej gospodarki świata. Bowiem nie wygląda na to by AI szybko zastąpiła ludzką pracę, jak na razie  to zdaje się widać że raczej będą powstawać nowe zawody a nie  że maszynki będą żyć za nas. Największy imigrancki problem jaki Stany sobie wyhodowały jest problemem z takimi migrantami, którzy niemal  od zawsze budowali Stany i dzięki pracy których są one dziś tym czym są. Jak komuś się przez parę stuleci wmawia  że  jest podludziem a potem w ciągu parudziesięciu lat oficjalnie twierdzi się że jest cool a cichutko hoduje się uprzedzenie, które zakrywa się w gruncie rzeczy rasistowskimi benefitami, to dobrze nie będzie.

W zeszłym tygodniu Sąd Najwyższy w Stanach stwierdził niekonstytucyjność czegóś nazywanego akcją afirmacyjną, co mła nazywała po imieniu dobrotliwym rasizmem ( wiecie o co chodzi, o to samo co miały załatwić punkty na studia dla dzieci chłopów i robotników w czasach słusznie minionych, najsampierw  był masowy ruch na te studia, których poziom leciał na łeb na szyję a potem wróciło do normy, czyli oczekiwań środowiskowych wobec młodych - niektórych spraw nie da się załatwić ustawami ale da się załatwić preferując społecznie ludzi wszechstronnie wykształconych ). Dla mła jest to pewnym sygnałem powrotu do normalności, znaczy właściwego traktowania obywatela bez względu na kolor skóry. Dobrotliwy rasizm to quźwa nadal rasizm, co gorsza grupa nim wyróżniona namiętnie hoduje poczucie krzywdy. Dobrze się stało że skończono z tym dobrotliwym rasizmem, bo wyróżnianie grupy społecznej in minus czy in plus  to zawsze  przepis na kłopoty. Ciekawe Czy Francuzi dojrzeją do tego żeby powiedzieć głośno o czym cicho  myślą, że pochodzenie z Maghrebu nie oznacza że masz prawo nie respektować reguł które Francuzi wypracowali u siebie przez setki lat rozwoju własnej państwowości, bo przeca już jesteś obywatelem Francji. Tylko że jak to powiedzą to się  okaże że protest przedmieść jest jednak socjalny, bo Francuzom o maghrebskim pochodzeniu cóś we Francji na tyle nie pasi że wolą kibicować piłkarskiej drużynie z kraju dziadków. Ba, może okazać się że mają nie tyle islamistyczne ciągoty co komusze. Żadne społeczeństwo na Zachodzie nie jest sprawiedliwe, w żadnym też nie ma braku hierarchii. Takich grzybów po prostu nie ma, nie występują w przyrodzie. No i co z tego barku ideału  niby ma wynikać? Mniłość do komuny?

Głównym powodem wykluczenia czy raczej poczucia wykluczenia wśród ludzi z francuskich przedmieść nie są  cechy rasowe czy ekonomiczne, jak się powszechnie mniema. Już prędzej to cechy społeczne wykluczają.  Objawiła się grupa bardzo młodych ludzi o aspiracjach, których nie są w stanie zaspokoić ze względu na  system. To znaczy oni myślą że nie są w stanie zaspokoić ich ze względu na system, tymczasem  nie są w stanie ich zaspokoić głównie z powodu powielania wzorców środowisk w których wyrośli nie wszystkich,  bo młodzi przejęli już z kraju osiedlenia rodziców rzecz najważniejszą - zrozumienie znaczenia jednostki, tak że jedną nogą są zachodni do bólu i czasem bardziej w tym francuscy niż Francuzi ). Wicie rozumicie, tradycyjne narzekanie na jakość szkół wśród ludzi, którzy nie chcą ze szkołami mieć nic wspólnego. Odrzucani  i wykluczani są przede wszystkim tacy którzy dają się wykluczać, a przeca kultura braku sprawczości ma się we Francji świetnie i to ona powoduje uwalnianie energii społecznego protestu jedynie w nic nieznaczących rozruchach, które elity po prostu przeczekują. Protestujący  zadymiarze są  produktem systemu z którym niby "walczą". Naprawdę niby, bo zewsząd słychać  wincyj cyca i dopieszczania. Młodzi  buntują się przeciwko zastanemu, czyli ich zdaniem za małej ingerencji państwa w ich życie,   w sposób klasyczny, we Francji uliczne protesty to część normalnego życia politycznego, taką mają tradycję. Oczywiście młodociane z przedmieść przeginają pałę  paląc samochody i tocząc regularne  bitwy o posterunki policji, jednakże nic z tego nie wynika, niczego to w ich sytuacji nie zmienia, dalej gówno  mogą i świetnie o tym wiedzą.

Państwo  nawet  się nie wysila na  udawanie że mogą wydając "straszne wyroki" za udział w zamieszkach. Bo prawda jest taka że rzeczywiście  przedmieściowych państwo  zlewa, tak jak  zlewało żółte kamizelki czy przeciwników obeszczeń srandemicznych. Coś się francuskim elitom za bardzo odkleiło od podłoża, tam widać problem z szacunkiem do obywatela w ogóle. Rzundzący Francją mają wyraźny problem ze słuchem, za to przez lata nie mieli żadnego z wprowadzaniem do dyskursu publicznego ograniczeń zwanych poprawnością polityczną. Charakterystyczny dla przedmieść brak szacunku do państwa, jest po trosze odpowiedzią na działania państwa, które w dupie ma szacunek do obywateli. No tyle te młode durnoty mogą, popalić samochody. Skutek protestów oczywiście odwrotny od zamierzonego, rozpierducha  dotyka głównie tych w imieniu których niby ci protestujący protestują i nielicznych spoza "wykluczonych". Czy Piąta Republika to wytrzyma? Z palcem w ... , do prawdziwej zmiany, rzeczywistej rewolucji,  społeczeństwo jeszcze nie dojrzało. Na razie jest zdziwione że wyłazi się na ulicę i nic. Cóś  mało to sprawcze, nieprawdaż?  Macron na wszystkie protesty zawsze stosuje wincyj Macrona, facet jest wcale nieutajonym miłośnikiem zamordyzmu. Oczywiście jaśnie oświeconego i jak najbardziej postępowego zamordyzmu. Może nie Robespierre ale Danton, z całym Dantonowym zakłamaniem, że tak napiszę. Miał już cudowny pomysł z wyłączaniem komunikatorów ale tym razem opozycja cóś bardziej czujna niż  była z okazji srowidowych obeszczeń, dała z lekka po łapach. Zdaniem mła o wiele za słabo, bo Macron to jest taka sama strata czasu i środków jak nasze PISdnięte. Wybrany jako mniejsze zło ale żeby to coś dobrego zrobiło, to musi zaistnieć jaki przypadek.

Czy te francuskie protesty coś zmienią? Tak, zaostrzą kurs wobec mniejszości.  Jak tak dalej pójdzie to się doczekamy Mariny w Pałacu Elizejskim, albo co gorsza szalonego Erica, który ma takie pomysły jak to żeby jego zdaniem niezintegrowanych obywateli obywatelstwa pozbawiać ( nadgorliwość neofity + odreagowywanie żydowskiej krzywdy przykrytej "troską o Francję" mogłoby się przerodzić w wywalanie do Maroka i Algierii takich, których dziadkowie przyjechali do Francji - Eric ma cóś na kształt syndromu sztokholmskiego związanego z Francją Vischy ). Dlatego że zwykli Francuzi, bez względu na to jakie mają pochodzenie, zaczną głosować na każdego kto "weźmie towarzystwo za twarz". Ciekawe kiedy  do nich dotrze że skuteczne "branie za twarz" będzie oznaczało koniec socjalu w takim wymiarze jak dotychczas. Dla wszystkich  - égalité. No będzie sprawiedliwie, tylko jak znam życie potem wszyscy będą narzekali że nie o to chodziło. Kiedy olbrzymia większość społeczeństwa przestaje być klientem państwa, społeczeństwo zyskuje sprawczość. Proste tak że aż prostackie, no ale tak jest. Albo państwo czyli elity zarządzające robią ze społeczeństwem co im się podoba albo społeczeństwo, niezależne w dużym stopniu od urzędniczych elit, kształtuje państwo. Tak to działa. Rewolucja w Europie zacznie się od maksymalnego ograniczenia benefitów, w Stanach być może się zaczęła, tylko że od czego inszego.  Nie od Black Lives Matter a od zerwania z hipokryzją akcji afirmacyjnej, prawnego traktowania ludzi o innym niż różowy kolorze skóry tak jak różowoskórych obywateli. To rzecz jasna dopiero początek do wklepania w społeczeństwo świadomości że brak świętych krów, takie same prawa, takie same obowiązki to jest norma. Liberté rozumiana jako wolność jednostki, Égalité rozumiana jako równość obywateli wobec prawa, nie równość społeczna bo to wymysł komuny, Fraternité rozumiana jako solidarność społeczna.

Qurna, takie to proste a takie trudne. Pas de justice, pas de paix - nie ma sprawiedliwości, nie ma pokoju - absolutnego poczucia sprawiedliwości społecznej nie zapewnia żaden system, za jakieś 20 lat te francuskie 17 latki i "uciśnione" Afroamerykany  pokumają że jest tylko dążenie do sprawiedliwości. Może po tym jak im własne dzieci chałupę podpalą w ramach wykazanie że też cóś mogą. Marzeniem mła jest żeby nie podpalały tylko były zwyczajnie paskudne dla starszych, jak to młode ludzie majo w zwyczaju. Taa... miałam sen, że tak polecę klasykiem, jak to dojrzali ludzie różnych kolorów skóry i kultur narzekają wspólnie na tę cholerną młodzież. A tak w ogóle na marginesie to mła nie dowierza tym ekonomicznym guru, którzy twierdzą że  będziemy się bić o prawo do pracy i dochód gwarantowany to najlepsze co nas czeka.  Mła raczej wyczuwa że praca nadal będzie przykrą dla wielu koniecznością, opowiastki economic fiction nie opierają się bowiem o to co wiemy o  takim zwierzu jak człowiek. Socjologowie i psychologowie nie komentują tych ekonomicznych bajek, zdaniem mła słusznie bo jak tu komentować odnosząc się do realu opowieści Szecherezady. Dobra, tyle w temacie. Za ozdóbstwo robią dziś obabrazki autorstwa Jeana Frederica Schalla a w Muzyczniku stosowny do nich  i lektury podkład. Z opery Mozarta, stworzonej na podstawie  niegrzecznej sztuki  którą napisał zegarmistrz, iluzjonista, złodziej, szpieg i  nauczyciel królewskich córek, Pierre Beaumarchais, a której treść uwierała władzuchnę.





Viewing all articles
Browse latest Browse all 1483

Trending Articles


TRX Antek AVT - 2310 ver 2,0


Автовишка HAULOTTE HA 16 SPX


POTANIACZ


Zrób Sam - rocznik 1985 [PDF] [PL]


Maxgear opinie


BMW E61 2.5d błąd 43E2 - klapa gasząca a DPF


Eveline ➤ Matowe pomadki Velvet Matt Lipstick 500, 506, 5007


Auta / Cars (2006) PLDUB.BRRip.480p.XviD.AC3-LTN / DUBBING PL


Peugeot 508 problem z elektroniką


AŚ Jelenia Góra



<script src="https://jsc.adskeeper.com/r/s/rssing.com.1596347.js" async> </script>