Następnym cinżkim schorzeniem na które na Zachodzie zapadamy jest bezmyślna lekkość bytu, łatwizna wchłaniana bezrefleksyjnie. A potem wylezie że sobie ludziska wyhodowali jednostkowy i społeczny marazm, strach i wygodne nicniewiedzenie. A jeszcze później przetoczy się koło historii napędzane siłą ludzkiego bezwładu, imposybilizmu a ludziska zorientują się całe zdumione że któś nad nimi z batem stoi. Taa... będziemy szukać partii idealnych, nie będziemy łazić na wybory bo trzeba by głosować po raz enty zamiast na partię idealną na takich, którzy jak najmniej spieprzą, czyli na mniejsze zło. Im bardziej masowo będziemy ponad politykę tym bardziej znajdziemy się pod butem polityków. A polityką jest wszystko, ruchy samopomocowe tyż. Oczywiście mła nikogo nie namawia do śledzenia teatrzyku politycznego, na to szkoda czasu. Rozsądniej jest patrzeć na to co polityczne robią niż słuchać co o tym robieniu mówią. Mła tak o tym pisze bo nie chciałaby żebyśmy kiedyś się znaleźli w tym miejscu w którym jest teraz społeczeństwo rosyjskie. W Rosji są przeca normalni, przyzwoici ludzie, zawsze byli, tylko cóś ich liczba malała z reżimu na reżim. Zatopiła ich przytłaczająca większość ludzi nicniechcących, pozbawionych woli zmian i o zgrozo, zasad etycznych. Dla mła to strasznie smutne że żadne okropności wojny nie wywołały w rosyjskim społeczeństwie tak widocznego głosowania postawą jak mobilizacja. Jakby nie mieli problemu z gwałtami, mordami na bezbronnych a tylko z koniecznością wysyłki na front. Mła nie chciałaby żeby z nami tyż się tak porobiło. Hym... jeżeli nadal Rosjanie będą akceptować poczynania władzy to przy następnej mobilizacji nie będą już mieli możliwości przekraczania granic państwa, będzie jak za Wujka Josifa. Na własne życzenie. No chyba że się wcześniej im państwo rozkraczy. Myślicie że u nas to Zachód i niemożliwe jest niewolenie społeczeństwa na jego własne życzenie? Popatrzcie uważnie na to co nas otacza, na te cukiereczki z trującym nadzionkiem i na radosne otwieranie dzioba by to przełknąć. Srandemia mła nauczyła że umiłowanie zamordyzmu głęboko tkwi w ludziach a miłe, łagodne starsze panie czy młodzi mężczyźni zatroskani stanem świata w mgnieniu oka potrafio się zmienić w aktyw zamordystyczny.
Dzisiejszy wpis ozdabiają cóś niejednoznaczne anioły Malczewskiego. Gdyby mła była pastuszkiem to by się mocno zastanawiała czy aby to bezpieczna taka anielska opieka. To pójdź za mną w wykonaniu takiego anioła cóś by mła nieufnością napełniło. Niedowiarstwo ze mła wychodzi. W Muzyczniku raz na ludowo, znaczy jazzowo. Cała płyta, mła ją bardzo lubi dlatego świątecznie załącza.