Mła tu jest poszturchiwana bo się dzieje a mła prasówki nie robi. Hym... mła się tak prasówkę chce robić jak psu tańczyć, kontakt z politycznymi ma w sobie cóś z wchodzenia do wody w której grasują pijawki i inne oślizgłości. Dobra, mła zacznie od tematu który jest evergreenem mendialnym, od koronawirusa, jednej z najdłuższych srandemii w dziejach świata i cóś wyjątkowo wybiórczo działającego wirusa atakującego głównie ludność dobrze uposażonych krajów. Teraz będzie cytat - profesor Christian Perronne się wylał - "Zlekceważyliśmy naukę, ponieważ wszystkie decyzje naszych polityków oparte są na opinii ekspertów, którzy na nieszczęście i o tym już wiemy, są w poważnym konflikcie interesów dotyczących związków z przemysłem farmaceutycznym i podejmują decyzje w sposób tajemniczy, podając zero referencji naukowych.". Jakby kto myślał że to bredzenia naukowca to na potwierdzenie jego właściwej oceny skuteczności dotychczas stosowanych sposobów opanowania rozwoju pandemii, proponuje się zapoznać z wynikami z Wielkiej Brytanii, w której po wielkiemu cichu zarzund opublikował raport potwierdzający że liczba zgonów z powodu covid 19 dramatycznie cóś wzrosła wśród potrójnie wyczepionej populacji w Anglii w ciągu ostatnich kilku miesięcy, podczas gdy cóś drastycznie spadła wśród populacji, która nie brała udziała w zabawach z czypawką.
W marcu 2022 roku brytyjska Agencja Bezpieczeństwa Zdrowia ogłosiła, że od 1 kwietnia 2022 roku nie będzie już publikować "na bieżąco" stanu wyczepień, przypadków chorobowych, hospitalizacji i zgonów z powodu koronawirusa w Anglii. Spoko, inna brytyjska agencja rządowa, Office for National Statistics, właśnie opublikowała dane na temat zgonów według statusu wyczepień. W samej Anglii według ONS, w ciągu tych dwóch miesięcy doszło do 4935 zgonów na covid - 19, wyczepieni stanowili 4647 z tych zgonów. Trzykrotnie wyczepieni to 4216 zgonów, niewyczepieni to zaledwie 288 zgonów. Tak, to na pewno te wielkie liczby zaczepionych w stosunku do niezaczepionych odpowiadają za tę różnicę. Co prawda ona ma się nijak do ilości zaczepionych i niezaczepionych w społeczeństwie brytyjskim. W ogóle cóś się te wszystkie liczby rozjeżdżają ale co tam. Najnowsze dane pokazują, że wyczepiona populacja w Anglii odpowiadała za szokujące 94% wszystkich zgonów z powodu covid - 19 w kwietniu i maju, a 90% tych zgonów należało do populacji wyczepionej potrójnie lub poczwórnie. Ponieważ zarzundy nie dogadały się z firmami farmaceutycznymi w sprawie kontraktów czepionkowych to usiłuje się wprowadzać covid - 19 na nowo zapominając o tym że żadna pandemia nie trwa wiecznie. Zarzundy powinny ostro przyhamować Big Pharmę bo jak tak będą podskakiwać to mają coraz większą szansę usłyszeć od niewdzięcznych zarzundzanych jedni słówko spierdolamento a drudzy słówko nacjonalizacja, co dość szybko ostudzi zapędy. Prawdziwy kryzys zawsze rozwala ten dmuchany. W UK ichni resort zdrowia radośnie przywitał się z niejakim Centaurusem, krewnym Omicrona i ćwierka jak to w razie czego "przywróci restrykcje w celu ochrony służby zdrowia". Hym... jak tak będą chronić służbę zdrowia to niechronieni obywatele zapędzą polityków do samolotów do Dupaju lub innego zamordystycznego Singapuru. Kop w dupska się należy za te nieskuteczne a rozwalające gospodarkę restrykcje. Cóś się ostatnio u nas w narodzie po fali imigracyjnej utwardza przekonanie że pandemia jakby fałszywa, czepionki nieskuteczne a testy oględnie pisząc niemiarodajne. Zaciekli foliarze dodają że tylko barany w tym przedstawieniu prawdziwe, co mła uważa za spore nadużycie, bo omamić niegłupich ludzi można skutecznie kiedy się dysponuje mendiami siejącymi strach i powodującymi panikę.Zamordowano byłego premiera Japonii. On był były ale nadal miał spore wpływy. Jak to w Japonii sprawa ma drugie, trzecie, czwarte i piąte dno. Złośliwi twierdzą że zginął przez części dostępne w sklepach budowlanych. Gdyby stalowe rurki nie były powszechnie dostępne, tylko dostępne za odpowiednim zezwoleniem, zapewne by nie zginął. Taa... w Japonii z dostępem do broni coś cinżko, jak widać żadna to przeszkoda. Abe Shinzō wywodził się z establishmentu, urodził się w rodzinie polityków. Był wnukiem premiera Kishi Nobusake i synem byłego ministra spraw zagranicznych Abe Shintarō. Ukończył nauki polityczne, a potem jak to w Japonii w zwyczaju, poszedł w wielkie biznesy. W 2006 roku został najmłodszym premierem w historii powojennej Japonii, ale już rok później odszedł ze stanowiska. Związane było to z aferami finansowymi w szeregach jego rządu, czego efektem było samobójstwo ministra rolnictwa. W 2012 roku został przewodniczącym Partii Liberalno - Demokratycznej, a w grudniu ponownie premierem. Sprawował tą funkcję aż do 2020 roku, kiedy zrezygnował z "powodów zdrowotnych" po czym przesiadł się na tylne siedzenie nie zdejmując rąk z kierownicy. Chciał zbroić Japonię, tak na bardzo poważnie. 2 kwietnia 2022 roku opublikowano artykuł Abe zatytułowany "US Strategic Ambiguity Over Taiwan Must End". Chociaż Abe nie był pierwszym, który napisał artykuł wzywający do otwartego, zdecydowanego i wyraźnego zaangażowania USA w obronę Tajwanu, gdyby Chiny zaatakowały, był zdecydowanie najbardziej wpływową osobą, która to zrobiła. Sprawca sam przyznał się do winy i przekazał, że zabójstwo nie miało podłoża politycznego. No i wszyscy uwierzyli.7 lipca premier Wielkiej Brytanii Świnek Pepa ogłosił, że podaje się do dymisji. Skandale, które namiętnie wywoływał nie mają tu nic do rzeczy, po prostu stado innych świnek poczuło że może Świnka Pepę wygryźć i samemu zająć ten miły lokal Downign Street 10. Hym... tylu kandydatów na szefa partii i brytyjskiego zarzundu co mynistrów w zarzundzie, znaczy prawie wszystkie świnki się rzuciły z chrumkaniem jaki to Świnek Pepa podły i wogle. Jak na razie na czele peletonu jest tercet egzotyczny, znaczy jeden Anglo - Hindus i dwie babki. Dla nieznających tematu - anglo - hinduski faworyt wyścigu to miliarder który raczył był w tevałce zapodać że on to właściwie nie zna dobrze nikogo z klasy pracującej. To dlatego że on nie z tej kasty do której pracujący na etacie mogą podchodzić w celu innym niż obsłużenie. Wyspiarzom powinien się podobać, oni utrwalili u się system kastowy zassany z Indii przez osmozę. Nowy przyszły urodził się w Southampton, studiował w Oxfordzie, MBA zrobił w Stanford. Jego żona jest córką miliardera, założyciela Infosys i płaci podatki poza UK. Facet pracował w Goldman Sachs, za co powinien dostać zdaniem mła trzy lata co najmniej, i w funduszach hedgingowych, no i jest ministrem finansów. Mająteczek ma niewielki, cóś około 700 mln funtów. Ostatnio postanowił ocieplić wizerunek i pokazać że jest normalnym ludziem a nie wyalienowanym ze społeczeństwa miliarderem, bo umówmy się, te 700 milionów to tak oficjalnie a co w Panamie czy na Kajmanach tego nie wie nikt. Wyszło to ocieplenie jak u Monty Pythona, chciał nadzianiec pokazać się jako człowiek znający problemy zwyklaków, znaczy wysiadł ze swojego bentleya, wsiadł do pożyczonego od pracownika samochodu marki kia, podjechał na stację benzynową i przed kamerami zatankował po czym wyjął kartę przy budce kasjerki i próbował nią zapłacić pocierając kartą o stojak od czipsów. No wiedział że gdzieś trza potrzeć. Hym... mła tyż tak ma z kartami ale nie jest miliarderką. No tak, typowy brytyjski konserwatysta - Margaret, córka sklepikarza, obraca się w grobie. W klimatach commonwealthu pozostając to na Sri Lance, zwanej dawniej Cejlonem, pogromcy Tamilskich Tygrysów, ród Rajapaksów, właśnie był się rozstał z władzą w sposób przymusowy a mało przyjemny. Prezydentowi ledwie udało się uciec na jakieś Malediwy czy inne Seszele, skąd pewnie uda się do Dupaju, ulubionego miejsca na Ziemi różnego rodzaju swołoczy. Klan Rajapaksów zatruwał wyspę od dwóch dekad i najwyższa pora była na pozbycie się nepotycznej i cinżko nacjonalistycznej zarazy. Nasze mendia, szczególnie te lewicowe, z lubością sprzedają ten kryzys cejloński jako "związany z poważnym spadkiem dochodów z turystyki w okresie pandemii" Taa... W państwie rośnie inflacja, która wynosi już 60 %, brakuje żywności, paliw, występują długie przerwy w dostawach prądu a z powodu kryzysu walutowego kraj nie jest w stanie importować podstawowych towarów i jest bliski kryzysu humanitarnego. Prezydent uciekł a ludzie zostali z tym całym bajzlem na głowie. Koronawirus? Nie, do całego nepotycznego pierdolnika napędzanego korupcją doszedł zielony ład po ichniemu. Znaczy teorie Vandany Shivy, która jest alterglobalistką i zwolenniczką ekofeminizmu ( w związku z czym lewicowe środowiska uważają że z ust jej płynie prawda objawiona, wszak dowala ona, często bardzo słusznie, różnym korporacjom i jest taka zielona jak dolary ) stanowiły dla cejlońskich zarzundzających wskazanie do wydania w ubiegłym roku zakazu stosowania nawozów sztucznych. Tym bardziej że z piniążkami na te sztuczne było już krucho. Tak, tylko rok to trwało a starczyło, żeby kraj dopadł głód, a zdolność eksportu podstawowego źródła walut, jakim była, bo już nie jest, herbata spadła o 3/4. Oficjalnie uprawy zmniejszyły się o 20% ale eksportowa dziura jest większa. Być może dlatego że mniejsza wydajność wcale nie przełożyła się na jakość produktu. Cóż, samym kompostem się plonów w produkcji przemysłowej nie uzyska. Prawda jest taka że prędzej czy później, każda uprawa monokulturowa wyjałowi ziemię. No a wprowadzanie na łeb na szyję ekologicznych upraw niczego nie polepszy tylko pogorszy. Sri Lanka ma do spłacenia 51 mld USD. Głównie Chinom. Tak się kończy kombinowanie na chybcika z ekologią i spotkanie z realem, w pełni ekologiczna produkcja rolna zaskutkowała niebywałym kryzysem żywnościowym i politycznym, takim nie do ogarnięcia. Dobry jeżu, tak na marginesie to jak mła nie lubi tych od opowiastek o radościach upraw GMO, tak samo nie znosi nawiedzonych, którzy uważają że da się przywrócić planetę do stanu sprzed rewolucji agrarnej i że odbędzie to się z poszanowaniem prawa człowieka do życia. Odloty, co z tego że w różnych kierunkach kiedy oba wkarwiające.Jak już jesteśmy przy produkcji rolnej to zajrzymy sobie do Niderlandów, gdzie premier Rutte, który jest o wiele za długo premierem, i jego zarzund uprawiają strzelanie amunicją ostrą do traktorów. Z Niderlandów śmierdzi nie alterglobalizmem tylko takim zwykłym globalizmem, przaśno - koncernowym. Gorzej niż gnojówką z przemysłowych hodowli świń. Holendrom udało się to co właściwie nie miało się prawa udać - Niderlandy są drugim po USA największym eksporterem produktów rolnych na świecie. Holenderski eksport produktów rolnych to towary o wartości ponad 65 miliardów euro rocznie, co stanowi 17,5% całego holenderskiego eksportu. W czasie w którym podobno Afryce ma grozić głód, zarzund niderlandzki, który już całkowicie odleciał po zmianie nazwy państwa, postanowił był zlikwidować 30% produkcji rolnej, bo nie jest ekologiczna. Tak, to prawda że żywność produkowana w Holandii zostawia czasem wiele do życzenia ale podcinanie gałęzi na której się siedzi w oczekiwaniu że Niderlandy załapią się na kontrakty od kontraktów, które na dostawy żywności z krajów Ameryki Południowej zawierała Makrela, jest działaniem z minionej epoki. Puk, puk, to ja zielony ład, poszedłem się walić razem z niemiecką soft power. No niderlandzki zarzund cóś nie zauważył zmian i postanowił popełnić rozszerzone samobójstwo, znaczy takie ze wszystkimi Niderlandczykami, Holendrzy zdaje się nie zamierzają niczego popełniać. Tak po prawdzie to cała sprawa śmierdzi naprawdę wielką korupcją, jak na razie wylazło że pociotko - szwagier od kogóś z mynisterstwa od cud pomysła dostał od jednego znanego pana z Hameryki, kojarzonego z systemami operacyjnymi, czepionkami i dużym parciem do zarządzania przy jednoczesnej niechęci do startowania w demokratycznych wyborach, całe pół miliarda tracących wartość dolarów "na rozwój forrmy", przepraszam - "firmy". Hym... mła ma cóś wrażenie że "traktory zdobędą wiosnę" bo ku zgrozie zarzundzających rolnicy z inszych krajów zamiast psioczyć na holenderskich producentów żyjących z unijnej kasy ich kosztem, to się wzięli i zaczęli cóś jakby europejski ruch formować. O dziwo, ta integracja europejska, jak najbardziej oddolna to zaczęła tym od integrowania odgórnego wyraźnie się nie podobać. Niektórym to naprawdę cinżko dogodzić.
Józef Biden rozpoczął tourne po Bliskich na Wschodzie. Oficjalna wersja jest taka że pojechał prosić o tanią ropę i dopieścić układ Izraela z sunnitami. Nieoficjalnie pojechał żeby uświadomić pięknego a złego księcia z Arabii Saudyjskiej czym może się skończyć odejście od petrodolara. Piękny a zły książę chciałby bowiem mieć petrojuana ponieważ czuje że chiński zamordyzm cóś lepiej będzie konserwował władzę Saudów. To nie jest tak że książę zły a Józef to rycerz jasności, to by było zbyt proste. FED czy prywatna instytucja czuwająca nad siłą hamerykańskiej waluty od lat oszukuje świat i amerykańskiego podatnika drukując pusty piniądz. O ile hamerykański podatnik czuł że może pogrozić politykom żeby oni pogrozili piniężnym o tyle takiego poczucia nie mieli i nie mają ci którzy w hamerykańskiej walucie rozliczają transakcje. Nie da się ukryć że pusty dolar to bezczelne złodziejstwo i stąd pomysł monetarnego porządku BRICS. Taa... Jest tylko drobne ale, juan jest walutą równie śmieciową co waluta hamerykańska. Chiny czyli główny motor BRICS, miał równoważyć światową gospodarkę ale wygląda na to że nie zrównoważy. W Chinach rozprzestrzenia się panika bankowa, jak na razie z niewielkim hałasem, cóś jak początki covida złego. Niektóre z banków w tym kraju ogłaszają zamrożenie wypłat, deklarując w praktyce scenariusz "bail-in", w którym ludzie nie odzyskają swoich pieniędzy. Na tym tle doszło już do zamieszek z policją w w mieście Zhengzhou, z rannymi i tak dalej. Wyglądało to tak że w kwietniu banki zamroziły depozyty o wartości milionów dolarów, informując klientów, że modernizują swoje systemy wewnętrzne. Od tego czasu banki nie wydały żadnego komunikatu w tej sprawie a dostępu do forsy nie ma. Według chińskich mediów zamrożone depozyty w różnych lokalnych bankach mogą być warte od 178 milionów do 1,5 miliarda dolarów, a władze z troską się pochylają nad działalnością trzech banków. Nie jest żadną tajemnicą, że w Chinach i nie tylko w nich, kreacja pieniądza ( czyli nic innego jak zadłużenie poprzez działanie w systemie rezerw cząstkowych ) jest na bardzo wysokim poziomie ( czyli ten słynny chiński wzrost PKB jest pompowany długiem ). Wg. danych oficjalnych dług prywatny w Chinach wynosi 2,5-3- krotność PKB Chin. Hym... rozumiecie już co oznacza panika na takim rynku. Depozytariusze w masie przychodzą wyciągnąć swoje pieniądze i system pada. Chińskie banki musiałyby wypowiadać umowy kredytu by zwrócić depozyty klientom, szukać finansowania na rynku lub być nacjonalizowane.
Tak się objawiają bańki spekulacyjne. Któś cóś przeinwestował, w Chinach rok temu zaczęło padać budownictwo, budowa 50 miast duchów się nie opłaciła. Na dzień dzisiejszy pesymiści podają jakieś okrutne dane - zadłużenie zagraniczne Chin ma wynosić 300% PKB plus 500% zadłużenie wewnętrzne. do tego zabawy znudzonych elit w wojny światowe z USA o Tajwan. Partia komunistyczna oprócz zabaw tajwańskich ma świetny plan dodatkowy, pomysł na rozwiązanie problemu poprzez regulowania wypłat - kiedy w aplikacji na telefonach wyświetla się czerwony kod nie można wypłacić pieniędzy. Kto ma zielony kod, ten wypłaca. Doskonałe narzędzie kontroli i "wychowywania", Chińczycy jak widać kochają zabawy w coolorowe apki. . Tak, tak trzymajcie wszystko w bankach na kątach i płaćcie kartami i telefonami. Zapłata gotówką to atrybut wolności. Jeśli ktoś chce wymusić na człowieku płatności bezgotówkowe ( jak duże koncerny typu IKEA ), które można arbitralnie zamrozić, zablokować, zawiesić, to jest zagrożeniem, które chce pozbawić człowieka jednej z wolności pod pozorem udogodnień. Telefon komórkowy zamienia się z wygodnego narządka mającego służyć człowiekowi w narzędzie kontroli człowieka. Sorry ale trzeba być ślepym żeby nie widzieć. Wszystkich tych którym wydaje się że BRICS to system, który niby ma zmienić świat na lepszy. Nie, jest to system podtrzymania autokracji państwa. System dolarowy zaś to system podtrzymania ukrytej autokracji piniężnych, usiłujących zagarniać dla się rolę państwa. Wolność i demokracja ma się do obu systemów jak pięść do nosa! Znaczy mła czeka na leśniczego który pogoni z lasu i Niemców i partyzantów. Dlaczego? Dlatego że w demokracjach zachodnich tyż można człeka odciąć od kasy, na Cyprze to zrobiono. W majestacie bezprawia. Piniążkami z rachunków spłacono tam długi z lat socjalnego rozdawnictwa. Tak nawiasem pisząc w czasie kryzysu bankowego na Cyprze tylko co drugi człek w wieku produkcyjnym był zatrudniony. Czy cóś Wam to przypomina?