Quantcast
Channel: Blog w zasadzie ogrodowy
Viewing all articles
Browse latest Browse all 1489

Majowa prasóweczka

$
0
0


No dobra, prasóweczka bo trza nam wiedzieć na jakim świecie żyjemy.  Po przeglądzie mła dalej stoi na stanowisku, a właściwie  to zaleguje bo pogoda cóś  cinżka, że żyjemy w świecie porypanym. Zaczynamy od covidzianek bo nam się  srandemia w papirach kończy, mimo protestów covidowych celebrytów i tej części mendiów, która wzięła  sporą kasę za promowanie zarazy wraz  z remedium na nią, albo i nie wzięła  bo i tak robi za koncernową  szczekaczkę i ma to w  programie, że tak  rzecz ujmę.  Zaczniemy od  efektu Foegena  czyli od kolejnych badań w temacie maseczek. My łazili w namordnikach ponieważ tzw. liczne dowody w piśmiennictwie miały przemawiać za obowiązkowym stosowaniem masek na twarz w celu zmniejszenia częstości infekcji koronawirusem. Jednak wpływ stosowania masek na przebieg choroby cóś pozostał kontrowersyjny. Otóż w Kansas zaczęto sprawdzać  czy obowiązkowe stosowanie masek wpłynęło na śmiertelność przypadków. Wykorzystano dane z ponad dwóch miesięcy 2020 roku, dokonano analizy w oparciu o dane  demograficzne, częstotliwość  zakażeń i takie  tam różne, którymi nie będę Was zanudzać. Teraz cytat - "Wyniki skontrolowano, wykonując wiele subtelnych analiz  i weryfikację negatywną. Na tych danych przeprowadzono analizę  porównawczą  opartą na danych na poziomie hrabstw.  Analiza porównawcza  oparta na danych z poziomu hrabstwa wykazała, że w Kansas hrabstwa z nakazem noszenia maski miały znacznie wyższe wskaźniki śmiertelności niż hrabstwa w których  nie obowiązywał nakaz  noszenia  maski."

Dalej tyż ciekawie - "Nawet po uwzględnieniu liczby "osób chronionych", to znaczy liczby osób niezakażonych w grupie z nakazem noszenia maski w porównaniu z grupą bez nakazu jej  noszenia, współczynnik ryzyka pozostał istotnie wysoki".  Na tejże podstawie zaczęto snuć że   - "Odkrycia te sugerują, że używanie masek  zamiast  chronić, stanowić może  w nieznanym jeszcze stopniu zagrożenie dla użytkownika , nakaz noszenia masek jest  praktyką kontrowersyjną". Starano się znaleźć możliwe wyjaśnienie wyników analizy -    "Przyczynę tego trendu wyjaśniono tutaj przy użyciu teorii efektu Foegena; to znaczy, głębokie ponowne wdychanie hiperskondensowanych kropelek lub czystych wirionów uwięzionych w maskach, ponieważ kropelki mogą pogorszyć rokowanie i mogą być powiązane z długoterminowymi skutkami zakażenia COVID-19. Chociaż efekt Foegena został udowodniony in vivo na modelu zwierzęcym, potrzebne są dalsze badania, aby go w pełni zrozumieć."  Z polskiego na nasze - jak podłapiesz zakażenie to ograniczenie  normalnej cyrkulacji powietrza sprawi że masz większą szansę rozbujać chorobę. Innych chronisz średnio a sobie samemu człeku szkodzisz. Proste jak  drut, mła nie ma złudzeń że insze analizy to potwierdzą bo podobne badania  dotyczące chorób dróg oddechowych już wykonywano.  Czynną gruźlice  się w końcu izoluje a nie nakłada maseczkę na twarz gruźlika.

O jakości czepionek - Pfizer zaćwierkał że wobec nowych mutacji wirusa  stopień skuteczności  tego preparatu wynosi 12%, słownie dwanaście procent. Dziennie do instytutu Paula Erlicha zgłasza się około dwustu osób twierdzących że  mają powikłania poszczepienne. Jeszcze w marcu  tego  roku raport tej instytucji wskazywał że powikłania są bardzo rzadkie, obecnie utworzyli z powodu tej rzadkości występowania osobny wydział zajmujący się tylko  powikłaniami po czepieniach  przeciw   covid - 19.  Trwa zacieranie śladów i budowanie alibi - "... od 1 stycznia 2020 roku do 31 grudnia 2021 roku na całym świecie pandemia COVID-19 spowodowała bezpośrednio lub pośrednio śmierć od 13,3 do 16,6 mln osób." -  tak nam spłynęło z WHO.  Zabrakło jednego słówka -  szacunkowo.  Bo nie ma żadnych realnych medycznych danych potwierdzających te wyliczenia. Są inne - dane z krajów zrzeszonych w WHO wskazują  że od 1 stycznia 2020 roku do 31 grudnia 2021 pandemia spowodowała śmierć 5,4 mln osób. Hym tego... to wypada cóś 2,7 mln zgonów na covid  - 19 na rok. Karwa, śmiertelność zastraszająca na te prawie 8 miliardów ludzi. Ponieważ  u nas mamy teraz prawdziwy  problem a nie wydumaną srandemię niezwykle śmiercionośnego wirusa to nasze zhardziały i  zaczęły pyszczyć. Najpierw w kierunku koncernów a potem w kierunku tych debili  od zdrówka z  KE. Doczekamy się że i  inne państwa pójdą śladem  Cebulandii.  Nikt bowiem już nie chce  szczepionek przeciw COVID-19, może  z wyjątkiem największego  wirusologa świata Billa Gatesa. WHO jest tak bezczelna że chce za pomocą traktatu przejąć zarzundzanie  pandemiami - na drzewo  niech spadajo, razem z tymi którzy ich finansują. Parlament Europejski przedłużył green pass na rok kolejny, będzie to rok wyborczy więc  mła ocenia to jako samobójstwo rozszerzone.

Teraz wojna, wojenka. W naszym mainstreamie mendialnym  przekaz jest taki  że Rosjanin  cinżko zły a Zachód dobry, lecz naiwny. Taa... tylko biedny Polak jednocześnie jest i dobry i pozbawiony złudzeń, tylko  nikt go nie chce słuchać.  U Rosjan  przekaz wygląda tak że Zachód cinżko zły a Rosjanin dobry tylko naiwny i nikt  go nie chce słuchać a Polak pozbawiony złudzeń a tym samym  bezideowy bierze i knuje i jeszcze go słuchajo.  Cóś to wszystko jak ta trzecia prawda tischnerowska ale każdy wybiera  sobie tako propagandę jaka mu pasuje do wyrobionego wcześniej  poglądu. Tego  co się dzieje realnie mało kto ma ochotę oglądać  czy słuchać bo i tak nie za bardzo wiadomo co jest prawdą a co metaversum.  Mła zajmuje się zatem propagandą obu stron, choć właściwie jest już po zawodach. Bo wojnę informacyjną  Ukraińcy wygrali na samym początku, Rosjanie się pogubili i to co mogłoby być ich siłą sami doszczętnie niemal skompromitowali. Nie wiem dlaczego. Mła ostatnio widziała reportaż  z "tajemniczego  rabaolatorium" na Ukrainie zrobiony przez rządowo telewizję  rosyjską. Hym... niemalże lekcja poglądowa pod tytułem "Jak rozwalić całkiem zgrabną teorię spiskową".  Nawet jakby te rabolatoria rzeczywiście tam  były to po takiej prezentacji cóś cinżko w nie uwierzyć.  To jest skierowane  chyba  na rynek wewnętrzny, no może do jakiej Afryki, bo dla Chin to temat  coś  śliski. Jeżeli tak wygląda  rosyjska propaganda to jest gorzej  z Rosją niż mła myślała że jest. Bo rosyjska propaganda była  zawsze  naprawdę dobra, zróżnicowana tak że bardzo szerokie spektrum odbiorców znajdowała, mła ma zastrzeżenia co do propagowanych treści ale warsztat był mistrzowski. Tym razem  mła miała wrażenie że to jest kurszczyzna i że tak naprawdę ta propaganda ma tylko jednego odbiorcę, Wujka Wowę. Jeśli chodzi o propagandę  ukraińską to ona ociera się o prawdę  tylko tam gdzie już nie ma wyjścia, ale przez to ocieranie sprawia lepsze wrażenie.


Prawdziwa wojna toczy się tak że niektóre zaczynajo  już ćwierkać że to wojna pozycyjna, mła nie jest do końca o tym przekonana. Mła zaczyna podejrzewać że z rosyjskiej strony wojna toczy się  już siłą inercji, utwierdza ją w tym częstotliwość komunikatów dotyczących użycia broni jądrowej. Jak tak jeszcze Rosjanie troszki postraszo to mogo się stać jej pierwszo ofiaro, bo na tym świecie mnóstwo idiotów i jeszcze któremu nerwy puszczo, bo weźmie na poważnie gry wojenne jak niektóre polskie blogery. Mła ma dziwne a jednak bardzo silne przekonanie  że jak będzie miało jądrowo piendrolnąć to ani słóweczka na ten temat nie usłyszymy. Co nie znaczy że mła bagatelizuje zagrożenie, wojna jest nieprzewidywalna, mła do znudzenia powtarza wszystkim optującym za "sztucznym konfliktem" - ze sztucznych konfliktów to można wyjść prawdziwie  pobitym. To są gry wojenne, to prawda ale wygrana czy przegrana zależy od zbyt wielu czynników i jest nie do przewidzenia. Możesz człowieku obudzić się w innym świecie  niż  ten w którym szedłeś spać. Czy mła przewiduje? Mła stara się nie włączać Edny, choć ona złośliwie podszeptuje.  Z jej podszeptów mła wywnioskowała jedno, nas Zachód czeka wojna wewnętrzna i to zaraz jak się skończy zawierucha na wschodzie. Czeka nas z prostego powodu, Edna ujęła to tak  - Nikt nie będzie umierał za Volkswagena, Google i jeszcze parę inszych firm. Sytuacja na Ukrainie jest nie wynikiem szczekania NATO u granic Rosji ( nawiasem pisząc zakładanie że Ukraińcy jak te dzieci nie wiedzo czego chco to sama cudność ), jak to papa Franek pięknie ujął ale przede wszystkim nadmiernej koncentracji polityków na interesach  koncernów.  Z tego powodu mieliśmy srandemię, która źle zrobiła wszystkim ale nie mocno pieniężnym i z tego powodu mamy wojnę ( i tu akurat papa miał rację, poligon i dojenie  podatników trwa w najlepsze, jedyne czym to się różni od dojenia srandemicznego to tym że zagrożenie jest o wiele bardziej realne ).

Bliski Wschód - będzie się zmieniało, Rosjanie powoli ale w sposób ciągły wychodzo z Syrii, a Izraelczycy się wzięli i oburzywszy  bo Ławrow powiedział coś  co w powszechnej świadomości sobie spoko funkcjonuje tyle że w ciszy. No wicie rozumicie, wg. Ławrowa największymi antysamiwiecieczym są  Żydzi.  Zapomniał tylko dodać że niektórzy i nakłamał w durny sposób, łatwy do obalenia,  że Wujek Adi też był z "plemienia żmijowego". Po pierwsze Żydem to się jest po matce bo tylko ona wie, na ogół, kto jest ojcem jej dziecka, po drugie można było służyć w żydowskiej rodzinie a być zwolnionym za to że się przespało skutecznie z "aryjskim" listonoszem albo takim co drwa rąbał do pieca. Wujek Adi zostaje tajemniczym mężczyzną, który  dzielnym antysamiwiecieczym został wówczas kiedy nie mógł być już zwyczajnym przegrywem, który  roztrwonił spadek na pierdoły. Ławrow pojechał za daleko ale był w pozycji nie do pozazdroszczenia - udowodnić nazizm władzom na czele  których stoi  Żyd proste nie jest, za to Izrael jak te nożyce się odezwał bo się kalki z przeszłości otworzyły  ( ulubiony temat propagandy radzieckiej, żydowscy naziści gnębią Palestyńczyków ). Poprawni politycznie się wzięli i zatchnęli, ci mniej poprawni obserwowali reakcję a mła która  jest niepoprawna, na co ma usprawiedliwienie  w aj waj przodkach  w pakiecie, he, he, he,  to sobie pomyślała że to niemożliwie żeby taki lis szczwany Ławrow zrobił takiego dyplomatycznego babola i że sprawa ma przynajmniej jedno dno jeszcze. 

Europa - jak patrzę na polityczny establishment w Reichu to mam nadzieję że z budowania niemieckiej armii gówno wyjdzie, bo jak dla mła to ruska armia w pobliżu już  mła wystarczająco niepokoi.  Niemce uzbrojone to nie jest dobra perspektywa dla Europy, ostatnio mła dochodzi do wniosku że niemieckojęzyczny obszar powinien w ogóle  liczyć sobie wincyj organizmów państwowych, coś zdrowiej by było. Dla obywateli tego obszaru  przede wszystkim. Niemieccy znajomi  mła też jakoś nie przejawiajo przywiązania i nie okazujo szalonego entuzjazmu  dla tej wersji Bundes Republik którą mamy od czasu rozwałki Muru Berlińskiego.  Jak się Niemce podzielą na Bawarię, Westland i Ostland to mła jest  za przyspieszono integracjo europejsko. Jak się nie podzielo to sobie  mogo czekać bo nikt z Europy Środkowej, nawet Czesi, nie założy sobie obróżki.  Tym bardziej  że gospodarka  niemiecka miała być lewarowana tanim paliwem z Rosji a nie jakimiś innowacjami technologicznymi na ten przykład a jak  paliwko już nie tego to ostrożnie z to niemiecko  gospodarko. Oczywistą szansę na normalną integrację starannie zmarnowano, bo po brexicie zamiast zacząć od wyrównania poziomu gospodarek, co jest trudne i wymaga poświęcenia  tzw. interesów narodowych w imię przyszłej wspólnoty, zaczęto się bawić w ideologie i skutek jest taki że jedynymi którzy się chcą zjednoczyć to so zarzundy Niemców, Francyji i Beneluksusów.  Reszta słucha tych  opowiastek  i jeszcze nie okazuje zniecierpliwienia. Jeszcze.  Bo np. takim Grekom  mogo się różne sprawy przypomnieć i będzie niemiło.  Niemcy też mogą usłyszeć "Za błędy się płaci" jak to podsumowano niegdyś konieczność drakońskich reform po  upadku gospodarki w Grecji.


Trwa w najlepsze sezon turystyczny,  Kijów jest tłumnie odwiedzany przez  politycznych. Głównie pielgrzymkują ci co chcą sobie podreperować wizerunek we własnych krajach.  Nie należy  specjalnie przywiązywać wagi do tych wizyt, ważne są nieliczne, reszta to zabawy towarzyskie. W zeszłym tygodniu wszyscy najeżdżali na papę bo co usta otworzył to się  mundrości wylewały. Szczerze pisząc to mła nie rozumie wieszania psów na Franku, Kościół Katolicki przez cały wiek XX i te dwadzieścia lat XXI wieku miał problem ze swoim stosunkiem do wojny. Mundrzej byłoby  milczeć niż usiłować nadstawiać  drugi policzek bo on w końcu  cudzy a nie własny ale  czy ten papa robi cóś niezwykłego? Mła nie widzi wielkiej  różnicy w tym jak  JP II traktował wojnę jugosłowiańską  czy rwandyjską a tym jak ten obecny papa traktuje wojnę na wschodzie.  Wojna  to nie jest czas dla kapłanów robiących za urzędników czy polityków, wybory moralne nie są jak się okazuje aż tak proste jak w przypadku imigrantów.

Podwórko krajowe czyli występy naszych zarzundzających, którzy obiecują wszystko wszystkim i wydajo kasę której nie ma. Jakiekolwiek pytania o kasę  na to czy tamto są histerycznie zakrzykiwane   - Wojna!!! Chwila próby!!! Ruscy agenci!!!  Merytorycznie to można się beyać, odpowie nam wiatr. Pozagospodarczo tyż skandalicznie, zamknęli  bez postanowienia  sądu  program Roli, za którym akurat mła nie przepada bo nadaktywny i  słowotok u niego występuje, ale który to Rola w tymże programie nie robił niczego co  kwalifikowałoby  się jako  działanie godzące w interes państwa czy społeczeństwa. Jedyny interes który  Rola wielokrotnie w sposób niewątpliwy naruszał to interes zarzundzających. W tym tygodniu sąd wydał  wyrok w sprawie działań policji podczas Marszu Niepodległości dwa lata temu, taki a nie inny  bo innego wydać  przy tym materiale  dowodowym nie mógł. Jak dla mła  dlatego że cóś mało dociekliwy ten sąd  był, bo pewne rzeczy można  było lepiej ustalić. No niestety, mła po raz enty, ku swojej własnej zgrozie, zgadza się z Łukaszem Warzechą. Wicie mła nie znosi tej prawicowej tłuszczy drącej ryje  tak samo jak tych lewackich popiendroleńcow drących gęby, ale policja ma służyć ochronie obywateli a nie ich pacyfikowaniu, zresztą  pozbawionemu podstaw prawnych. Ludzie mają prawo sobie urządzać zgromadzenia i choć niektóre z nich się absolutnie mła nie podobią to nie znaczy że trza ludzi pałować bo się zebrali. Jeszcze jedna sprawa, którą mła uznała za godną odnotowania.  Mła czytając myślała  o różnych ludziach jej znanych, którzy najsampierw wpadli w amok obeszczeniowy na tle srandemicznym by płynnie i jakoś  tak mało refleksyjnie przejść do goszczenia  niezamaseczkowanych  Ukraińców, w olbrzymiej masie nieczepionych.  Niektórzy to własnej  rodziny dwa lata nie widzieli, dopiero wojna z nich czar zdjęła. Ech... 


Uff... odbębnione z kraju  i ze świata. Wiadomości takie jakby dodupne więc  fotki są ogrodowe.  No i efekt pielęgnacji sukinkulentow oraz "akwarium" które mła założyła w słoju. Rybki i głowonogi w nim szklane a i tak jest ryzyko połowu dokonywanego przez wiadomo kogo. Mła zaczęła  heklować w łożu boleści, prace Bezowej widziane  u Naczelnej  ją natknęły. W muzyczniku Ewwa Bem, ABC i Klan czyli dziaderskie lata 70.



Viewing all articles
Browse latest Browse all 1489


<script src="https://jsc.adskeeper.com/r/s/rssing.com.1596347.js" async> </script>