No dobra, prasóweczka bo trza nam wiedzieć na jakim świecie żyjemy. Po przeglądzie mła dalej stoi na stanowisku, a właściwie to zaleguje bo pogoda cóś cinżka, że żyjemy w świecie porypanym. Zaczynamy od covidzianek bo nam się srandemia w papirach kończy, mimo protestów covidowych celebrytów i tej części mendiów, która wzięła sporą kasę za promowanie zarazy wraz z remedium na nią, albo i nie wzięła bo i tak robi za koncernową szczekaczkę i ma to w programie, że tak rzecz ujmę. Zaczniemy od efektu Foegena czyli od kolejnych badań w temacie maseczek. My łazili w namordnikach ponieważ tzw. liczne dowody w piśmiennictwie miały przemawiać za obowiązkowym stosowaniem masek na twarz w celu zmniejszenia częstości infekcji koronawirusem. Jednak wpływ stosowania masek na przebieg choroby cóś pozostał kontrowersyjny. Otóż w Kansas zaczęto sprawdzać czy obowiązkowe stosowanie masek wpłynęło na śmiertelność przypadków. Wykorzystano dane z ponad dwóch miesięcy 2020 roku, dokonano analizy w oparciu o dane demograficzne, częstotliwość zakażeń i takie tam różne, którymi nie będę Was zanudzać. Teraz cytat - "Wyniki skontrolowano, wykonując wiele subtelnych analiz i weryfikację negatywną. Na tych danych przeprowadzono analizę porównawczą opartą na danych na poziomie hrabstw. Analiza porównawcza oparta na danych z poziomu hrabstwa wykazała, że w Kansas hrabstwa z nakazem noszenia maski miały znacznie wyższe wskaźniki śmiertelności niż hrabstwa w których nie obowiązywał nakaz noszenia maski."
O jakości czepionek - Pfizer zaćwierkał że wobec nowych mutacji wirusa stopień skuteczności tego preparatu wynosi 12%, słownie dwanaście procent. Dziennie do instytutu Paula Erlicha zgłasza się około dwustu osób twierdzących że mają powikłania poszczepienne. Jeszcze w marcu tego roku raport tej instytucji wskazywał że powikłania są bardzo rzadkie, obecnie utworzyli z powodu tej rzadkości występowania osobny wydział zajmujący się tylko powikłaniami po czepieniach przeciw covid - 19. Trwa zacieranie śladów i budowanie alibi - "... od 1 stycznia 2020 roku do 31 grudnia 2021 roku na całym świecie pandemia COVID-19 spowodowała bezpośrednio lub pośrednio śmierć od 13,3 do 16,6 mln osób." - tak nam spłynęło z WHO. Zabrakło jednego słówka - szacunkowo. Bo nie ma żadnych realnych medycznych danych potwierdzających te wyliczenia. Są inne - dane z krajów zrzeszonych w WHO wskazują że od 1 stycznia 2020 roku do 31 grudnia 2021 pandemia spowodowała śmierć 5,4 mln osób. Hym tego... to wypada cóś 2,7 mln zgonów na covid - 19 na rok. Karwa, śmiertelność zastraszająca na te prawie 8 miliardów ludzi. Ponieważ u nas mamy teraz prawdziwy problem a nie wydumaną srandemię niezwykle śmiercionośnego wirusa to nasze zhardziały i zaczęły pyszczyć. Najpierw w kierunku koncernów a potem w kierunku tych debili od zdrówka z KE. Doczekamy się że i inne państwa pójdą śladem Cebulandii. Nikt bowiem już nie chce szczepionek przeciw COVID-19, może z wyjątkiem największego wirusologa świata Billa Gatesa. WHO jest tak bezczelna że chce za pomocą traktatu przejąć zarzundzanie pandemiami - na drzewo niech spadajo, razem z tymi którzy ich finansują. Parlament Europejski przedłużył green pass na rok kolejny, będzie to rok wyborczy więc mła ocenia to jako samobójstwo rozszerzone.
Teraz wojna, wojenka. W naszym mainstreamie mendialnym przekaz jest taki że Rosjanin cinżko zły a Zachód dobry, lecz naiwny. Taa... tylko biedny Polak jednocześnie jest i dobry i pozbawiony złudzeń, tylko nikt go nie chce słuchać. U Rosjan przekaz wygląda tak że Zachód cinżko zły a Rosjanin dobry tylko naiwny i nikt go nie chce słuchać a Polak pozbawiony złudzeń a tym samym bezideowy bierze i knuje i jeszcze go słuchajo. Cóś to wszystko jak ta trzecia prawda tischnerowska ale każdy wybiera sobie tako propagandę jaka mu pasuje do wyrobionego wcześniej poglądu. Tego co się dzieje realnie mało kto ma ochotę oglądać czy słuchać bo i tak nie za bardzo wiadomo co jest prawdą a co metaversum. Mła zajmuje się zatem propagandą obu stron, choć właściwie jest już po zawodach. Bo wojnę informacyjną Ukraińcy wygrali na samym początku, Rosjanie się pogubili i to co mogłoby być ich siłą sami doszczętnie niemal skompromitowali. Nie wiem dlaczego. Mła ostatnio widziała reportaż z "tajemniczego rabaolatorium" na Ukrainie zrobiony przez rządowo telewizję rosyjską. Hym... niemalże lekcja poglądowa pod tytułem "Jak rozwalić całkiem zgrabną teorię spiskową". Nawet jakby te rabolatoria rzeczywiście tam były to po takiej prezentacji cóś cinżko w nie uwierzyć. To jest skierowane chyba na rynek wewnętrzny, no może do jakiej Afryki, bo dla Chin to temat coś śliski. Jeżeli tak wygląda rosyjska propaganda to jest gorzej z Rosją niż mła myślała że jest. Bo rosyjska propaganda była zawsze naprawdę dobra, zróżnicowana tak że bardzo szerokie spektrum odbiorców znajdowała, mła ma zastrzeżenia co do propagowanych treści ale warsztat był mistrzowski. Tym razem mła miała wrażenie że to jest kurszczyzna i że tak naprawdę ta propaganda ma tylko jednego odbiorcę, Wujka Wowę. Jeśli chodzi o propagandę ukraińską to ona ociera się o prawdę tylko tam gdzie już nie ma wyjścia, ale przez to ocieranie sprawia lepsze wrażenie.
Prawdziwa wojna toczy się tak że niektóre zaczynajo już ćwierkać że to wojna pozycyjna, mła nie jest do końca o tym przekonana. Mła zaczyna podejrzewać że z rosyjskiej strony wojna toczy się już siłą inercji, utwierdza ją w tym częstotliwość komunikatów dotyczących użycia broni jądrowej. Jak tak jeszcze Rosjanie troszki postraszo to mogo się stać jej pierwszo ofiaro, bo na tym świecie mnóstwo idiotów i jeszcze któremu nerwy puszczo, bo weźmie na poważnie gry wojenne jak niektóre polskie blogery. Mła ma dziwne a jednak bardzo silne przekonanie że jak będzie miało jądrowo piendrolnąć to ani słóweczka na ten temat nie usłyszymy. Co nie znaczy że mła bagatelizuje zagrożenie, wojna jest nieprzewidywalna, mła do znudzenia powtarza wszystkim optującym za "sztucznym konfliktem" - ze sztucznych konfliktów to można wyjść prawdziwie pobitym. To są gry wojenne, to prawda ale wygrana czy przegrana zależy od zbyt wielu czynników i jest nie do przewidzenia. Możesz człowieku obudzić się w innym świecie niż ten w którym szedłeś spać. Czy mła przewiduje? Mła stara się nie włączać Edny, choć ona złośliwie podszeptuje. Z jej podszeptów mła wywnioskowała jedno, nas Zachód czeka wojna wewnętrzna i to zaraz jak się skończy zawierucha na wschodzie. Czeka nas z prostego powodu, Edna ujęła to tak - Nikt nie będzie umierał za Volkswagena, Google i jeszcze parę inszych firm. Sytuacja na Ukrainie jest nie wynikiem szczekania NATO u granic Rosji ( nawiasem pisząc zakładanie że Ukraińcy jak te dzieci nie wiedzo czego chco to sama cudność ), jak to papa Franek pięknie ujął ale przede wszystkim nadmiernej koncentracji polityków na interesach koncernów. Z tego powodu mieliśmy srandemię, która źle zrobiła wszystkim ale nie mocno pieniężnym i z tego powodu mamy wojnę ( i tu akurat papa miał rację, poligon i dojenie podatników trwa w najlepsze, jedyne czym to się różni od dojenia srandemicznego to tym że zagrożenie jest o wiele bardziej realne ).
Europa - jak patrzę na polityczny establishment w Reichu to mam nadzieję że z budowania niemieckiej armii gówno wyjdzie, bo jak dla mła to ruska armia w pobliżu już mła wystarczająco niepokoi. Niemce uzbrojone to nie jest dobra perspektywa dla Europy, ostatnio mła dochodzi do wniosku że niemieckojęzyczny obszar powinien w ogóle liczyć sobie wincyj organizmów państwowych, coś zdrowiej by było. Dla obywateli tego obszaru przede wszystkim. Niemieccy znajomi mła też jakoś nie przejawiajo przywiązania i nie okazujo szalonego entuzjazmu dla tej wersji Bundes Republik którą mamy od czasu rozwałki Muru Berlińskiego. Jak się Niemce podzielą na Bawarię, Westland i Ostland to mła jest za przyspieszono integracjo europejsko. Jak się nie podzielo to sobie mogo czekać bo nikt z Europy Środkowej, nawet Czesi, nie założy sobie obróżki. Tym bardziej że gospodarka niemiecka miała być lewarowana tanim paliwem z Rosji a nie jakimiś innowacjami technologicznymi na ten przykład a jak paliwko już nie tego to ostrożnie z to niemiecko gospodarko. Oczywistą szansę na normalną integrację starannie zmarnowano, bo po brexicie zamiast zacząć od wyrównania poziomu gospodarek, co jest trudne i wymaga poświęcenia tzw. interesów narodowych w imię przyszłej wspólnoty, zaczęto się bawić w ideologie i skutek jest taki że jedynymi którzy się chcą zjednoczyć to so zarzundy Niemców, Francyji i Beneluksusów. Reszta słucha tych opowiastek i jeszcze nie okazuje zniecierpliwienia. Jeszcze. Bo np. takim Grekom mogo się różne sprawy przypomnieć i będzie niemiło. Niemcy też mogą usłyszeć "Za błędy się płaci" jak to podsumowano niegdyś konieczność drakońskich reform po upadku gospodarki w Grecji.
Trwa w najlepsze sezon turystyczny, Kijów jest tłumnie odwiedzany przez politycznych. Głównie pielgrzymkują ci co chcą sobie podreperować wizerunek we własnych krajach. Nie należy specjalnie przywiązywać wagi do tych wizyt, ważne są nieliczne, reszta to zabawy towarzyskie. W zeszłym tygodniu wszyscy najeżdżali na papę bo co usta otworzył to się mundrości wylewały. Szczerze pisząc to mła nie rozumie wieszania psów na Franku, Kościół Katolicki przez cały wiek XX i te dwadzieścia lat XXI wieku miał problem ze swoim stosunkiem do wojny. Mundrzej byłoby milczeć niż usiłować nadstawiać drugi policzek bo on w końcu cudzy a nie własny ale czy ten papa robi cóś niezwykłego? Mła nie widzi wielkiej różnicy w tym jak JP II traktował wojnę jugosłowiańską czy rwandyjską a tym jak ten obecny papa traktuje wojnę na wschodzie. Wojna to nie jest czas dla kapłanów robiących za urzędników czy polityków, wybory moralne nie są jak się okazuje aż tak proste jak w przypadku imigrantów.
Podwórko krajowe czyli występy naszych zarzundzających, którzy obiecują wszystko wszystkim i wydajo kasę której nie ma. Jakiekolwiek pytania o kasę na to czy tamto są histerycznie zakrzykiwane - Wojna!!! Chwila próby!!! Ruscy agenci!!! Merytorycznie to można się beyać, odpowie nam wiatr. Pozagospodarczo tyż skandalicznie, zamknęli bez postanowienia sądu program Roli, za którym akurat mła nie przepada bo nadaktywny i słowotok u niego występuje, ale który to Rola w tymże programie nie robił niczego co kwalifikowałoby się jako działanie godzące w interes państwa czy społeczeństwa. Jedyny interes który Rola wielokrotnie w sposób niewątpliwy naruszał to interes zarzundzających. W tym tygodniu sąd wydał wyrok w sprawie działań policji podczas Marszu Niepodległości dwa lata temu, taki a nie inny bo innego wydać przy tym materiale dowodowym nie mógł. Jak dla mła dlatego że cóś mało dociekliwy ten sąd był, bo pewne rzeczy można było lepiej ustalić. No niestety, mła po raz enty, ku swojej własnej zgrozie, zgadza się z Łukaszem Warzechą. Wicie mła nie znosi tej prawicowej tłuszczy drącej ryje tak samo jak tych lewackich popiendroleńcow drących gęby, ale policja ma służyć ochronie obywateli a nie ich pacyfikowaniu, zresztą pozbawionemu podstaw prawnych. Ludzie mają prawo sobie urządzać zgromadzenia i choć niektóre z nich się absolutnie mła nie podobią to nie znaczy że trza ludzi pałować bo się zebrali. Jeszcze jedna sprawa, którą mła uznała za godną odnotowania. Mła czytając myślała o różnych ludziach jej znanych, którzy najsampierw wpadli w amok obeszczeniowy na tle srandemicznym by płynnie i jakoś tak mało refleksyjnie przejść do goszczenia niezamaseczkowanych Ukraińców, w olbrzymiej masie nieczepionych. Niektórzy to własnej rodziny dwa lata nie widzieli, dopiero wojna z nich czar zdjęła. Ech...
Uff... odbębnione z kraju i ze świata. Wiadomości takie jakby dodupne więc fotki są ogrodowe. No i efekt pielęgnacji sukinkulentow oraz "akwarium" które mła założyła w słoju. Rybki i głowonogi w nim szklane a i tak jest ryzyko połowu dokonywanego przez wiadomo kogo. Mła zaczęła heklować w łożu boleści, prace Bezowej widziane u Naczelnej ją natknęły. W muzyczniku Ewwa Bem, ABC i Klan czyli dziaderskie lata 70.