Mła przeprasza, mła długo nie pisała ale mła bizunuje. Co to jest bizunowanie można sprawdzić pod hasełkiem Rozpiżdżaj, które to zjawisko jest zdawa się wynikiem bizunowania. No więc mła bizunowała, nadal bizunuje i w związku z tym rozpiżdżaj zaatakował po całości. Razem z kotowskimi zaatakował bo zdaje się to typowe zestawienie, kiedy tylko w efekcie bizunowania pojawia się rozpiżdżaj kotowskie natychmiast potrzebują całodobowego dopieszczania. Zaraz i natentychmiast. Mła w związku z tym jest nieco do tyłu ale spoko co czeba wie choć nie komenci bo sił nie ma. Mła ma nadzieję że chrome ortopedycznie dochodzą do się, kulanka należycie podwiązane, ostrogi i łękotki pilnowane. Na zmienność pogody i szaleńcze skoki temperatur mła zaleca polegiwanie i pielęgnowanie w sobie przekonania że jest się godną obsługiwania książniczką. Mła do ogrodu wybiera się jutro i wtedy napisze co z ciemiernikami i jak zniosły kwietniowe chłody. Wstręt Rominkowy do robótków mła podziela a Ludmiłowe akwarelki podziwia bo coraz lepsze.
Mła przygotuje duży wpis pod rozwagę, opublikuje najwcześniej w czwartek, mła bowiem musi ogarnąć rozpiżdżaj choć wcale jej się nie chce. Pewnie że wolałaby sobie na blogim popisać ale rzeczywistość skrzeczy i trza cóś zrobić żeby się do podłogi nie przyklejać. I tak mam dobrze bo od połowy marca problem żwirku nie istnieje, Szpagetka tylko raz raczyła zakuwetować i to tylko dlatego że akurat Mrutek przyjmował Pusia na parapecie a ona taka rozespana i nieprzygotowana i wogle niewyględna a Pusiu jednak samiec. Mam nadzieję że wybaczycie mła zmniejszenie ilości wpisów, mła się poprawi jak tylko bizunować przestanie. Wtedy znów będzie miała ataki grafomanii a Wy Drodzy Czytelnicy będziecie mogli się katować tym niepoprawnym stylistycznie, straszliwie zabłędzonym pisaniem mła. Hym... mła ostatnio doszła do wniosku że mogłaby pisać powieści o królewnach, taka jest kiepska. No wiecie... szła do niego i biust jej falował albo cóś w stylu ogarnęły ją zmysły po całości. Ciekawe czy takie pisanie popłaca? Środki jakieś by się przydały na te cinżkie czasy.
Fotki domowe bo pogoda taka że strach się bać do ogrodu wyjść, w muzyczniku Brigitte Bardot. Mła tęskni za wakacjami, najlepiej śródziemnomorskimi bo ciepło.