Quantcast
Channel: Blog w zasadzie ogrodowy
Viewing all articles
Browse latest Browse all 1486

Świąteczność grudniowa

$
0
0

Bla bla bla, tytuł  posta zgodny z najnowszymi tryndami. Hym... z jednej skrajności w drugo, albo święta  tak chrześcijańskie że aż najgorliwszych chrześcijan odrzuca albo tak poprawne politycznie że nie wiadomo  po co świętować bo wszystkich można urazić, łącznie z tymi którzy świętujo przesilenie zimowe i Wielkie Odcedzanie Makaronu. Że też ludzi tak rzuca w skrajności. Nie da się ukryć że mła nie przepada za polokatolo czyli polskim katolicyzmem ludycznym, płaskim, łobrzędowym, kruchciano - klernym, pokazującym nieraz gębę która u Gombrowicza by otrząsy spowodowała, a u mła od czasu do czasu powodujo cóś na kształt stuporu. Wicie rozumicie  na nos przekładając  to polokatolo  nic nie ma z dyskretnej woni butwienia i chłodu, charakterystycznej dla starych kościelnych  budynków, to raczej zapach zeszłorocznej kiszonej  kapusty, którą źle przechowywano. Zwyrodnienie kultu i obrzędu, pornografia wiary, jakieś  smętne echo XVIII wiecznych dewotów "odpuściki" zbierających. Stadium schyłkowe. Jak się bliżej przyjrzeć to cud  że licencji na chrześcijaństwo temu najbardziej  licznemu odłamowi "wierzących" nie zabrali. Z drugiej strony  politycznie nadpoprawni, inny rodzaj zdebilenia. Chrześcijańskie  korzonki naszej współczesności zakopać  coby nikogo nie urazić i udawać że my "neutralni światopoglądowo" ( neutralny światopoglądowo to jest dżdżownic ) od lat tysiąca i ten epizod rzymskokatolicki  to nam się  tak przydarzył a Cyryle i inne  Metody to nas nigdy nie odwiedzały i my w ogóle nie wiemy o co z tymi cerkiewnymi chodzi.  Nigdy się za naszo zgodo u nas nie zalęgły protestanty i spoko - to się na chrześcijaństwie nie skończy, ci od judazimu to tylko przechodzili koło płota a te wszystkie muslimy co u nas od wieków mieszkajo to my nic o tym nie wiemy, któś podrzucił. To się wszystko nigdy w zgodzie z naszo  wolo nie działo, żadnych słowiańskich wierzeń w religię chrześcijańsko nie  wplataliśmy, zawsze mieliśmy "zdrowy, naukowy  osąd" tylko nas zbradziażyli. I teraz  się będziemy odcinać od tego czego naprawdę nie było więc precz z chujinką i przede wszystkim z życzeniami dla  grudniowego  jubilata. Wraże symbole usuniemy i będzie jedna  wielka szczęśliwość!

Z sukinkulentami  i z ludźmi jest  podobnie. Można  przeszczepić rośliny żeby żyły na cudzych  korzeniach.  Da się, dla niektórych pięknych odmian kaktusów niewytwarzających chlorofilu to właściwie jedyna szansa  na dłuższą egzystencję, problematycznie  się jednak robi kiedy trza żyć  bez korzonków. Są ludzie którym  korzenie  nie pozwalają latać ale ptoków niebiewskich i aniołów nie ma znów tak wiele, z większością   ludzi bez korzeni dzieje  się  jak z kaktusami - jeżeli będą odpowiednie warunki to korzonki zaczną wyrastać i bez gleby w nadziei że trafią na jaki kawałek czegoś  wokół czego będą się mogły  opleść, ustabilizować i zacząć "nabierać  ciała". Potem nawet zakwitnąć i wydać nasiona przedłużając ewolucję gatunku ( tzw. mnożenie wegetatywne ma tę ciemną stronę że nie rozwija  a jedynie powiela  wzorzec,  genom ten sam co stwarza ryzyko niedostosowania gatunku do zmieniających się warunków - tak  giną gatunki  którym natura nie pozwoliła  ewoluować, bardziej skomplikowane niż pantofelek czy tam inna euglena  zielona ).  Jeżeli warunków nie będzie to rośliny pozbawione korzeni zamrą. Mła jako człek ogrodowy twierdzi że dłuższe życie roślinków okazałych  bez korzonków jest możliwe ale ewolucja nie. Ciekawe że tzw. zwolennicy postępu od zawsze robią ten sam  błąd - zakładają że ignorując  korzenie, nie dbając o nie,  zbudują coś nowego. Po paru dziesiątkach lat wracajo do punktu wyjścia a to budowanie przez nich nowego wcale  się dobrze ludziom nie kojarzy. Mła nie jest istotą zawierzającą co nie znaczy że mła jest cinżko wyalienowana  z chrześcijaństwa obrządków różnych, że jest pozbawiona ciągot metafizycznych wypracowanych przez pochylanie się w sztiblach na świętymi tekstami czy jakoś tak niemal bezwysiłkowo nie rozumie czym jest uznanie ograniczeń ludzkiej woli w religii proroka. Dla mła to wszystko składa się na habitat w którym żyje, funkcjonuje społecznie bo gdzieś tam w odległej przeszłości słowiańskie wierzenia opisujące i determinujące  świat jej przodków napotkały insze religie ( i innych przodków ). A teraz mła ma zapomnieć o tym wszystkim co ją tworzy i nie ćwierkać o Bożym Narodzeniu żeby innych ( których? ) nie stresować. Zdawa się że jedyni których  to stresuje to ćmoki które nie przerobiły lekcji historii.


Mła nikomu nie narzuca sposobu spędzania świąt, podtrzymywania tradycji itd. ( jak  któś uwielbia łazić po  marketach coby się dać głuszyć jingobellsami  i być napastowanym  przez facetów w czerwonych ubrankach to jest jego prywatna sprawa, mła się może co najwyżej dziwić, czemu daje wyraz - niejeden ) ale państwo świeckie nie może ignorować historii ludzi którzy je tworzą, ich obyczaju. Czym innym jest krzyż w sali sądowej który jest po prostu nie na miejscu bo to mylenie porządków ( królestwo tego od  krzyża,   przypominam uczestnikom katechezy szkolnej  czyli cinżko  niedouczonym,  jest  nie z tego świata ), a czym innym jest powszechność obyczaju wywodzącego się z religii, który stał się zjawiskiem kulturowym, właściwie ponadreligijnym ( co dobrze widać a właściwie słychać - piosenki świąteczne to nie kolędy ale obrosły wokół  Bożego Narodzenia, nie inszych "zimowych świąt" ).  Czymś  co stanowi  o tożsamości. Wszystkie urzędowe, odgórnie narzucone próby  modyfikacji tożsamości kojarzą się mła źle - nowa, qurna, świecka tradycja! A próby wprowadzenia nowych świeckich tradycji dziwnym trafem  majo miejsce wtedy  kiedy polityczni  nie radzo sobie z ekonomio, wzmożenie ideowe ich wtedy naciska  czy co. Kiedy mła czyta o cudownych pomysłach nadpoprawnych to ma wrażenie że oto lustrzane odbicie katolopolo widzi, znaczy prawe jest lewym ale ryj ten sam. Mła tak sobie wtedy marzy żeby ten Mikołaj co w niego  wcale nie wierzy przyniósł niektórym nie tyle wiązkę  rózg co taki solidny bat,  tak nieświątecznie jej się robi. Dla mła mógłby ten Mikołaj, Gwiazdor czy też Aniołek tako mało paczuszkę z wolnością przywlec.  Taką w sam raz, coby mła  mogła ustawić  kole tego  worka ze zdrowiem co dostanie, he, he, he.  A dla Was Wszystkiego Najświąteczniejszego, takiego jak sobie sami wymyślicie, zarządzicie i lubicie obchodzić. Pokój Ludziom Dobrej Woli! W muzyczniku kolęda polonez ( na przekór nadpoprawnym ), tekst przepiękny,  Karpiński na pewno umiał pisać pieśni religijne, z resztą to mu różnie wychodziło.


Viewing all articles
Browse latest Browse all 1486


<script src="https://jsc.adskeeper.com/r/s/rssing.com.1596347.js" async> </script>