Quantcast
Channel: Blog w zasadzie ogrodowy
Viewing all articles
Browse latest Browse all 1489

Codziennik - deszczowo i snujnie

$
0
0

Przerwa od  Łańcuta  bo  ileż  można, mła wyprodukuje wpis w stosownym czasie. Teraz  domowizna. Szpageton zakończyła kurację, Pasiak i  Mrutek pokłóceni na skutek jej intryg, Okularia przywabia chłopaków z sąsiedztwa a Sztaflik na nich napada. Zdawa się mła  że dziefczynki zadowolnione z tego układu, chłopaki z fabryki chyba cóś mniej bo Okularia musi niemal  syrenie śpiewy z siebie wydobywać żeby choć przez płotek przeleźli. Pasiak i Mruti mają gdzieś te rozkoszne miauki i lanie  chłopaków bo oni o łaskę cesarką walczą. W dziwny sposób. Mrutki na ten przykład ubzdurał sobie że Szpagetkę  napadnie  i tym samym będzie się z nią bawił w rabladorowanie. No cóż, schorzała  spuściła  mu taki wpiendrol że   mła musiała interweniować ( Mruti jest  dżentelmen, nie będzie małej koty tak naprawdę bił - co innego rabladorowanie ) i Mrutiego ratować.  Teraz jest obraza i Jej Burkliwość faworyzuje  wyraźnie  Pasiaka.  Mruti również obrażony  śpi w kartonie  paczkowym. Mimo deszczu koty wyłażą dzielnie na dwór, choć mła ma wrażenie że one tak naprawdę tłuką się po szopkach z dala od czujnego ślepia mła. Małgoś -  Sąsiadka ma ostrą fazę jajeczną - na śniadanie jajecznica, na obiad jajko w sosie koperkowym, na kolację jajko na miękko z masełkiem. Dziś jajka na szpinaku były a strach się bać  co będzie jutro.

Co prawda jajka trafiły nam się wyjątkowo smaczne, więc mła raczej narzeka na pewną monotonię a nie na jakość posiłków. Z ogrodu dziś oczywiście  nici  bo jak mam dzień luźniejszy to leje! Jakoś tak się porobiło  że najlepsza ogrodowa pogoda jest właśnie kiedy mła ma mnóstwo ważnych zajęć, ot złośliwość lekka losu. Nic to zrobiłam poprania i teraz kombinuję jak tu nie myć podłóg. Dżizaas wyrusza jutro na drugą część urlopu, zaurlopuję wyspę Skopelos,   którą mła nazywa speculoos ( ten mylny błąd to od tych ciastków, mła widać spragniona pierniczenia ). Jądrzej zamierza pływać a Dziżaas ostrzegać szkarłupnie przed Jądrzejem ( dzięki kontaktom ze szkarłupniami Dżizaas przetestowała sycylijską pomoc doraźną, grecko  - wyspowej nie ma zamiaru testować - biedny  Jądrzej nawet nie wie jakie mu się szykują  obeszczenia ). Mła się  marzą grzybobrania wyczynowe, siedzenia nad  bajorem i tym podobne  klimaty. Jak słyszy o testach to ją otrząsa.  Nie dość że metoda do dupy i gdyby nie ona to pandemii by po prostu nie było, to jeszcze teraz segregacja. Sorry ale beyać faszystów. Mła się cóś ostatnio robi radykalna  do bólu, no ale  trudno się nie robić kiedy człowieka na bezczela się  uszczęśliwia. Mła już jeden taki system uszczęśliwiający przeszła, demokracja ludowa to się nazywało. Teraz ma powtórkę z rozrywki  i tradycyjnie daje odpór jako i tamtejszemu  uszczęśliwianiu dawała.

Wszystkim cinżko przestraszonym z powodu choroby  grypopodobnej o znikomej  śmiertelności, jeżeli  jeszcze któś zawierza zarzundzającym i np. sądzi że "dobrowolne" szczepionki to kwestia walki  z  chorobą,  polecam wizytę u psychiatry i zapisanie się na terapię. Może troszki ostro ale trza się w końcu otrząsnąć bo ten strach robi się społecznie bardzo szkodliwy, służy odbieraniu praw obywatelskich. Środków przeciwlękowych lepiej zbyt  długo nie brać, bo się od nich człowiek uzależnia. Dobrze jest poczytać o zakażeniach wtórnych ( i nie pieprzyć jak potłuczeni o "długim covidzie" ).  Psychoterapia i szukanie informacji zalecane na lęki. Najświeższe dane są takie że  ostatnia fala ciężkiej  grypy w 2017 miała większą  śmiertelność niż ten cały covid. Za to jakoś ucichło w kwestii wariantów, tylko jakaś nyndza z RPA.  Być może dlatego że kwestia istnienia wirusa i tego czym on właściwie jest robi się coraz ciekawsza. W sprawie chińskiego laboratorium  jest dokładnie tak jak Wróżka Edna ćwierkała,  Hamerykanie umoczeni więc cicho i lepiej zająć ludzi czym innym.  Np. taką ewakuacją z Kabulu. Tyle w temacie, bo tu już tak jasno że  trzeba czegoś  nie chcieć widzieć  żeby nie zobaczyć. No może tylko tyle dodam że Wróżkę  Ednę zapiszę do jakiego stowarzyszenia  wróżów i jasnowidzących bo ma  osiągi.  Jak się kryzys pogłębi to Wróżka Edna  będzie mogła jaki gabinet  łokultystyczny otworzyć i troszki zarobić, coby z kotami z głodu z tego świata nie zejść.

Prasówkę mła zrobiła, wywiad przeczytała  Sroczyńskiego z Kamilem  Janickim na temat jego książki o pańszczyźnie.  No cóż, mła już po tym wywiadzie  wie że książki nie przeczyta.  Mła od zawsze gdzie tylko  może pisała i pisze o polskich chłopach jako o soli ziemi, o wiejskości głęboko w nas tkwiącej a niechcianej, nie raz i nie dwa na blogim o durnej szlachetczyźnie i jej stosunku  do chłopstwa zapiski czyniła.  Ciężko z niej robić piewczynię Rzeczpospolitej szlacheckiej.  Jednakże mła  nie znosi pisaniny pod tezę, takiej "pornografii  historycznej". Jak sobie wywiad z historykiem poczytała to już wie  z czym mogłaby  mieć do czynienia. No cóż, nadgorliwość  gorsza niż faszyzm. Biedne   te chłopy pańszczyźniane, jeszcze dziś  się na ich  plecach piniądz robi. Mła szkoda czasu na czytanie zdziwnych bajek, woli te tradycyjne. W cichość załatwia się sprawa "stacyjki" telewizyjnej, było jak zwykle - tramtatam, tramtatam, dup! - cicho sza, cicho sza, jakoś  się da, jakoś  się da. Jak któś sądził że będzie inaczej to albo nie śledzi albo ma problemy z pamięcią. W kraju ponadto rozkręca się tzw. wojna kulturowa, temat zastępczy jak ideologia  LGBT czy 32 uchodźców na granicy. Katolicy  mają być okrawani, tym razem przez państwo ( do tej pory okrawała ich "wspierając" głównie instytucja  kościelna ). Hym... no tak, w tym kraju katolikiem wcale nie jest być łatwo, na szczęście Najwyższy ma wylane zarówno na instytucję  KK jak i na państwo, jest spora  szansa że katolicy sobie poradzą w stosunkach z Najwyższym bez "wsparcia"  ze strony jednych, jak i  "okrawania" ze strony drugich. Takie są skutki zblatowanie tronu z ołtarzem że się obrywa za politykę, mła polskim katolikom życzy spokoju, żeby się od nich zarówno hierarchia jaki zarzund odwalili. Cena kaszanki nieustająco rośnie i zdawa się  że zarzund to wreszcie zauważył. Pytanie co z tym zrobi, moim zdaniem cokolwiek wymyśli będzie to kiepskie bo  zarzund  ma jakąś zdziwną przyjemność w  wymyślaniu kiepskich  rozwiązań.


Czekamy jak na zmiłowanie na pieniążki ukochane bo jedziemy na oparach. Leczenie gwiazd nie należy do tanich, szczególnie jak  gwiazda tego i tamtego nie może i jeszcze z oburzeniem ryczy kiedy ma się poruszać komunikacją miejską. No tak, mła musi rozważyć zakup Rolls - Royce'a. Wiecie jaka  jest Szpagetka, ona by obrożę nawet nosiła gdyby ta była wykonana z jednokaratowych przynajmniej brylantów. Po prostu grande  dame z niej! Przypominam że u Psicy Zasweterkowanej czekają koty chcące adoptować ludzi. Tylko poważne oferty!!!  Wśród oczekujących jest kot twórca domowego  ogniska, reszta towarzystwa jest w trakcie nabywania od niego tej cennej umiejętności.

Dzisiejszy wpis ilustrują prace Leonarda Tsukuhara Foujity. Po raz kolejny na blogim pojawia się jego sztuka, bo dobrego mało więc trza się dopieszczać. Mła nie wie czy się nie powtarza jeśli idzie o wybór prac, no ale trudno. W muzyczniku Krysia z piosenką o deszczu, mła się wydawa że to o letnim dżdżu.


Viewing all articles
Browse latest Browse all 1489


<script src="https://jsc.adskeeper.com/r/s/rssing.com.1596347.js" async> </script>