Quantcast
Channel: Blog w zasadzie ogrodowy
Viewing all articles
Browse latest Browse all 1500

Codziennik - upierdliwości codzienności czyli jak misja urzędnicza przekłada się na real

$
0
0


Oj, się dzieje nadal, seria wypadków bliskich znajomków i to poważnych wypadków, takich z bytnością na OIOMie.  Jeden z paskudnej serii "BMW  to stan umysłu". Macki opadajo ale mła nie jest cóś przekonana że  najnowsza zmiana taryfikatora mandatów  poprawi bezpieczeństwo na drogach. Raczej poprawi stan kieszeni niektórych policjantów z drogówki. Ech... Mła lata po mieście i toczy lokatorskie boje o śmieci, jak większość administrujących  nieruchomościami. Ze sprawą wywozu odpadów od czasu pamiętnej ustawy z 2013 roku jest coraz ciekawiej.  Jak tak dalej  pójdzie to w końcu ludziska się zbuntują bo z jednej strony w stosunku do nich nieustające nowe  wymagania a  z drugiej rozkwit dziwny branży  śmieciarskiej sprowadzającej tony odpadów z zagramanicy.  Lasy nadal zaśmiecane ! Ludzie narzekają że z powodu wymogów segregacji  i niejasnego systemu ściągania  opłat trzeba się nieustannie dokształcać i łapać za kieszeń. Jednocześnie nasze zarzundowe, mimo licznych podpowiedzi,  jak do tej  pory  jakoś nie wpadły na pomysł  że producenci słabo degradowanych odpadów powinni ponosić większość kosztów z powodu tej słabej  biodegradowalności. To cóś więcej  niż polityka walczenia z foliówkami. Wiadomo że producenci będą usiłowali przenieść koszt obciążeń  opłatami za wytwarzanie słabo degradowanych towarów  na klienta ale są pewne granice po przekroczeniu których ich towar po prostu straci na wartości bo brak popytu na jej towar jeszcze  żadnej  firmie nie posłużył i żadna zmowa cenowa z brakiem popytu nie ma szans. Dyrektywy unijne są tylko rzundzącym brak tzw. woli politycznej. Ważniejsze ssanie państwowego cyca i  udawanie że się rządzi w innym niż  tylko to zasysanie celu. Mła przewiduje że o ile szybko nie zbudują w jej mieście Odzi spalarni to za lat dwa, trzy, po kolejnych wersjach ustawy śmieciowej nakazującej drzeć papierki na kawałki nie większe niż confetti,  ludzie dojdą powszechnie do wniosku że mają na to wylane,   bo nikt im nie płaci za przygotowanie odpadów a jeszcze od nich  żąda się coraz więcej pieniędzy za wywóz śmieci i zrobią Neapol. Akcja pod tytułem worki z kodami kreskowymi, o której się przebąkuje,  to z kolei kroczek w stronę inwigilacji ( przeglądania odpadów konkretnej osoby jest delikatnie pisząc ingerencją w jej prywatność, różne rzeczy w nich się znajdują, w  wielu demokracjach po prostu tego nie wolno robić ).


Z problemów lokalnych, które są podobne do problemów inszych miejskich lokalsów, to obecnie mamy manię sadzenia drzew.  Jak wiecie mła jest raczej ciężko podpiąć pod przeciwnika zadrzewiania ale wszystko trzeba robić  z głową.  W  mieście Odzi po latach masowej wycinki dotarło do urzędniczych  móżdżków że ludzie to tak cóś niechętni życiu w betonowej pustyni. No to teraz urzędniki  będą sadzić zielone, wszędzie  gdzie się tylko da. A  jak się nie da to też będą nasadzać, nie bacząc na koszty bo takie  te urzędniki dzielne są i chcą naszego dobra. Jesteśmy obecnie po fali platanowej, platan synonimem  miejskiej zieleni  w umysłach tworzących plany nasadzeń dla ulic i placów. W  tych mniej reprezentacyjnych  fragmentach miasta to się trafiają drzewa rodzime ale śródmieściem rzundzą platany! No i te pomysły z tyłka rodem na zadrzewianie placów w ramach walki z betonozą. Jakby to ładnie rzecz ująć - nie  należy mylić placu z parkiem miejskim. Zdaniem  mła lepiej nie sprzedawać wszystkich  gruntów w śródmieściu deweloperom tylko robić parki niż zadrzewiać place. Plac ma po prostu inną funkcję urbanistyczną ale zdawa mła się że ta wiedza  przerasta zdolność urzędniczego  pojmowania świata. W  mieście Odzi szczęśliwie zmieniono  plan zagospodarowania dla paru miejsc i pojawią się nowe parki zamiast deweloperki, niestety w ramach walki o nowy, lepszy rynek w Kutnie miejscy urzędnicy co i raz wizualizują jak nam w mieście Odzi zrobią z placów parki. Mła doszła do wniosku i to niepokojącego że urzędnik to stan umysłu, tak jak w przypadku BMW. Mła będzie musiała czym prędzej poważnie porozmawiać z Dżizaasem, która tyż urzędniczy. Wiem, wiem, nie każdy urzędnik  ma klapkizm na oczach, sama znam  mnóstwo naprawdę fajnych a urzędniczących ludzi. Ja się tylko zastanawiam jakim to cudem za kretyńskie decyzję zawsze odpowiada ten którego wybrali na najbardziej prominentne stanowisko w dziale. Jaka selekcja negatywna czy cóś? Dżizaas powinna starannie rozważyć  czy  ścieżka awansu jest tą właściwą, he, he, he.


Teraz o szczepieniu szczepionką której nie ma na liście szczepionek bo być z przyczyn oczywistych nie może. Entuzjazm w narodzie bardzo wyraźnie względem szczepień na covid osłabł, nie tylko w naszym zresztą. W Izraelu ze wskaźnikiem zaszczepionych  takim jaki mało które państwo może zadeklarować narasta wkarwienie. Zarzund Izraela kategorycznie się obabraził na kretyński zarzund Polski i chyba zbombarduje Iran coby tylko czymś ludzi zająć  i jakoś tak po cichu spróbować wcisnąć tę trzecią dawkę białka  kolca, której przyjęcia ludzie po prostu odmawiają. No i upchnąć dyskretnie gdzieś te  preparaty zanim nikt ich już nie będzie chciał. Ludziom w Izraelu nie ma się co dziwić, 68% nowych zachorowań to ludzie zaszczepieni i nie jest prawdą że przechodzą zakażenie jakoś szczególnie łagodniej niż niezaszczepieni.  Większy wpływ ma ostry przebieg  choroby ma ogólny stan zdrowia a nie szczepienie czy jego brak. Wypłynęła notatka  amerykańskiej CDC w której mało radośnie zauważono że ilość wirusa pobranego z nosogardzieli  zaszczepionych i niezaszczepionych zakażonych jest taka sama i narracja paszportowa cóś nam okulała ( niech Makaron wytłumaczy  Francuzom dlaczego jedni mogą a inni nie skoro emisja w aerozolu jest taka sama bez względu na to czy oni zaszczepieni czy nie a sposób przechodzenia choroby, jak wszystko na to wskazuje, nie ma nic wspólnego z wprowadzeniem do ciała preparatu ). W Kanadzie po pierwszym solidnym procesie w sprawie ograniczeń, w Albercie musieli znieść ograniczenia bo ciężko było udowodnić istnienie samego wirusa, znaczy bez modelowania i takich tam różnych biotechnologicznych zabaw.

Mła jest słaba w mowach obcych a translator nie wszystko tłumaczy należycie więc  się nie wypowiada bo nie wie tak do końca o co naprawdę w tym uzasadnieniu chodziło. No ale wie że władze prowincji odstąpiły od skarżenia wyroku. Taa... Faucigate nadal ma potencjał, szczególnie po odkryciu maili Zukerberga   jak to Szajsbook będzie wspomagał narracje pana Fauciego. No pomaga na całego cenzurując ile wlezie. Żeby było  śmieszniej jest dokładnie tak jak Wróżka Edna przewidziała - cicho sza, cicho sza, Hamerykanie umoczeni są w chińskich badaniach nad nietoperkowymi wirusami aż niemiło. Pan Fauci zresztą nadzorował osobiście  te badania do spółki z koncernami ukrytymi za fundacjami dobroczynnymi, w pewnym czasie nawet  wbrew prawu. Powinien  pójść siedzieć a nie być doradcą prezydenta USA. Musi  mieć potężne poparcie donatorów zarówno partii demokratycznej  jak i republikańskiej.  Trza to wyraźnie powiedzieć, choć  mła czyni to z bólem serca, Pomarańczowy Kretyn miał rację co do lekarza naczelnego Stanów. Niestety jak to  u Kretyna, nie zdymisjonował choć  w przypadku innych przychodziło mu to z łatwością, mimo łamania konwenansów a czasem i prawa. U nas w kraju nagonka szczepionkowa trwa ale chyba niedługo padnie,  upchnęliśmy milion dawek preparatu Pfizera w Australii a zarzund szykuje się do następnego  odpierania  kłopotów - kraje UE zakazują podawania szczepionki dzieciom z tego powodu że ryzyko znacznie przekracza korzyści z zaszczepienia  a  tymczasem  nasz zarzund pono podpisał umowę na testowanie preparatu na malutkich dzieciach. Gdyby to okazało się prawdą to nasz Król Szczepionek powinien pomyśleć o jakiej pracy na mniej eksponowanym stanowisku i najlepiej to zagramanicą. Cieć w Togo, na ten przykład.

Dzisiejsze fotki to próby czynienia przez  mła porządków domowych, znaczy comiesięczny przegląd kaktusów i  innych sukinkulentów. Na pierwszej kociej fotce Sztaflik, na pozostałych Mrutek.  Szpagetka za fotki kikutka zażądała dodatkowej porcji  wołowiny i skończyły się negocjacje  bo przeca kota by się mogła rozpęknąć. Z bukietu asterków od Pana Dzidka otrzymanych ostały się trzy, mła się nie mogła nimi nacieszyć w zeszłym tyźniu to choć teraz resztkami się cieszy. Znów mam sprawki i nie wiem  kiedy wrócę bo wykonawcę muszę łapać,  tak że nie gniewajcie się że na komenty odpowiem albo bardzo późno albo  jutro. W muzyczniku odpowiednia muzyczka cobyście mła wybaczyli.



Viewing all articles
Browse latest Browse all 1500

Trending Articles


Sprawdź z którą postacią z anime dzielisz urodziny


MDM - Muzyka Dla Miasta (2009)


Częstotliwość 3.722MHz


POSZUKIWANY TOMASZ SKOWRON-ANGLIA


Ciasto 3 Bit


Kasowanie inspekcji Hyundai ix35


Steel Division 2 SPOLSZCZENIE


SZCZOTKOWANIE TWARZY NA SUCHO


Potrzebuje schemat budowy silnika YX140


Musierowicz Małgorzata - Kwiat kalafiora [audiobook PL]



<script src="https://jsc.adskeeper.com/r/s/rssing.com.1596347.js" async> </script>