Mła wstydno bo sobie uświadomiła że gorąc na dworze a ona Wam albo o podróżach ogrodniczych wyczynowo uprawianych pisze albo sprawozdania kotowsko - ogrodowe gołe i bez panierki podane zdaje albo jeszcze gorzej - wpisy mundralizujące zamieszcza. A tu sezon ogórkowy, wakacje półnormlane po koronawirusowych wakacjach nienormalnych. Mła jednak w tym miłym czasie przynudza, jak to staruszki. Koniec z tym, najwyższa pora na wpis sezonowo - ogórkowy.
Potwór z miasta Odzi znów pojawia się na Piotrkowskiej! Znaczy mła wybiera się do miasta jak tylko zrobi się troszki chłodniej i straszenie gradem ustanie. Mła stwierdziła że podróż na Pietrynę to też podróż i w związku z tym weźmie aparat. Możecie liczyć na widoki choć nie wiem czy akurat na ódzkie krajobrazy czekacie ogryzając z niecierpliwości zakończenia kończyn. Taa... Jednkaże mła udać się na Pietrynę musi bo w okolicy jej "górnego biegu" jest zakład jubilerski w którym może zechcą w końcu naprawić pierścionek, którego naprawa się "nie opłaca". To pierścionek sentymentalnie konieczny, naprawę zleciła przyjacióła z Niemiec, która nijak nie mogła go naprawić u się. Zdaje się że naprawa biżuterii w Niemczech jest jeszcze bardziej nieopłacalna niż jej naprawa u nas. Taa... Lepiej kupić cóś nowego i cudownego a sentymenta sobie darować. Kij im w oko! Jak mła wkurzą to wspierana przez Mamelona sama osadzę to oczko! Najsampierw je zakupię w internecie ( to przeca nie brylant dwunastokaratowy ) bo jubilery to majo ciężkie problemy logistyczne ze sprowadzeniem a potem doczyta co robić dalej i narządków poszuka. Mła i tak się powinna cieszyć że tylko z naprawą jubilerską się buja bo może być gorzej. Na ten przykład u niej w dzielnicy paru szewców egzystuje ale są już na tym świecie miejsca gdzie ta profesja zanikła i nie wiadomo jak długo z usług szewca mła jeszcze będzie mogła korzystać.
Trzy kobiety - koty widziane w ogrodzie na Górnej! Dziewczyny w dni tak gorące jak dzisiejszy dzień, zalegają głównie na żubrówce. Wyraźnie podoba im się ten zapach ekspansywnego trawska. Wracają cudnie uperfumowane, dzieląc się ową wonią ze mła poprzez ocieranie. Koci panowie wolą intensywniejsze wonie, takie mysie truchło na przykład to sama rozkosz. Ostatnio Pasiak zajeżdżał z lekka ( na szczęście ), co wyraźnie napawało go dumą. Mruti pozazdrościł i usiłował się perfumować michą po wyjedzeniu z niej miącha. Mła jednak woli dziewczyńskie perfumki. Na wypadek karesów z Pasiakiem mła przygotowała kominek zapachowy. Kominek w takich razach pomaga. Mieszanka kropelki olejku z paczuli, kropelki drzewa sandałowego, kropelki olejku goździkowego i trzech kropel olejku z mandarynki rozpuszczonych w dużej ilości gorącej wody rozpuszczonych jakoś pasi do mysiego truchła, przygasza zapach wydobywając nieznane dotychczas tony mniej zgnilne. Tym niemniej jeżeli Pasiak się nie uspokoi z tym nawanianiem to czeka go radosna kąpiel wakacyjna! Dziś w muzyczniku Fabrizio De Andrè i Andrea, któren walczył za francuskiego króla ( albo cóś w tym guście ). Bardzo letnio tak się jakoś mła kojarzy ta piosenka choć tekścik wcale nie taki letni.
Potwór z miasta Odzi znów pojawia się na Piotrkowskiej! Znaczy mła wybiera się do miasta jak tylko zrobi się troszki chłodniej i straszenie gradem ustanie. Mła stwierdziła że podróż na Pietrynę to też podróż i w związku z tym weźmie aparat. Możecie liczyć na widoki choć nie wiem czy akurat na ódzkie krajobrazy czekacie ogryzając z niecierpliwości zakończenia kończyn. Taa... Jednkaże mła udać się na Pietrynę musi bo w okolicy jej "górnego biegu" jest zakład jubilerski w którym może zechcą w końcu naprawić pierścionek, którego naprawa się "nie opłaca". To pierścionek sentymentalnie konieczny, naprawę zleciła przyjacióła z Niemiec, która nijak nie mogła go naprawić u się. Zdaje się że naprawa biżuterii w Niemczech jest jeszcze bardziej nieopłacalna niż jej naprawa u nas. Taa... Lepiej kupić cóś nowego i cudownego a sentymenta sobie darować. Kij im w oko! Jak mła wkurzą to wspierana przez Mamelona sama osadzę to oczko! Najsampierw je zakupię w internecie ( to przeca nie brylant dwunastokaratowy ) bo jubilery to majo ciężkie problemy logistyczne ze sprowadzeniem a potem doczyta co robić dalej i narządków poszuka. Mła i tak się powinna cieszyć że tylko z naprawą jubilerską się buja bo może być gorzej. Na ten przykład u niej w dzielnicy paru szewców egzystuje ale są już na tym świecie miejsca gdzie ta profesja zanikła i nie wiadomo jak długo z usług szewca mła jeszcze będzie mogła korzystać.
Trzy kobiety - koty widziane w ogrodzie na Górnej! Dziewczyny w dni tak gorące jak dzisiejszy dzień, zalegają głównie na żubrówce. Wyraźnie podoba im się ten zapach ekspansywnego trawska. Wracają cudnie uperfumowane, dzieląc się ową wonią ze mła poprzez ocieranie. Koci panowie wolą intensywniejsze wonie, takie mysie truchło na przykład to sama rozkosz. Ostatnio Pasiak zajeżdżał z lekka ( na szczęście ), co wyraźnie napawało go dumą. Mruti pozazdrościł i usiłował się perfumować michą po wyjedzeniu z niej miącha. Mła jednak woli dziewczyńskie perfumki. Na wypadek karesów z Pasiakiem mła przygotowała kominek zapachowy. Kominek w takich razach pomaga. Mieszanka kropelki olejku z paczuli, kropelki drzewa sandałowego, kropelki olejku goździkowego i trzech kropel olejku z mandarynki rozpuszczonych w dużej ilości gorącej wody rozpuszczonych jakoś pasi do mysiego truchła, przygasza zapach wydobywając nieznane dotychczas tony mniej zgnilne. Tym niemniej jeżeli Pasiak się nie uspokoi z tym nawanianiem to czeka go radosna kąpiel wakacyjna! Dziś w muzyczniku Fabrizio De Andrè i Andrea, któren walczył za francuskiego króla ( albo cóś w tym guście ). Bardzo letnio tak się jakoś mła kojarzy ta piosenka choć tekścik wcale nie taki letni.