Życie to nie bajka o czym onegdaj przekonał się Sławencjusz towarzyszący Mamelonowi w ciemierniczych zakupach. Mła też w nich uczestniczyła, z tym że zdalnie zakupywała czyli konsultowała zakupy z Mamim przez telefun. Sławencjusz cóś kole piętnastego omawianego ciemiernika zaczął się był pultać i jak twierdzi Mamelon - "Pomylił mi wszystko!". Mami przesadza, zakupy zrobiła świetne albowiem tajemnicą Poliszynela jest że nie tylko Sławencjusz ale i huragan kategorii piątej nie byłby w stanie przeszkodzić Mamelonowi w zakupach w chwili gdy ta już dopadła roślinki. Odmiany wybrałyśmy naprawdę fajne a Mamelon przywiozła do domu bardzo godne sadzonki, bo mimo pultań wybierała starannie. Nawet Sławencjusz jak już zakończył narzekania na nasz zakupoholizm roślinny ( "Pazerne to, pazerne!" ) przyznał że ciemierrniki są naprawdę spoko. Nerwom Sławencjusza nie ma się zresztą co dziwić, mamy obecnie psie przeżycia. Dziewczynki psie czeka konieczne czyszczenie ząbków ( robią się od biednych nieczyszczonych ząbków paskudne infekcje ) a ze względu na wiek towarzystwa niezbędne jest zrobienie im dokładnych badań serduszek. Sławencjusz wziął problem na klatę i buja się ze specjalistami co jest sportem wyczynowym.
Nowe zakupy mła co prędzej musi nanieść do zeszyciku, żeby porządek w nasadzeniach był ( i tak się pokręci ale mła będzie wiedziała co w Alcatrazie porasta i jakie odmiany już testowała, co ma znaczenie przy zakupach ). Przybyły głównie nówki z serii HGC ® Ice N Roses® . Mła zakupiła odmiany 'Rose', 'Barolo', 'Merlot', 'Rosado'. Z inszych serii mła wyhaczyła wymarzoną 'Pink Frost' i cóś co oznaczone jest jako HGC ®SP 'Frilly Kitty' ale co bardziej jej wygląda na odmianę 'Frilly Isabelle' a jeszcze bardziej to na odmianę 'Elly'. Ponadto mła wraz z Mamim uknuła szczwany plan, mła porwie z ogrodu Mamiego dwie kępy 'Monte Christo' a Mami posadzi na tym miejscu zasponsorowane przez mła HGC ® Ice N' Roses® 'Rose' i 'Early Red', które będą bardziej pasić do wczesnowiosennych nasadzeń w Mamelonoison. A 'Monte Christo' dosadzę do mojego egzemplarza co się uchował i będę miała bardzo porządne ciemiernicze nasadzenie grupowe.
W trakcie pisania posta mła wlazła do Zielonozakręconych a tam w dziale bylinowym Marzęka nadała o rzucie ciemierników Heugera via Zymon do Leroya. Mła poczuła jakby ją koronawirus czepnął i natentychmiast gnana ciemiernikową gorączką podyrdała. Info nie było dobre dla stanu jej finansów, ciemierniki swoje kosztujo, natomiast Alcatraz wyraźnie się ucieszył. No bo miał z czego! Mła kompletnie odleciała i kupiła białe olbrzymy z serii HGC ® Ice N Roses® - prześliczną odmianę 'Bianco' o niemal okrągłym kształcie kwiatów, bardzo elegancką odmianę 'White'. Ponieważ te ciemierniki są dość wysokie mła postanowiła podsadzić je nieco niższą odmianą z serii HGC® Ice Breaker®.
"Lodołamacze" to odmiany które są miłe oczom mła ponieważ ich kwiaty mają w sobie nieco zieleni. Nie wtedy kiedy wszystkie ciemierniki mają , czyli w fazie przekwitania, kwiaty tej serii mają lekko zielonawy odcień w pełni kwitnienia. Oczywiście jest on różny u różnych odmian. Za najbardziej zielonokwitnącą odmianę tej serii uchodzi 'Prelude'. Jak już mła popełniła ciężkie przestępstwo zakupu trzech ciemierników to w ramach proszenia się o karcer zakupiła czwartego - HGC® Camelot®. Czym prędzej dołożyła do toreb alibi ( mła kupowała też ciemierniki dla znajomego ogródka ) i objuczona jak porządny osioł udała się do hacjendy, gdzie niepomna na stan korzonków zamiast się położyć w ciepełku w domowych pieleszach wylazła do ogrodu coby wkopać nabyte dobro. No i zgadnijcie kogo dziś korzonki napiendralają?! Dobrze że Mruciu znów jest w fazie "pokazywania Pasiakowi" to mogę liczyć na ciepły okład z kocinki ( u dziefczynek jestem ostatnio w niełasce, pazurem mogę zarobić albo nawet zębem za przeszkadzanie z korzystania z uroków życia, o okładach z dziefczyńskich ciałek muszę zapomnieć na jakiś czas ).
Nowe zakupy mła co prędzej musi nanieść do zeszyciku, żeby porządek w nasadzeniach był ( i tak się pokręci ale mła będzie wiedziała co w Alcatrazie porasta i jakie odmiany już testowała, co ma znaczenie przy zakupach ). Przybyły głównie nówki z serii HGC ® Ice N Roses® . Mła zakupiła odmiany 'Rose', 'Barolo', 'Merlot', 'Rosado'. Z inszych serii mła wyhaczyła wymarzoną 'Pink Frost' i cóś co oznaczone jest jako HGC ®SP 'Frilly Kitty' ale co bardziej jej wygląda na odmianę 'Frilly Isabelle' a jeszcze bardziej to na odmianę 'Elly'. Ponadto mła wraz z Mamim uknuła szczwany plan, mła porwie z ogrodu Mamiego dwie kępy 'Monte Christo' a Mami posadzi na tym miejscu zasponsorowane przez mła HGC ® Ice N' Roses® 'Rose' i 'Early Red', które będą bardziej pasić do wczesnowiosennych nasadzeń w Mamelonoison. A 'Monte Christo' dosadzę do mojego egzemplarza co się uchował i będę miała bardzo porządne ciemiernicze nasadzenie grupowe.
W trakcie pisania posta mła wlazła do Zielonozakręconych a tam w dziale bylinowym Marzęka nadała o rzucie ciemierników Heugera via Zymon do Leroya. Mła poczuła jakby ją koronawirus czepnął i natentychmiast gnana ciemiernikową gorączką podyrdała. Info nie było dobre dla stanu jej finansów, ciemierniki swoje kosztujo, natomiast Alcatraz wyraźnie się ucieszył. No bo miał z czego! Mła kompletnie odleciała i kupiła białe olbrzymy z serii HGC ® Ice N Roses® - prześliczną odmianę 'Bianco' o niemal okrągłym kształcie kwiatów, bardzo elegancką odmianę 'White'. Ponieważ te ciemierniki są dość wysokie mła postanowiła podsadzić je nieco niższą odmianą z serii HGC® Ice Breaker®.
"Lodołamacze" to odmiany które są miłe oczom mła ponieważ ich kwiaty mają w sobie nieco zieleni. Nie wtedy kiedy wszystkie ciemierniki mają , czyli w fazie przekwitania, kwiaty tej serii mają lekko zielonawy odcień w pełni kwitnienia. Oczywiście jest on różny u różnych odmian. Za najbardziej zielonokwitnącą odmianę tej serii uchodzi 'Prelude'. Jak już mła popełniła ciężkie przestępstwo zakupu trzech ciemierników to w ramach proszenia się o karcer zakupiła czwartego - HGC® Camelot®. Czym prędzej dołożyła do toreb alibi ( mła kupowała też ciemierniki dla znajomego ogródka ) i objuczona jak porządny osioł udała się do hacjendy, gdzie niepomna na stan korzonków zamiast się położyć w ciepełku w domowych pieleszach wylazła do ogrodu coby wkopać nabyte dobro. No i zgadnijcie kogo dziś korzonki napiendralają?! Dobrze że Mruciu znów jest w fazie "pokazywania Pasiakowi" to mogę liczyć na ciepły okład z kocinki ( u dziefczynek jestem ostatnio w niełasce, pazurem mogę zarobić albo nawet zębem za przeszkadzanie z korzystania z uroków życia, o okładach z dziefczyńskich ciałek muszę zapomnieć na jakiś czas ).