Quantcast
Channel: Blog w zasadzie ogrodowy
Viewing all articles
Browse latest Browse all 1484

Usiłowania ogrodniczenia

$
0
0
No i trwa nam weekend dłuższy bo bożocielny. Niestety nie jest tak jak sobie  wymarzyłam, w środę  wieczorem pogrzmiało  i na tym się skończyło.  Deszcz się nie objawił w mieście  Odzi bo akurat złośliwie zalewał  Lubelszczyznę ( tak jakoś ostatnio personifikuję opady, taka reakcja na suszę u mła wystąpiła ). Znaczy lekko nie było bo musiałam wysmarowana olejkiem waniliowym udać się do ogrodu z konewką żeby podlać co bardziej wrażliwe  na suchość gleby rośliny. Alcatraz wygląda na średnio wymęczony, nie urządziłam sianokosów i może dlatego udało mu się zachować nieco wilgotniejszy  mikroklimacik ( a może to tylko  moje wrażenie, wicie rozumicie, kiedy z rozpalonego Podwórka wkraczam w cieniste zakątki Alcatrazu to odczucie wilgoci i chłodu się potęguje ). Nie wiem czy mojemu  pseudo leśnemu  ogrodowi uda się długo utrzymać ten stan, w którym się obecnie znajduje.  W przyszłym tygodniu ma do nas dotrzeć  jakaś upiorna fala  gorąca  znad  Afryki. Hym... od samej prognozy mła się odechciewa ogrodniczenia! A jest co robić. Obecnie ze wszystkich ogrodowych rabat najlepiej wygląda   Sucha - Żwirowa, z tymi śródziemnomorskimi roślinami to prawie żadna susza jej  nie jest straszna. A uwierzcie że podlewam na niej  tylko różane krzewy, reszta roślin  jakoś sama daje sobie  radę. I to mimo gorączki, której nawet Felicjan uwielbiający wygrzewać tyłek ma dosyć ( zwróćcie  uwagę na postawę kociego ciałka wyrażającego  dezaprobatę ).





W czwartek od rana czuć zapowiadaną burzę. Tradycja, w końcu to Boże Ciało więc powinno lać. Felicjan w roli Wielkiego Wyłudzacza i Szatflik w roli Nienażartej  Jałmużniczki żerują  u Małgoś - Sąsiadki.  Hym... mła  sądzi że  burza chyba rzeczywiście będzie, one tak zawsze przed burzą  żrą  na zapas. Postanawiam twardo wyleźć do ogroda i uprawiać czynny świąteczny wypoczynek ( przy okazji podejrzę sobie  procesyję zza murku ). Wyłażę i rozgrzany wozduch natentychmiast stopuje wszelkie chęci ogrodowania.  Przystopowało  nie tylko mła, podglądana  procesja taka jakaś szczątkowa, niemrawa, kudy tam  do sycylijskich obchodów święta patronki! No ale o czym  ja tu bajam, mnie samej ciężko na myśl o ogródkowaniu a "sodalycyji maryjańskiej", tak na oko to po siedem dych na karku,  to ma być w ten dzień leciutko? Starsze panie ledwie  zipały niosąc obrazy, proboszcz też niemłody bohatersko dźwigał monstrancję, jedynie "dziewczynki komunijne" od sypania kwiatków były zadowolone i szybciutkie. Obleciały, rozsypały i czekały na mecie aż procesyjny  peleton do nich dołączy. A to tak tylko wokół kościelnego budynku, bez zamykania ulic, wędrówek wokół parafii  i tym podobnych wyzwań. Ha, dobrze że się obeszło bez karetki pogotowia - w taki duszny dzień wszystko  możliwe.  Przypomniałam sobie jak niegdyś wyglądały procesje bożocielne, te wstążeczki, kwiateczki, ołtarzyki i tylko mła się westchnęło. To były imprezy! Dziś najprawdziwsze katolickie święto ( inne wyznania  chrześcijańskie nie mają go w kalendarzu liturgicznym, toż ono nie jest biblijne ) nie ma takowej oprawy do jakiej mła przywykła za młodu. Przynajmniej w mieście Odzi. Znaczy impreza była  ale tylko taka centralna, rywalizacje parafian na najpiękniejsze wstunżki, ołtarzyki,  "umajenie" oraz ilość dziewczynków sypiących  płatki  to przeszłość. Wszystko mija, niestety razem z młodością mła! Zaczęło grzmieć i padać  i mła zamiast do ogrodu udała się do domu gdzie mimo grzmienia włączyła internet i  w ramach dopieszczenia zmysłów jakoś niezaspokojonych parafialną procesją pooglądała sobie Madonny z Półwyspu Iberyjskiego i Ameryki Łacińskiej.  Nawet kardynał Burke w swoich najlepszych strojach wysiada  przy Madonnach w stylu latino, uwielbiam je oglądać. Są tak różne od naszych ludowych Madonn, sprawiających przy Latynoskach wrażenie nieśmiałych kuzynek z prowincji. I na tym w zasadzie  skończyło się czwartkowe  usiłowanie ogrodowania. Spokojnie sobie padało, bez zacinania, pogrzmiewało daleko, kumory poszli spać!





Piątek - miało być jakby chłodniej.  Jakby! Jednak z rana cóś dusznawo i widać  burzowe chmury nadciągające nad miasto Ódź. Pada co i raz o ile te  cztery krople na krzyż  można nazwać padaniem. To raczej złośliwe markowanie padania mające  wygnać mła z ogrodu. Znów upojnie pachnę wanilią bo kumory się wściekli. W Alcatrazie po wczorajszym padaniu jeszcze bardziej duszno  niż na Podwórku, to pewnie dlatego że on wilgotniejszy.  Wyrywam trochę skrzypów i ociekam potem. Koty oczywiście towarzyszą ale wyraźnie ciągnie je w  kierunku  Podwórka, to tam rosną kwitnące  roślinki na których  można  się uwalić i kumorów jakby mniej.  Odpuszczam  Alcatrazemu i postanawiam dopieścić  Suchą - Żwirową, jednak  nie dane  jest mi długie ogrodniczenie. Mój sąsiad Maciek rozpoczyna poszukiwanie  "uciekniętej kotki". Jedna część duetu ABBA, blondyna, zniknęła z domu.  Niby była  konstrukcja z krzesełka , która nie pozwalała okna szerzej  otworzyć ale kota w domu  nie ma.  Rozkładamy suchą karmę, podidełka, nawołujemy.  Odzewu ni ma! No,  poza tym że Felicjan z miaukiem  rzucił się na suche  żarło. Kotka chowu klatkowego, może wyjdzie jak przestaną się ludzie  kręcić.  I tak zamiast ogrodniczenia mam popołudniowo - wieczorne kotoposzukiwanie  i domowe nasłuchiwanie kocich odgłosów.  Nasłuchuję miauków  różniących się od miauków moich kotów.  A zresztą wszystkie koty są nasze co było widać  podczas kamienicznych poszukiwań.

Na jutro zapowiadają ładną pogodę, taką w sam raz na ogrodniczenie.  Hym... postanowiłam odpuścić z tym planowaniem ogrodowych robótek.





P.S. Agnetha się przed chwilą odnalazła a konkretnie to o wpół do jedenastej. Maciek twierdzi że ona trenowała wyjście przed Nocą Sobótkową ( na szczęście brzuszydło po sterylce futerkiem obrasta, o ekscesach z potomstwem w tle nie ma mowy ). Skok z okna jej nie zaszkodził, nóżki nienaruszone, chodzi ładnie na żarło się rzuciła. Jutro jedzie do weterynarza na kontrolę, za karę rzecz jasna.

Viewing all articles
Browse latest Browse all 1484

Trending Articles


TRX Antek AVT - 2310 ver 2,0


Автовишка HAULOTTE HA 16 SPX


POTANIACZ


Zrób Sam - rocznik 1985 [PDF] [PL]


Maxgear opinie


BMW E61 2.5d błąd 43E2 - klapa gasząca a DPF


Eveline ➤ Matowe pomadki Velvet Matt Lipstick 500, 506, 5007


Auta / Cars (2006) PLDUB.BRRip.480p.XviD.AC3-LTN / DUBBING PL


Peugeot 508 problem z elektroniką


AŚ Jelenia Góra



<script src="https://jsc.adskeeper.com/r/s/rssing.com.1596347.js" async> </script>