Quantcast
Channel: Blog w zasadzie ogrodowy
Viewing all articles
Browse latest Browse all 1490

L jak lawenda

$
0
0
Zrobiła ostatnimi czasy lawenda wąskolistna Lavandula angustifolia zamieszanie w naszych ogrodach. Może nie dochrapała się tej pozycji co  różne  hity sezonu, nie błyszczała w świetle reflektorów jako roślina roku czy cóś w tym guście, ale z roku na rok powiększa się "areał upraw" lawendy w naszych ogrodach, czy nawet na naszych balkonach. Lawenda z wdziękiem przenosi się z zadrukowanych jej wizerunkiem przedmiotów domowego  użytku - pościółek, ręczniczków, kubeczków, talerzyków, zegarów i tysiąca innych  pierdółek - do ogrodów, swego prawie naturalnego miejsca bytowania. Lawenda głównie przenosi się przez duże centra ogrodnicze  i markety budowlane, stąd może jeszcze nie jest  tak popularna poza miastami, znaczy w wielu wiejskich ogródkach się jej nie uświadczy. Nie  jest to roślina na nowo  poznana ,  odzyskana, cud i miód z babcinego ogródka  - lawendy w Polsce masowo nie uprawiano, uchodziła za roślinę ciepłolubną niezbyt  nadającą się do całorocznego życia w Kraju Kwitnącej Cebuli ( należy przy tym pamiętać że dawniej Kraj Kwitnącej  Cebuli rozciągał się het na wschód za naszą obecną granicą ). Owszem braciszkowie i ojczulkowie w klasztorach w co cieplejszych rejonach kraju sadzili lawendę w zielarniach ( pewnie  to z klasztornych zielarni wyniosła dawniejsze łacińskie miano Lavandula officinalis - czyli lawenda lekarska ),  ale o jej walorach jako rośliny ozdobnej coś cicho było. Prędzej o jej właściwościach  odkażających, uspokajających, antyinsektowych i innej pożyteczności można było usłyszeć. Taki roślinny  niezbędnik  w ziołowym gospodarstwie do wykorzystania w apteczkach domowych, królowa ziół pieknie pachnąca ale bardziej  pożyteczna niż urodna.. Lawenda nie zawsze przetrzymywała ostre polskie zimy nawet w tych ciepłych rejonach, dlatego jej uprawa ograniczała się głównie do  uprawy w doniczkach. Jednak nie  zrobiła na polskich parapetach  wielkiej kariery takiej  jak np. mirt. Myślę że po prostu się nie udawała, potrzebowała zimą dużo światła i niższych  niż większość domowych roślin temperatur ( inaczej ją szkodniki żarły i grzybki mogły  atakować ). Już prędzej rozmaryn dawniej ludzie w Polszcze domowo uprawiali niż lawendę.





Nazwa lawenda pochodzi od łacińskiego czasownika lavare który można tłumaczyć jako myć, prać, czyścić. Ponoć  ukuto  tę nazwę w średniowieczu, choć mnie wydaje się że raczej nazwa starożytna, która w średniowieczu rozprzestrzeniła się  razem z uprawą lawendy. Mogę  się  mylić bo źródełek nie znalazłam. Roślina pochodzi z północnej części basenu  Morza Śródziemnego i  do dziś to tam występuje w półdzikiej formie ( jako składnik formacji roślinnej zwanej garig i w murawach naskalnych ). Tzw. dzika lawenda ( z tą dzikością nieco problematycznie jak to zawsze  u roślin  dawno uprawianych ) jest rośliną dość zmienną, jej  wygląd zależy w dużym stopniu od  stanowisk, które porasta.  Niekiedy buja niemal na metr, czasem ledwie dorasta do 20 cm. Barwa kwiatów to cała paleta niebieskości,  z naturalnymi mutacjami w kolorze różu i bieli. Wysrebrzenie liści też bywa różne. Znaczy tratata - zmienność w obrębie taksonu. Teraz z dwururki - już starożytni Rzymianie i tak dalej, znaczy uprawa lawendy w ogrodach zaczęła się dawno, dawno temu, w czasach starożytnych. Głównie ceniono roślinę  za zapach, który miał mieć  właściwości oczyszczające i odstraszające robactwo. Zapach powstaje za sprawą terpenów, to one dają  nam tak po nosie i to one uczyniły z lawendy roślinę  przemysłową, dostarczającą olejek  eteryczny na potrzeby przemysłu kosmetycznego ( głównie ), spożywczego czy  farmaceutycznego. I to z powodu oleju eterycznego zaczęło się tworzenie odmian lawendy. Preferowano te rośliny które były najbardziej olejkodajne, co nie zawsze przekłada się na urodę rośliny. Odmiany lawendy "przemysłowej" a tej którą na ogół uprawiamy w naszych ogrodach to zupełnie inna bajka,  o czym napiszę  w dalszej części postu. W ogrodzie cenimy nie tylko zapach, ale przede wszystkim wygląd  rośliny, lawendowe pola powstały z powodu zapotrzebowania nie na urodę półkrzewu tylko z powodu ilości substancji  uzyskiwanej z hektara uprawy. Czysta proza, żadnej  ogrodowej poezji.




Teraz o odmianach lawendy wąskolistnej uprawianej w ogrodach. Nazywane bywają te odmiany lawendy lawendami angielskimi bo to angielskim ogrodnikom zawdzięczamy piękne ogrodowe lawendy wąskolistne, dobrze rosnące w  ostrzejszym klimacie. Oczywiście lawendę uprawiano w Anglii od bardzo dawna.  Na wyspy roślina trafiła najprawdopodobniej już w okresie rzymskim, potem uprawiali ją mnisi, a po rozwiązaniu klasztorów przez Henryka VIII trafiła do wiejskich ogrodów ( dla Anglików lawenda jest zatem wiejską rośliną, he, he ).  Jednak  dopiero powstanie mody na nasadzenia w tzw. stylu wiejskim i fascynacja angielskich turystów francuską Riwierą, czy włoskimi krajobrazami  która zaowocowała ogrodami w stylu śródziemnomorskim,  spowodowały lawendowy boom na wyspach. 'Hidcote' to nazwa jednej z odmian lawendy nadana od Hidcote Manor w Gloucestershire, posiadłości majora Lawrenca Johnstona, który namiętnie lawendy uprawiał. Major był urodzonym w Paryżu Amerykaninem, naturalizowanym Brytyjczykiem, uczestnikiem II wojny burskiej, łowcą roślin w Afryce, Birmie i Chinach , wielbicielem Prowansji ( jego drugi ogród znajduje się niedaleko Mentony - Jardin de la Serre Madone ) - w efekcie tej międzynarodowej kombinacji w osobie jednego majora mamy sporo odmian lawendy mających w nazwie Hidcote i co jeszcze śmieszniejsze twór który dziś nazywamy klasycznym ogrodem angielskim ( post wiktoriańskim, nie mylić z XVIII - wiecznym "naturalistycznym" ogrodem angielskim ). Tak, tak, Amerykanin z francuskim miejscem urodzenia ( Dżizuuu, ten cholerny rozpustny Paris! ) był jednym z czołowych współtwórców twórców angielskiego stylu w ogrodnictwie!

No dobra lecimy z koksem - mamy karłowatą odmianę 'Hidcote Superior', podobną wzrostem odmianę'Hidcote  Rose' o różowych kwiatach,  większe lawendy takie jak 'Hidcote  Blue Strain' o srebrzystych liściach i ciemnych kwiatach w odcieniu niebieskim,  no i klasyczną 'Hidcote' o mocno niebieskich kwiatach. Jak znam  życie to pewnie wymieniłam tu  tylko najbardziej znane  "hidcoty" i kto wie czy przy okazji nie zaplątałam się w nazwy synonimiczne. Brytyjczycy najwyraźniej lubią nadawać lawendom nazwy najbardziej znanych  ogrodów z czasów "złotej ery ogrodnictwa", która ich zdaniem przypadała na przełom wieków i łapała się na czasy świetności imperium. Munstead Wood w Surrey było  domem ( i ogrodem ) Gertrude Jekyll, kobiety instytucji która dla brytyjskiej szkoły projektowania ogrodów była tym kim królowa  Wiktoria była dla imperium brytyjskiego. No i  nazwa  Munstead  pojawiła się w  następujących  odmianach lawendy:  'Munstead Nana',  'Munstead Dwarf',  'Munstead Strain' - żeby było śmieszniej tak naprawdę wszystkie te nazwy są nazwami synonimicznymi  odmiany lawendy nazwanej po prostu 'Munstead'. To niewielka wzrostem lawenda, zaliczana do karzełków,  o fioletowo - niebieskich kwiatostanach, bardzo silnie pachnąca ( sadzona na plantacjach ),  z całkiem miłymi dla oka srebrzystymi liśćmi. Jej kwiaty zachowują kolor po ususzeniu, idealna dla tych  co z lawendowych kwiatów  wyrabiają różności. Znalazłam jeszcze odmianę 'Munstead Violet', która ma mieć bardziej ciemne kwiaty  niż   'Munstead', oczywiście też karłowata jak tzw.  klasyk, oraz odmianę   'Felice' ( udoskonalona  'Munstead', zaczyna kwitnienie wcześniej niż "mateczka Munstead" i kwitnie  dłużej niż ona, kwiaty mają nieco bledszy odcień fioletu ).  Klasyczne odmiany jak  'Hidcote' i  'Munstead' w sprzyjających warunkach klimatycznych powtarzają  kwitnienie. Teraz przegląd odmiano niskim wzroście, większośc z nich buja w okolicach 20 - 35 cm  - 'Nana Atropurpurea' ( bardzo ciemne fioletowe kwiaty ), 'Nana Rosea'( kompaktowa różowo kwitnąca ślicznotka, czasem  sprzedawana pod nazwa'Rosea' ), 'Nana Alba'( białe kwiaty przy liściach nie tyle szarych co w kolorze zszarzałej oliwki, mój najnowszy zakup, musi być jej sporawo żeby zrobiła wrażenie ale warta uwagi - w końcu za nic nie dostaje się Award of  Garden Merit RHS  ), 'Lady Lavander' ( kwiaty w kolorze blue ), 'Sarah' ( kwiaty drobne, w kolorze fioletowym, bardzo  pachnące ), 'Dwarf  Blue' ( kwiaty w kolorze mocno niebiesko - fioletowym, kwitnie dość wcześnie i bardzo obficie ),'Silver  Mist' ( dość wolno rosnąca, wiosną grube , bardzo  jasno szare  liście, później troszkę ciemniejące , kwiaty  w kolorze hym...tego..... jasno lawendowym, czyli w odcieniu jasnych odmian lilaka  ), bardzo  malutka, taka calineczkowata  'Wee One',  'Ellagance Purple'( ciemno kwitnąca, kolor kwiatów purpurowy,  dorasta do 35 cm wysokości ), 'Ellagance Sky'( kwiaty  w odcieniu błękitu, dorasta do 35 cm wysokości),'Ellagance  Ice' ( wzrost jak  u innych lawend z serii  Ellagance, kwiaty  białe ), 'Ellagance  Pink' (  wzrost wiadomo, kolor kwiatów różowy ) - lawendyz holenderskiej serii Ellagance to laureatki Złotego Medalu Europejskiego Fleuroselect w 2006 roku, nagroda  przyznana ponoć za odporność na choroby i  wigor.'Scholmis' zwana inaczej  'Miss Muffet'  ( dorasta najwyżej do 30 cm, kwiaty ma średnio wybarwione, nie jest to ciemny odcień koloru lawendowego, he, he - w sprzyjających warunkach powtarza kwitnienie we wrześniu ), 'Royal Purple'( dorasta do 30 cm wysokości, kwiaty w kolorze fioletu z tym pożądanym purpurowym odcieniem, bardzo dobra do chłodniejszego klimatu, trzeba  przycinać ją  w kuliste formy ),




Lawendy o średniej sile wzrostu, czyli takie które dorastają od 40  do 60 cm wysokości - 'Imperial Gem' ( kompaktowy, zwarty pokrój, kwiaty ciemnofioletowe,  odmiana dorasta do 50 - 60 cm wysokości, wyróżniona Award of Garden Merit RHS ) , 'Lavance  Purple' ( wymagająca  bardziej suchego podłoża niż inne odmiany, dorastająca do 50 cm wysokości lawenda, młodą roślinę   trzeba przycinać dwukrotnie w ciągu sezonu, kwiaty stożkowe w  kolorze purpury ), 'Blue Scent' ( dorastająca do 60 cm, dość tolerancyjna na pH  podłoża, rosnąca bardzo szeroko i mająca trochę nieuporządkowany, "luźny" pokrój, kwitnie  wcześnie  kwiatami w kolorze  ciemno  niebiesko - fioletowym ),   'Peter  Pan' ( dorasta do 45 cm wysokości, rośnie bardzo wolno, kwiaty w kolorze ciemnego fioletu ), 'Sharon Roberts' ( bardzo długo kwitnie, kwiaty w  kolorze ciemno niebiesko - fioletowym ), 'Royal  Velvet' ( podobna  do odmiany 'Hidcote' ale w przeciwieństwie do kwiatów tej starszej odmiany,   kwiaty 'Royal Velvet'  zachowują bardzo dobrze  kolor po  wysuszeniu, rośnie dość szybko, toleruje mokre zimy i dłuuugo kwitnie ), 'Irene  Doyle'  ( jedna z niższych "średnich" lawend, czasem zalicza się ją do lawend niskich bo buja tak przeważnie w okolicach 40 - 45 cm, rozrasta się za to bardzo szeroko, kwiaty ciemnofioletowe ), 'Blue Mountain' ( dorasta do  60 cm wysokości, kwiaty w barwie  o średnim nasyceniu,  kolor kwiatów  niebiesko  - fioletowy ), 'Blue  Mountain White' ( dorastająca do 60 cm wysokości, niby biało kwitnąca odmiana - z tym niby to piszę dlatego że odmiana zaczyna kwitnienie w kolorze baaaardzo blado niebieskim, kwiaty dopiero z czasem robią się białe )  - obie  "mountainki" silnie pachną, 'Avice  Hill'( nowozelandzka produkcja, naprawdę urodna - kwiaty jasne, w kolorze hym.....zaprawdę lawendowym, silnie pachnące - tzw. miękki zapach charakterystyczny dla starych odmian lawendy lekarskiej - dobry,  zwarty pokrój, odmiana dorasta do 60 cm wysokości ) , 'Mitcham Grey' ( kwiaty niebiesko - fioletowe, długo kwitnąca, dorasta do 60 cm wysokości, liście szare, podobna do  'Hidcote Superior' na lekkich sterydach ),'Lullaby  Blue'( kolejna odmiana z  Nowej Zelandii, dorasta  do 60 cm wysokości, kwiaty w  kolorze ciemno błękitnym,  ledwie z odcieniem fioletu ), 'Mystique' ( dorasta do 60 cm, kwiaty w odcieniu ciemnego błękitu ), 'Blue  Cushion' ( dorasta do 50 cm wysokości, kwiaty w odcieniu zbliżonym   do kwiatów odmiany 'Hidcote Blue Strain' ), 'Little Lottie' znana inaczej jako 'Clarmo' ( wcale nie taka mała bo spokojnie może  wybujać do 60 cm, choć zazwyczaj jest nieco niższa, kwiaty różowe, w ładnym jasnym odcieniu  różu, odmiana otrzymała Award of  Garden Merit RHS ),'Coconut Ice' ( dorasta do 45cm wysokości,  kwiaty w odcieniu  jasnego, dość  chłodnego różu, jedna z niższych  "średnich" lawend ), 'Blue Ice' ( dorasta do 60 cm wysokości,  liście szarawe, kwiaty przepiękne - jedyny w swoim rodzaju bardzo bardzo jasny odcień lawendowego błękitu - moje wielkie chciejstwo ), 'Silver  Blue' (  liście rzeczywiście silver, kwiaty rzeczywiście  blue, dorasta do  60 cm wysokości, z tym że dorasta dość wolno ), 'Fiona English' ( jedna z tych niższych odmian, dorasta do 45 cm  wysokości,  kwiaty niebiesko - fioletowe ),  'Gray Lady'( na maksa 45 cm wysokości, szare liście i wolny wzrost,  kwiaty niebiesko - fioletowe, o średnim natężeniu barwy ), 'Martha Roderick' ( dorasta do 60 cm wysokości, kwiaty  ma ciemno niebiesko - fioletowe ), 'Loddon Blue' ( dorasta do 45 cm , kwiaty ma niebiesko  - fioletowe, raczej nie z tych ciemno wybarwionych ), 'Backhouse  Purple' ( tajemnicza odmiana, chyba z tych niższych, o kwiatach w kolorze ciemnego fioletu ). Na koniec "średniaków" - dwie lawendy z serii Aromatico - 'Aromatico Blue' i 'Aromatico Silver'. Dorastają do 50 cm wysokości, pierwsza  ma kwiaty ciemno niebiesko - fioletowe, druga białawe.




Lawendy wysoko rosnące to takie które przekraczają 60 cm wysokości. zacznę od odmiany która zrobiła na mnie bardzo  duże wrażenie - 'Miss Katherin' dorasta w optymalnych warunkach do 75 cm ale u nas  będzie raczej niższa.  Kwiaty dość duże w odcieniu słodkiego różu, liście oliwkowo - szare. odmiana z tych bardziej ciepłolubnych, ale na tyle odporna i łatwa w uprawie  że otrzymała  Award of Garden Merit RHS. Uważana jest za najlepiej kwitnącą różową lawendę, jej kwiaty uzyskują bardziej nasycony odcień koloru w chłodniejszym klimacie.  Podobną do niej odmianą jest 'Jean Davis', jednak nie jest aż tak żywotna. Inne wysokie odmiany to: 'Violet  Intrigue' ( dorasta powyżej 70 - 80 cm, uchodzi za jedną z najwyższych lawend, kwiaty w kolorze  ciemno niebiesko - fioletowym, dość mocnym , nie blakną podczas upałów za to mocno wówczas pachną ), 'Mailette' ( dorasta do 80 cm, szare, jasne liście. kolor fioletowo - niebieski, z naciskiem na fioletowy he, he ), 'Elizabeth' ( klękajcie Mamelony, piękne bardzo duże kłosy, prawie jak u lawandyn, kolor kwiatów nasycony fioletowy z purpurowym odcieniem, wysokość powyżej  75 cm - chciejstwo straszliwe ). Przyznam ze nie poszukiwałam zbyt wielu wysokich lawend, no cóż - odkryłam lawandyny!

Teraz króciutko o lawendach o lisciach w  innym kolorze niż szary lub oliwkowy. Znalazłam odmianę
'Platinum Blonde' inaczej 'Momparler' -  lawenda o  żółto obrzeżonych oliwkowych liściach i kwiatach w kolorze niebiesko  - fioletowym, o średnim nasyceniu barwy. Dorasta do 50 cm wysokości. Nie wiem jak takie variegatowate lawendy znoszą nasz klimat. Doświadczenie uczy że rośliny o liściach pozbawionych częściowo chlorofilu są na ogól bardziej wrażliwe niż te jednolicie wybarwione. Cóż  wszystko wyjdzie w praniu ( czyli lawarowaniu, he, he ).

To nie jest koniec lawendowania w tym blogu, następny post na horyzoncie. W nim zajmę się hybrydami lawend, a w kolejnym sprawą uprawy. Postarajcie się znieść z godnością moją lawendową fazę. Papaty.

Viewing all articles
Browse latest Browse all 1490


<script src="https://jsc.adskeeper.com/r/s/rssing.com.1596347.js" async> </script>