Quantcast
Channel: Blog w zasadzie ogrodowy
Viewing all articles
Browse latest Browse all 1491

Twarde lądowanie

$
0
0

Miało być pięknie i cudnie, Mamelon i mła zażerające  mule i grzebiące w wysortach , wieczorkiem zamulone piwem i oglądające łupy. No cud, miód i malina! Zamiast tego wkurw nieziemski ( wczoraj wieczorkiem po tych przejściach padłyśmy po jednej lampce wina wypitej pod kaszankę, oceńcie grozę sytuacji ). Przedwczoraj  na parę minut przed północą wysłano do mła maila, którego odebrała  dopiero wczoraj o 7 rano, bowiem nocą słodko spała, śniąc o radościach wysortowywania. Pracownicy lotniska postanowili właśnie urządzić sobie strajk tego dnia kiedy mła wylatywała, w związku z czym mła nie miała gdzie wylądować. Grozę sytuacji potęgują następujące okoliczności: linia lotnicza  jedynie zwraca kasę za lot odwołany, prawo do odszkodowań tu nie działa, bowiem nie był to strajk pracowników tej linii tylko strajk  pracowników lotniska, za lot powrotny piniążków nie zwrócą, bowiem ten lot nie jest odwołany a to że mła nie ma skąd wrócić bo nigdzie nie wyleciała nie jest szkodą powstałą w wyniku działań linii lotniczej, bookingowe mieszkanie opłacone i na zwrot kasy nie ma co liczyć, nie przyszło do łba ubezpieczyć się od strajków naziemnych na ten odpoczynkowy weekend i nawet nie wiem czy takie ubezpieczenie  istnieje. Fajnie, nie? W ciągu jednego dnia biedniejsza o parę stów zostałam bojowniczką o prawa pasażerów. No bo jeżeli linie lotnicze muszą wypłacać odszkodowania za odwołane z powodu strajku ich pracowników loty to dlaczego niby  lotniska mają być traktowane inaczej? Mnie wsio ryba czy to z powodu  nieumiejętności dogadania się z pracownikami przez linie lotnicze czy przez właściciela lotniska ponoszę straty. To jest drugi raz w ciągu dwóch lat kiedy mam problemy z powodu strajków obsługi naziemnej, najpierw kontrolerzy lotów w Warszawie, teraz pracownicy lotniska Charleroi. Niby do trzech razy sztuka  ale mła już teraz jest tak nagrzana złością że  gotowa pomaszerować pieszo do Brukseli ze stosownym napisem na banerku pikietowym. No dobra, głęboki oddech - odwołany lot i brak oderwania  od realu w weekend to jest w gruncie rzeczy problem pierwszego świata, są gorsze na tym łez padole rzeczy. W ramach pocieszki ilustracja pewnej niemożliwości z równoważącym  napisem a zamiast Muzycznika wierszyk  wieszcza o szczwanym lisku, bo mła jednak  jakoś nie chce się tych szkód odpuszczać.


Viewing all articles
Browse latest Browse all 1491


<script src="https://jsc.adskeeper.com/r/s/rssing.com.1596347.js" async> </script>