Maj mła mija z półpaścem. Półpasiec nie jest jakiś straszliwie upierdliwy, tfu, tfu, tfu ale wszyscy tak namawiajo mła do odpoczynku i ogólnego uważania na się że mła jest wręcz głupio nie odpoczywać i nie uważać. Mamelonu zaprezentowałam moje strupki ale specjalnego wrażenia to one nie zrobiły, Mamelon widziała nie takie półpaśce - Babcia Marysia mało nie wylądowała w szpitalu a jeden z wujków jakieś zakażenia po półpaścu musiał leczyć. Mła w rankingu półpaścowym to tak bliżej Sławencjusza i jego traktowania krostek jodyną oraz przeczytania post factum że jednostronny wysyp i zdziwny ból korzonków i skóry to półpaścowe objawy. No to sobie z półpaścem tak wegetujemy zusammen do kupy, on średnio złośliwy a mła z zapasem ostrożna. Ponieważ mła nie ma podwyższonej temperatury a na dwórku ciepło to koty mła olewajo. Koniec z okładami, życie podwórkowe jest ważne a nie pielęgnacja madki. Mła ma tylko pasze zadawać, kleszcze wyciągać, uszka sprawdzać i drapu, drapu robić kiedy kotom przyjdzie na to ochota. A poza tym mła ma się nie wtrącać w prywatne sprawy kotów. Dobra, jak tak to mła z pełno złośliwościo przegląda oferty zimowych rejsów po Nilu na które ją by było stać pod warunkiem jedzenia codziennie zalewajki przez pół roku i wypoczynku na plażach Goa na który mogłaby wyjechać po jedzeniu codziennie zalewajki przez rok. Taa... tyle mojego.
Mła usiłuje się orientować na czym obecnie stoimy a raczej leżymy ale to jest zadanie które mła po prostu przerasta. Dlaczego? No cóż, manipulacja jest potężnym źródłem dochodów dla całej kupy luda, która starannie pilnuje cobyśmy się z owego matrixa przez nich tworzonego nie budzili. Bowiem źródełko kasy potrzebuje do bicia czyli funkcjonowania, tzw. polaryzacji nastrojów społecznych a polaryzację najłatwiej osiągnąć, inicjując spór zero-jedynkowy, bo tylko taki spór uniemożliwia stronom konfliktu osiągnięcie konsensusu i wygaszenie sporu. No świat musi być czarno - biały bo inaczej jeszcze w tych z drugiej strony to ludzi zobaczymy i zamiast się zwalczać, dając przy okazji nieźle zarobić, to zaczniemy się wzajemnie wsłuchiwać w swoje racje a nawet, o zgrozo, zaczniemy je jakby troszki rozumieć. Mainstreamowe i nie tylko mainstreamowe mendia umiejętnie dozujo kolejne bodźce bo jeżeli zbyt wiele osób opowie się w tym samym czasie po jednej stronie, to konflikt w przestrzeni publicznej się wypali i redachtory zostaną z kredytami niespłacalnymi, o ile rzecz jasna czegóś do budowania narracji nie znajdo. Hym... nawet jak nie znajdo jakiejś głupoty typu Eurowizja to pewnie siądo i napiszo kontrowersyjny list "od czytelnika" , co wcale nie jest rzadką praktyką. Także mła za wiele konkretów Wam nie napisze bo musi mocno cedzić. Ponadto przerażają mła nonsensy nadpoprawności politycznej które doprowadziły do zaistnienia tzw. cancel culture. Mła o problemach z nadoprawnością już pisała, nie będzie się powtarzać. Tak w ogóle to mła zdawa się jest trendsetterem , ta odsłona ludzkiej głupoty o której pisała parę lat temu teraz została zauważona przez inszych, takich opiniotwórczych. Taa... rychło w czas.
Zacznijmy od wojny - Ukraina zamienia się teraz dla Rosjan w to czym dla ZSRR w latach 80 XX wieku był Afganistan. Wrzód ropiejący na dupsku, potężny i zamieszkany nie przez braci Słowian tylko wrażych Chachłów. Wszystko co można było w tej wojnie spieprzyć spieprzone zostało, skutek jest tak że nawet jakby Ukraina przegrała militarnie to wygrywa politycznie a do Rosjan dociera że do Zachodu dotarło że Rosja nie jest koniecznym elementem układanki bezpieczeństwa światowego. Do niektórych zachodnich dociera wolniej, patrz wszyscy ci politycy którzy uzależnili swoje kraje od dostaw energii z jednego źródełka i boją się rozliczeń z tego tytułu bo to oznacza koniec władzuni i profitów z nią związanych, jednakże inni czują wiatr w żagle i zaczynają grać mocnymi kartami, vide Turcja. Oczywiście na zachodzie Europy jest ból dupy w związku z tym, bo życie nie będzie już tak proste, waga polityczna państw zachodu Europy robi się lżejsza a czekający nas kryzys gospodarczy niesie dla nich możliwość dalszego z tej wagi spadku. Jak się okazuje żeby Europa mogła się bawić w geopolitykę to nie może być głównie niemiecko - francuska, co boli polityków obu tych krajów. Polityków bo obywatele w wielu sprawach mają całkiem odmienne zdanie niż ludzie którzy niby przez obywateli zostali wybrani. Taka tajemnica niskiej frekwencji wyborczej - elity oderwane od tych których mają reprezentować. Za jakiś czas skończy się to jak zawsze - elity zostaną wyelitowane. Dla zainteresowanych wywiad z facetem z którego poglądami mła nie zawsze się zgadza ale na pewno warto się z nimi zapoznać. Najważniejszym wydarzeniem mijającego tyźnia jest rozszerzenie NATO o dwa państwa skandynawskie. Taa... jak to leciało z tym strategicznym geniuszem Wujka Wowy? Jak na razie ma na koncie niewątpliwy sukces, Rosja zamienia się w ZSRR. Co prawda nie na arenie międzynarodowej ale wewnętrznie to już prawie się udało, nawet czystki majo.
W cieniu wojny zdycha sobie powolutku i dla nas cichuteńko insze dawne imperium, w Irlandii Północnej dzieje się to co wszyscy w miarę trzeźwo patrzący przewidywali z okazji brexitu - Irlandia Północna irlandczeje. Na razie Sinn Féin, polityczne ramię IRA zdawkowo raczej odnosi się do przyłączenia brytyjskiej eksklawy na terytorium Irlandii. Na razie. To nie jest tak że Sinn Féin głosów przybyło, to zwolennicy DUP olali swojo partię jako całkowicie pozbawioną sprawczości. Chyba już nikt nie ma złudzeń że cóś się kończy. Jak na to reagują zarzundowe brytyjskie? Nijak bo w lokalnych wyborach w Anglii, Walii i Szkocji tak dostali w tyłek że problemy irlandzkie nie są tymi, które najbardziej spędzajo sen z powiek brytyjskiemu zarzundowi. Taa... radości brexitu podlane sosikiem srandemicznym. W Szkocji najwięcej głosów uzyskała SNP, tu o referendum niepodległościowym będzie mówić się głośniej niż w Irlandii Północnej. Co z tego wszystkiego wylezie? Kolejne tańce odpowiedzialnych za brexit z biurokracją UE, z góry przerżnięte rozdanie bo się papiry podpisało. Wojna celna w dzisiejszych czasach to dolewanie benzyny do ognia i nikomu się do niej nie spieszy. Pewnie dlatego brytolski zarzund robi tyle szumu koło polityki zagramanicznej wojennej w swoim wykonaniu. U Niemców za to chęcio zarzundzania dyszo ci, którzy za Makreli musieli siedzieć cicho - chadeccy politycy znacznie bardziej konserwatywni niż kiedykolwiek była Makrela. Robio co mogo coby wysiudać kanclerza obecnie niezarzundzającego i zdaniem mła majo spore szanse na to powodzenie zbożnego dzieła. Obecny kanclerz bowiem przypomina tego... ten... Adriana Dudę z czasów przed wierzgnięciem Jarozbawowi. No ma z tyłu na spodniach wypisane "Tritt mir in den Arsch".
W Hameryce się dzieje, część republikanów bardzo chce zawierzyć w kolejnego strategicznego geniusza, nadzwyczaj stabilnego Ryżego Kretyna. W zasadzie to mła się nie powinna dziwić, w każdej nacji, bez względu na system rządów, zawsze znajdą się idioci skłonni głosować na najbardziej reprezentatywnego członka grupy. U demokratów takie podejście do sprawy zaowocowało wyborem Sennej Demencji. Mła zadziwia ten geriatryczny pojedynek na szczycie, z drugiej strony jak sobie popaczy na młody narybek partyjny typu Ocasio Cortez albo Elise Stefanik to już się tak nie dziwi. No cóż, widać populizm ma to do siebie że musi spowodować dotknięcie dna, żeby ludzie jednak doszli do wniosku że nie tędy droga. Ciekawe kiedy w końcu do nich dojdzie że jak chcą zamiast bordello mieć sprawnie działające państwo to muszą temu poświęcić nieco czasu i zająć się kontrolą polityków, bo nikt nic za nich nie zrobi i żaden geniusz z obmyślono strategio nie będzie działał dla ich dobra. Co najwyżej nakradnie ile tylko będzie mógł i zapewni sobie i rodzinie nietykalność. Politycy są zawsze tacy sami, to kontrola nad ich działaniami tworzy demokrację. Znaczy trza doopska ruszyć łobywatelsko, co nieco boli, jak każdy wysiłek. Co u nas? U nas wojny wszystkich ze wszystkimi i całkowite oderwanie zarzundu od tego czym żyją obywatele. Chodzo oczywiście opowieści o wielkiej kasie, która już zaraz za chwileczkę. Naród ma te cyrki gdzieś, obecnie wyczekuje na pojawienie się Zbawcy, czyli kogoś nowego na którego będzie mógł zwalić cały ten bajzel, który sam durnym głosowaniem na dyletantów spowodował. Ciekawe co będzie jak nie znajdzie tak głupiego? A ceny rosno. Tyle w temacie wieści ze świata, mła do końca miesiąca ma wolne od prasówek.
Korzystając bezczelnie z dodatkowego czasu, którego nie mogę spędzić w ogrodzie, głównie z tego powodu że jak już w nim jestem to nie potrafię powstrzymać się od pielenia a to powoduje zgrzanie się i narażenie półpaśca na przeziębienie, to przy okazji wyjścia na rynek zaglądam na dłużej do osiedlowego lumpeksu. Przerzucam tam różne takie w poszukiwaniu uroczych szmat. Ostatnio naszłam prawdziwy len i świetnej jakości bawełnę o splocie satynowym. Dwumetrowej długości kupon, sygnowany nazwą wytwórni wypisaną ręcznie alfabetem cud urody. Nie jest to cóś prawdziwie fabrycznego, mła podejrzewa jako manufakturę. Ilość coolorów z lekka szokująca, mła naliczyła wincyj niż sześć a to dużo. Drugi kupon wygląda na wykonany stemplami, dwubarwny. Bawełna tej samej klasy co u wielocoolorowca. Len jest w tzw. coolorze naturalnymi i miodowym. Mła się targowała zajadle o takie ilości materiałów z których spoko można poszyć narzuty za tzw. ludzko cenę. Ludzka cena została ustalona na 5 złociszy za dwa metry z hakiem, mła się wytarzała w zakupowej rozpuście i wydala cale 20 peelenów. Później miała wyrzuty sumienia z czego zwierzyła się Ciotce Elce. Kochana Ciotka przyniosła mła to 20 złociszy odłożone z 13 i stwierdziła że Dzień Dziecka zbliża się wielkimi krokami. Uff... Mła jest bardzo starym dzieckiem ale od razu jej się lepiej zrobiło, bezgrzesznie jak jakiej siedmiolatce. Bo ceny szalejo a mła ma rachunki płacić a nie wydawać na choćby nie wiem jak urodne materiałki. W spawie odpatrzonych od Bezowej serwetek to mła kończy pierwszo kurkę, dzioba i grdyle jej właśnie przyszywa.
Aha, mła podejrzewala Pasiaka o to że posiadał małego ropnia na łapce tylnej, który był pękł. Pasiak twierdzi że to potwarz i postanowił mła pokazać jaki jest zdrowy i rzucił się na żarcie. Teraz mła podejrzewa że Pasiak może posiadać tasiemca. Pasiak twierdzi że mła się czepia i dogodzić jej nie można. Podobno nie może się już doczekać zostania sam na sam z Cio Mary, którą uwielbia terroryzować miauczeniem przeraźliwym. Mła oczywiście podejrzewa u niego charakteropatię, he, he, he. Szpagetka szlaja się po nocach razem z Okularią, do domu na żarcie, pospać w dzień troszkę dla alibi że niby w domu byłam całe pół godzinki i chodu. Co za małpa ze skarbuni. Szlajanie Okularii mła nie dziwi nowy kocurek w sąsiedztwie.W muzyczniku dziś taka piosenka "morska" , w końcu mła już niedługo jadzie na wakacje na Wybrzeże to wypada żeby muzyczka była w klimacie.